Witam
Posty z denkiem mają dość dużą popularność. Sama chętnie przeglądam je w blogosferze i komentuje. Okazuje się, że wielu produktów nie znam, ba nawet przy niektórych się zaczynam zastanawiać czy w przyszłości bym je poznała, gdyby nie denka innych blogowiczek.
Trzymam się podsumowań miesięcznych, większe może przygotowywałam raz czy dwa raza.
W tym miesiącu zagapiłam się czasowo bo zerkając wczoraj na kalendarz uzmysłowiłam sobie, że niebawem będzie połowa miesiąca, a ja nie zabrałam się za post z denkiem.
Zapraszam na nieduże, ale zawsze liczące kilka sztuk denko majowe.
1. Farmona - Herbal Care. Peeling buriti do ciała. Peeling był jasno żółty, nie wpływa to na skórę, nie barwi jej. Po roztarciu dość dobrze zbita konsystencja mocno nasączona pokrywała skórę częściowo białą jakby emulsją. Po spłukaniu wodą nie było tłustego filmu.
Po czasowym stosowaniu peeling nie tylko dobrze oczyszczał skórę, sprzyjał nawilżeniu, dawał gładkość. Kosmetyki dodatkowo nawilżające lepiej się wchłaniały przez co skóra była odżywiona.
2. Farmona - Sweet Secret. Migdałowy peeling do mycia ciała. Stosowałam go teraz na wiosnę i to był mały błąd. Ze względów zapachowych ten peeling idealnie zgrywa się z zimową aurą. Migdały, trufle to zapachy zimy i w tym okresie myślę, że sprawiłby mi większą radochę. Peeling dość rzadki, mało ostry. Średnie zdanie mam o nim. Skończył się w oka mgnieniu, chyba przez częste spływanie z dłoni w trakcie mycia.
3. AA - Hydro algi różowe. Krem nawilżająco-korygujący. Jak dla mnie za dużo naperfumowany. Męczyłam się z nim dość długo, parę razy odstawiałam. Krem średnio nawilżał, nie zredukował por.
4. AA - Hydro algi błękitne. Mocny w zapachu. Rozumiem pewną woń w kremach do twarzy, ale jeżeli za bardzo dominuje to zaczyna jednym słowem przeszkadzać.
Krem miał odżywić cerę, zrobił to dość przeciętnie, ale za to doskonale nawilżał.
5. Soraya -krem do cery normalnej i mieszanej (dzień/noc), nawilżający. Kremu używał mąż przez niespełna miesiąc. Krem posiadał olejek arganowy i chia. Nawilżał przeciętnie, buzia w trakcie dnia lubiła się świecić. Krem trochę też zapychał.
6. Dermo Future - szampon przyspieszający wzrost i zapobiegający wypadaniu włosów DF5. Szampon miał dobry wpływ na włosy nie zlikwidował całkowicie ich wypadania, ale zaobserwowałam, że włosy szybciej zaczęły rosnąć co było widać na odroście.
7. Balea - żel pod prysznic. Wanilia wraz z kokosem dobrze się dobrały. Zapach nie był za słodki, sam żel dobrze oczyszczał nie wysuszał skóry. Ogólnie uwielbiam żele tej marki, poznałam ich trochę i chyba raptem jeden nie zadowolił mnie jedynie samą wonią.
8. Termissa - balsam ujędrniający, antycellulitowy. Posiadał bazę, którą była woda termalna z Podhala. Bezzapachowy, biały z przyzwoitym składem. Nawilżenie OK!, ale nie ma co liczyć na likwidację cellulitu. Szczególnego napięcia także brak.
9,10 B&BW - mydełka piankowe. Nie były to pierwsze moje piankowe mydełka tego typu. Składy mają drogeryjne, ale są mega pachnące i skuteczne czyli dobrze oczyszczały dłonie. Na plus także idzie lekkie nawilżenie, bez efektu przesuszenia. U nas w Polsce stacjonarnie słabo dostępne, ale w sieci bez problemu można je nabyć.
Jak Wasze denka? Znacie coś z mojego?
PS Wciąż mi słabo idzie denkowanie kolorówki:(
pozdrawiam - Magda
Mam ten szampon z Dermo Future, ale nie mam do niego przekonania i go jeszcze nie używałam.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa Twojej opinii.
UsuńJak dla mnie to i tak sporo kosmetyków.
OdpowiedzUsuńMnie też idzie słabo denkowanie kolorówki
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie:)
UsuńNiestety nie znam żadnych kosmetyków podanych przez Ciebie :/ ale z chęcią kupie pare z nich i je wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńLubie farmone jak i balea
OdpowiedzUsuńTo podobne mamy upodobania:)
Usuńskromnie :D ale ważne że wykończone do końca :D sama muszę zacząć chyba prowadzić takie wpisy bo zawsze zostawiam końcówki kosmetyków... i jak już nie mam miejsca pod prysznicem, to dopiero wtedy je wykańczam xD
OdpowiedzUsuńdenkowanie kolorówki zawsze kiepsko idzie =D Myślę, że i tak nieźle Ci poszło!
OdpowiedzUsuńTen krem z AA używam i nawet się sprawdza.
OdpowiedzUsuńA już myślałam o kupnie tego peelingu migdałowego... no nic, trzeba poszukać zamiennika.
OdpowiedzUsuńkażdy ma swoje upodobania itd. może u Ciebie wypadł by lepiej niż u mnie:)
UsuńPeelingi nr1 to moi ulubieńcy!
OdpowiedzUsuńDużo ciekawych produktów. Jeśli chodzi o walkę z cellulitem to pozostaje nam ćwiczyć i zdrowo się odżywiać.
OdpowiedzUsuńKocham kosmetyki Farmony z serii Sweet Secret! <3
OdpowiedzUsuńChciałam napisać to samo :)
UsuńO tak BBW ma to do siebie, że posiada niesamowite zapachy :)
OdpowiedzUsuńPrzebijają tym wiele innych kosmetyków:)
UsuńŻel Balea chyba kiedyś miałam o tym zapachu ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam kosmetyki:)
OdpowiedzUsuńOgólnikowo, a które konkretnie? Drogeryjne? Naturalne?
UsuńProdukty BBW od dawna chciałabym poznać i żeby było śmieszniej, mam je stacjonarnie prawie pod nosem, a jakoś nie jest mi po drodze :)
OdpowiedzUsuńJak szczęściara:)))
UsuńMi o dziwo denkowanie kolorówki idzie naprawdę nieźle i jestem z tego dumna :) obecnie używam szampon Dermo Future spisuje się całkiem nieźle natomiast dużą wadą jego jest to że nieprzedłuża świeżości w moich włosów
OdpowiedzUsuńTrochę udało Ci się zużyć :) u mnie w tym miesiącu dużo zużyć, ale tym razem tylko na IG, z Twojego niestety nic jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńSpojrzeliśmy na zdjęcia i mieliśmy nadzieję przeczytać coś dobrego o kremach do twarzy. Szkoda, że mają tak mocny zapach i lekko zapychają. Będziemy szukać dalej :)
OdpowiedzUsuńProszę nie sugerować się moją opinią Myszaki. Pamiętajcie, że nie ma się co zrażać i od razu być na "nie" - każdy kosmetyk reaguje na każdego z Nas trochę inaczej więc te kremy mogą u Was sprawdzić się dużo lepiej. Takie podejście na "Nie" jest złe.
UsuńMiałam ten żel z Balei, i faktycznie był całkiem przyjemny 🙂
OdpowiedzUsuńposty z denkiem bardzo lubię oglądać u kogoś jednak sama ich od lat nie robię.
OdpowiedzUsuńU mnie też był czas kryzysu i ich nie przygotowywałam, jednak do nich wróciłam.
UsuńNie testowałam żadnej z tych rzeczy, ale dzięki Tobie wiem już co warto :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten krem od AA, błękitny, pasował mi :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem poszło Ci bardzo dobrze! Kremy z algami marki AA bardzo lubiłam i nawet nie przeszkadzał mi ich mocny zapach :)
OdpowiedzUsuńJa z reguły też akceptuję zapachy w kremach, ale te wyjątkowo mi nie podeszły.
UsuńTeż nie przepadam za silnymi zapachami w kremach, wolę jak nic nie pachną, bo od tego mam perfumy ;)
OdpowiedzUsuńJa nie wiem skąd Ci ludzie mają czas wypróbowywać te wszystkie kosmetyki 😶😁
OdpowiedzUsuńAkurat przejrzałam kilka denek i niemal wszędzie są żele Balea :D :D
OdpowiedzUsuńBo Balea nie jest problematyczna w dostaniu w Polsce, a wiele dziewczyn płacze, ze słaba dostępność.
UsuńUwielbiam peelingi cukrowe. U mnie też idą w tonach.
OdpowiedzUsuńCukrowe lubię najbardziej, ale nie odsuwam też solnych.
UsuńDuzo zdenkowałaś :) ja mam ostatnio problem z regularnością :)
OdpowiedzUsuńSporo ciekawych produktów - jest w czym wybierać
OdpowiedzUsuńgratuluję zużyć:)
OdpowiedzUsuńMój ukochany wariant żelu Balea <3
OdpowiedzUsuńKolorówka to dla mnie dramat w denkowaniu :P prawie nic nie wykańczam :(
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie:)
Usuń