3 września 2018

ALKEMIE, BETTER THAN BOTOX, KREM NA OKOLICE OCZU

Witam


Kosmetyki naturalne zdobywają szturmem sławę w blogosferze. Sama staję się coraz większą ich maniaczką, ale nigdy nie będę 100%  bo zwyczajnie nie wszystkie mi służą. Ale jak to kosmetyki naturalne mogą nie służyć? Takie pytanie padłoby pewnie od wielu z Was w moim kierunku. 

Weźmy np: produkty do włosów jak szampony czy odżywki charakteryzujące się wysokim procentem składników naturalnych. Te produkty na dłuższą metę nie sprawdzają się u mnie kompletnie.


Kilka podejść skończyło się źle, włosy po wyschnięciu miałam jak stronki, a zupełny oklap za każdym razem nie dodawał fryzurze objętości na którą zawsze liczę. Włosom cienkim jak u mnie kosmetyki naturalne nie służą i kropka. Natomiast sprawa wygląda zupełnie inaczej jeżeli chodzi o pielęgnację twarzy. Tu kilkakrotnie w ciągu roku mogę używać naturalnych kremów, masek, peelingów i w sumie nic złego się nie dzieje. Cera jedynie zyskuje.


W dzisiejszym poście skoncentrowałam się na marce Alkemie, która w ofercie proponuje krem w okolice oczu Better than botox.





Marka pisze o sobie


"Od 15 lat zajmujemy się branżą kosmetyczną, od 9 produkcją kosmetyków na rynek profesjonalny i detaliczny. Stworzyliśmy mnóstwo produktów i zabiegów, z którymi już niejednokrotnie miałaś styczność szukając inspiracji do domowej pielęgnacji lub oddając się w ręce specjalistów w hotelach SPA. Wiele z nich zostało docenione przez grono specjalistów i wielokrotnie nagrodzone za innowacyjność i skuteczność działania...Alkemie to zupełnie nowy wymiar kosmetyki naturalnej. Połączenie wiekowych tradycji, wiedzy zielarzy, szeptunek i uzdrowicieli, profesorów botaniki, chemii i fizyki z najnowszymi odkryciami kosmetologii."

Pojemność - 15 ml

Cena - 129 zł

Dostępność - np: Topestetic

Krem należy zużyć w przeciągu 6 miesięcy od otwarcia.


Wskazania

- każdy rodzaj cery
- oznaki starzenia
- oznaki zmęczenia
- zmarszczki
- zwiotczenia
- utrata jędrności, elastyczności
- cienie pod oczami
- obrzęki
- prewencja przeciwstarzeniowa







W pierwszej kolejności warto zwrócić uwagę na skład kremu. 

Znajdziemy w nim:
  • Organiczną wodę z Chabra Bławatka - wykazuje działanie kojące, antyoksydacyjne oraz przynoszące ulgę i świeżość zmęczonym oczom.
  • Luminescine - stanowi doskonałą ochronę przed negatywnym promieniowaniem UV, które zostaje zmienione w efekt luminescencji. Daje to efekt wypoczętego, rozjaśnionego i promiennego spojrzenia.
  • Beautifeye™ - składnik, który jest porównywany z blefaroplatyską, czyli usunięciem i napięciem skóry powiek. Daje efekt wygładzenia zmarszczek.
  • Olej Tsubaki - ma silne właściwości anti-aging, doskonale odżywia, poprawia elastyczność oraz wyrównuje koloryt skóry.
  • Kofeinę - zwiększa mikrokrążenia, co wpływa na redukcję obrzęków oraz oznak zmęczenia.

Produkt zawiera 98,8% składników naturalnych oraz 1,2% identycznych z naturalnymi. 

Brak parabenów, SLS, SLES, Parafiny, Donorów formaldehydu, Silikonów, Chemicznych filtrów UV, Ftalanów, PEG, Metyloizotiazolinu.


15 ml to porcja standardowa jaką znajduję w kremach pod oczy. Ta wykazuje się wysoką wydajnością mimo, że krem nie tylko aplikuję pod oczy, ale i na górną powiekę. 


Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że krem jest lekki, ale w trakcie nakładania we wskazane miejsca przy pierwszym zastosowaniu uznałam, że krem jest treściwszy. 

Na nocną porę pozwalałam sobie na grubszą warstwę i tu spotkałam się z małą kolizją bo czułam na powiekach zanim zasnęłam warstwę, która w małym stopniu obciążała skórę.

Krem potrzebuje czasu na wchłonięcie. O poranku zanim ją zmyłam nadal ją wyczuwałam. Natomiast pod dziennym makijażem/lub bez niego, krem w normalnej ilości nie wadził. 

Krem na okolice oczu jest śnieżnobiały, bez zapachu. Znajduje się w mlecznej buteleczce z wygodnym i higienicznym aplikatorem. Całość przekazywana jest przyszłym użytkownikom w eleganckim kartoniku.





Krem systematycznie używany przynosi w pierwszej chwili doskonałe nawilżenie z czego zawsze jestem zadowolona, ponieważ nie ma nic gorszego, kiedy dopuszczam do przesuszeń. Skóra w takich momentach starzeje się o wiele szybciej i tylko traci na tym.

Nie zmagam się z cieniami dlatego tu mojej opinii nie poznacie. Natomiast na dziedziczne worki pod oczami jakie mam krem wpłynął w minimalnym stopniu. Jedynie rozjaśnił okolice oczu, zregenerował skórę, przez co stała się ona mięciutka i z lekka naprężona. 

Krem sprawdził się jeszcze w jednej roli - nie podrażniał moich wrażliwych oczu. Dlatego spokojnie mogłam traktować cienką skórę na noc większą porcją.

Krem 
Better than botox opiera się na składniku Beautifeye™, który można porównać do zabiegu blefaroplatyski, czyli usunięcia obwisłej skóry powiek. Może za krótko go używam, bo tu jak i przy likwidacji płytkich zmarszczek nie widzę różnicy.




Kremu chętnie używam i wykończę go do momentu ostatniej porcji jaką przekaże mi pompka dozująca. Przy tym kremie wiem, że wklepuję w cienką i problematyczną skórę bardzo dobre składniki, wykazujące działanie kojące, antyoksydacyjne oraz przynoszące ulgę i świeżość zmęczonym oczom.

pozdrawiam - Magda

20 komentarzy:

  1. Zaciekawiłaś mnie tym kremem, nie miałam jeszcze nic z tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też zmagam się z cieniami pod oczami i przyznam szczerze, że nie kuszą mnie kremy z górnej półki ale gdy przychodzi co do czego to szkoda mi troche pieniedzy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy produkt.
    Nie słyszałam wcześniej o tej marce, ale sądzę, że warto go wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie uzywam takich kremów, nie sądzę żeby były mi potrzebne, choć może kiedyś stwierdzę, że obudziłam się za późno i trzeba było stosowanie zacząć wcześniej 😀

    OdpowiedzUsuń
  5. Kupiłabym, gdybym uwierzyła w to, ze będę używać;) kremy pod oczy to jakoś dziwnie zanikająca cześć mojej kosmetyczki. Kupuję, a potem (mimo szczerych chęci), po prostu ich nie zauważam. Do momentu utraty ważności ;))))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawy krem, szkoda, że to botoksowe działanie tak nie do końca się sprawdza.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kuuurczę, sporo jak na krem pod oczy... Ale nazwę mają super! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znałam tej marki, wiem, że powinnam używać kremu pod oczy ale zawsze szkoda mi czasu na dodatkową pielęgnacje 🙈. Lubię treściwe kremy a ten taki jest może w końcu się zmuszę do większej staranności w dbaniu o skórę wokół oczu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie miałam jeszcze produktów z tej marki, chętnie bym wypróbowała. :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam zawsze duże wymagania co do kremów pod oczy. Ciekawe czy ten by im sprostał :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ciekawy krem, sama chętnie bym go wypróbowała

    OdpowiedzUsuń
  12. moja skóra powiek górnych to mój kompleks, zawsze była opadająca, krem jest bardzo interesujący a drogeria doskonale mi znana :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ta marka bardzo mnie ciekawi! Ich składy są bardzo ciekawe, a i o samym działaniu czytałam wiele dobrego. Krem na okolice oczu mnie zaintrygował, tak jak ich serum rozjaśniające :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Póki co nie używam takich kremow. Zapiszę na później

    OdpowiedzUsuń
  15. Super, że nie podrażnia! To dla mnie najważniejsze:) Miałam z Alkemie maseczkę do twarzy i byłam bardzo zadowolona:)

    OdpowiedzUsuń
  16. A ja nie znam tego kremu i pierwszy raz go widzę.

    OdpowiedzUsuń
  17. Używam różnych kremów na okolice oczu, ale tego jeszcze nie miałam... baa poznałam go właśnie tu na blogu.;-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Prezentuje się luksusowo - i bardzo chętnie przetestowałabym jego działanie na okolicach moich własnych oczu :)

    OdpowiedzUsuń