Witam
"Wosk sojowy WoodWick - Honeysuckle - czyli kaskada delikatnie pomarańczowych i żółtych kwiatów wiciokrzewu, która została zmieszana z subtelnymi akcentami orientalnego jaśminu. Pomyśl o subtelnych kwiatach wiciokrzewu, o delikatnych kielichach, o zapachu, który będzie mamić Wasze zmysły delikatnością i pięknem natury drzemiącej w roślinach i przywiedzie na myśl kwitnący, tajemniczy ogród przepełniony magicznymi zapachami, które zapragną dostać się do Waszego życia. To jest właśnie ten zapach. Zapach WoodWick - Honeysuckle. Zaproś go do swojego domu... wejdź do ogrodu z wiciokrzewem i jaśminem, poznaj zapach Afryki i kwiat miłości. Według tradycji arabskiej, jaśmin włożony za ucho chłopaka jest wskazówką, że ten szuka dziewczyny, więc jest to kwiat kuszenia, kwiat wielkiej mocy uwodzicielskiej działający swoją siłą na płeć przeciwną. A jaki ma zapach... Woń jaśminu podobno potrafi zdziałać cuda i jej siła jest większa niż szkarłatny kolor przepięknych róż. Warto wszystkiego spróbować, by uwieść tę jedyną."
Czym są woski sojowe?
Woski sojowe są przede wszystkim zdrowsze. Jest to utwardzony olej wyciskany z nasion soi. Brak w nich toksyn. Nie wydzielają one kancerogennych substancji, jak toluen i benzen.
W procesie produkcji, ani podczas palenia nie zanieczyszczają środowiska naturalnego, a przede wszystkim nie szkodzą człowiekowi i jego zdrowiu.
Producent wosków sojowych WoodWick pakuje je w bardzo wygodne i szczelne plastikowe pojemniki w porównaniu do YC, gdzie folie nie przemawiają do mnie od samego początku.
W tym przypadku istnieje możliwość wygodnego przechowywania napoczętego wosku, aż do całkowitego skończenia.
Na sucho wosk jest intensywny i przerazi każdego, kto lubuje się w subtelnych, lekkich bukietach. Przyznam, że mnie na początku jego zapach zaskoczył, negatywnie. Słodki i o ostrych nutach jaśminu...sądziłam, że zabraknie mi odwagi na bliższe jego poznanie. W ostatnich jednak dniach, kiedy wieczory są już chłodniejsze zapragnęłam powrotu gorących wakacyjnych dni. Tchórzliwe podejście z mojej strony zanikło i mogłam jednak dać mu szansę.
W dotyku wosk jest tłusty, śliski. Na dłoniach jego film jednak nie zostaje, a przy okazji łatwo jest odłamać mniejszy kawałek.
Co myślę o samym zapachu?
Zapach nawołuje do wiosny, kiedy pąki drzew i kwiatów rozkwitają i budzą całą przyrodę do życia. Na początku uwydatnia się jaśmin, którego jestem zwolenniczką. Natomiast wiciokrzew o którym czytałam w opisie nie mam pojęcia jak przewija się przez ten wosk. Nawet tej rośliny nie kojarzę:)
Ciekawostką w tym wosku jest jego intensywność, która znika w chwili rozpuszczenia. Na sucho ten wosk to "żyleta", natomiast łagodnieje kiedy zamieni się w płynną konsystencję. Zapach unosi się w powietrzu w kolejnych pomieszczenia mieszkania nie powodując przykrych doznań. Obejdziemy się bez bólu głowy to mogę zagwarantować jako migrenowiczka.
Honeysuckle to zapach kwiatowy, posłodzony, a nie zasłodzony. Przywołuje wiosnę oraz upalne lato. Nie jest to woń spokojna przy której zaśniemy, fajnie jest to odpalić w deszczowy dzień, kiedy mamy wolne.
Woski sojowe są przede wszystkim zdrowsze. Jest to utwardzony olej wyciskany z nasion soi. Brak w nich toksyn. Nie wydzielają one kancerogennych substancji, jak toluen i benzen.
W procesie produkcji, ani podczas palenia nie zanieczyszczają środowiska naturalnego, a przede wszystkim nie szkodzą człowiekowi i jego zdrowiu.
Producent wosków sojowych WoodWick pakuje je w bardzo wygodne i szczelne plastikowe pojemniki w porównaniu do YC, gdzie folie nie przemawiają do mnie od samego początku.
W tym przypadku istnieje możliwość wygodnego przechowywania napoczętego wosku, aż do całkowitego skończenia.
Na sucho wosk jest intensywny i przerazi każdego, kto lubuje się w subtelnych, lekkich bukietach. Przyznam, że mnie na początku jego zapach zaskoczył, negatywnie. Słodki i o ostrych nutach jaśminu...sądziłam, że zabraknie mi odwagi na bliższe jego poznanie. W ostatnich jednak dniach, kiedy wieczory są już chłodniejsze zapragnęłam powrotu gorących wakacyjnych dni. Tchórzliwe podejście z mojej strony zanikło i mogłam jednak dać mu szansę.
W dotyku wosk jest tłusty, śliski. Na dłoniach jego film jednak nie zostaje, a przy okazji łatwo jest odłamać mniejszy kawałek.
Co myślę o samym zapachu?
Zapach nawołuje do wiosny, kiedy pąki drzew i kwiatów rozkwitają i budzą całą przyrodę do życia. Na początku uwydatnia się jaśmin, którego jestem zwolenniczką. Natomiast wiciokrzew o którym czytałam w opisie nie mam pojęcia jak przewija się przez ten wosk. Nawet tej rośliny nie kojarzę:)
Ciekawostką w tym wosku jest jego intensywność, która znika w chwili rozpuszczenia. Na sucho ten wosk to "żyleta", natomiast łagodnieje kiedy zamieni się w płynną konsystencję. Zapach unosi się w powietrzu w kolejnych pomieszczenia mieszkania nie powodując przykrych doznań. Obejdziemy się bez bólu głowy to mogę zagwarantować jako migrenowiczka.
Honeysuckle to zapach kwiatowy, posłodzony, a nie zasłodzony. Przywołuje wiosnę oraz upalne lato. Nie jest to woń spokojna przy której zaśniemy, fajnie jest to odpalić w deszczowy dzień, kiedy mamy wolne.
Nie słyszałam wcześniej o sojowych woskach, brzmi intrygująco :)
OdpowiedzUsuńObawiam się, ze dla mnie zapach byłby zbyt intensywny...
OdpowiedzUsuńsezon jesienny rozpocznę woskami WoodWick, jeszcze nigdy ich nie miałam ale planuję zamówienie
OdpowiedzUsuńBardzo intrygujący zapach :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym zapachem. Wosków z tej marki jeszcze nie testowałam. :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam wosków sojowych :) z chęcią poznam ten zapach :)
OdpowiedzUsuńInteresująca recenzja, a bukiet zapachowy, o którym piszesz wydają się ciekawe.
OdpowiedzUsuńJa w sumie lubię intensywne zapachy, więc chyba by mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam takiego wosku, kto wie może się skusze
OdpowiedzUsuńZa jaśminem nie przepadam chyba że na wiosnę w kwiatach, ale wosk sojowy chętnie bym wypróbowała :-)
OdpowiedzUsuńDla mnie to też nowość ale moja koleżanka jest bio eko itp, więc jej zaraz podeślę link.
OdpowiedzUsuńInteresująca struktura. Nie słyszałam wcześnie o woskach sojowych, ciekawa jestem intensywności zapachu
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że soi można robić woski.
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że zapach łagodnieje :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tego zapachu. :-)
OdpowiedzUsuńJa dopiero poznaję się z woskami sojowymi - niedawno się o nich dowiedziałam :) Jestem ciekawa twoich zapachów :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe, wiosennie! W sam raz na jesień ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie totalna nowość... ale jaka kusząca!
OdpowiedzUsuńSuper. Lubię takie eko nowości
OdpowiedzUsuńBrzmi zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o ttym produkcie. Chętnie wypróbuję na sobie
OdpowiedzUsuńWciąż mam mieszane uczucia co do zapachów, świec i wosków WW. Ten zapach nie w moim guście, więc sobie bym go darowała.
OdpowiedzUsuń