11 kwietnia 2019

LOVE BEAUTY AND PLANET Z WODĄ KOKOSOWĄ I KWIATEM MIMOZY

Witam


Pojawiające się na rynku kosmetycznym nowe marki zawsze wzbudzają u mnie pewne zainteresowanie. W dzisiejszych czasach przebić się nowej marce nie jest łatwo, ponieważ świat kosmetyczny jest tak rozbudowany, a konkurencja wciąż rośnie.

Taka marka ma więc nie lada wyzwanie by zaistnieć. Musi już od samego początku mieć asa w rękawie.

LOVE beauty AND planet to idealny przykład marki kosmetycznej, która pojawiła się w Polsce i jest dostępna w Rossmannie.

Co daje jej przewagę?

Marka bez dwóch zdań wpisuje się w coraz to bardziej modne trendy ekologiczne. Opakowania wytwarzane są z 100% z plastiku pochodzącego z odzysku (PCR). A po zużyciu kosmetyków te tworzywa nadają się do powtórnego recyklingu.

Marka oferuje 5 linii odpowiednich do każdego rodzaju włosów. Jedną z nich poznałam osobiście. Jest nią wersja niebieska dla cienkich włosów oraz dla nawilżenia skóry z wodą kokosową i kwiatem mimozy.








W skład linii Volume and Bounty wchodzi: szampon, odżywka do włosów, suchy szampon, balsam do ciała oraz żel nawilżający do ciała.


Głównymi ogniwami w tym zestawie są:

  • woda kokosowa działająca nawilżająco i przywracająca włosom im piękny połysk
  • kwiat mimozy dający zapach marokańskich kwiatów z wyraźnymi nutami miodu i owocowymi nutami malin, oraz
  • organiczny olej kokosowy, dbający naturalnie o włosy

Szampon Volume and Bounty
400 ml/34,99 zł


Szampon wyróżnia świeży zapach. Jego gęstość można porównać do tężejącej galaretki. Butla 400 ml to spora dawka na wiele myć. Śmiało może z niej korzystać cała rodzina. 


Szampon średnio się zapienia, ale na tyle wystarczająco, że obejmuje przy myciu włosy za pas. W trakcie mycia po łazience rozchodzi się piękny naturalny trochę naperfumowany zapach.
Po spłukaniu piany, włosy są dobrze oczyszczone, ale jak zawsze u mnie splątane. Dlatego posiłkuję się odżywką.



Odżywka Volume and Bounty
400 ml/34,99 zł


Odżywka jest gęsta, wydajna, a jej użycie proste. Wystarczy po umyciu włosów szamponem, nałożyć ją na długość włosów (omijając nasadę) oraz spłukać.
We włosy dosłownie wsiąka. Nie obciąża ich.

Zapach również daje się polubić. Wprawia on nas w dobry nastrój. Mi kojarzy się z latem, słonecznymi dniami. Dzięki tej odżywce, która wspaniale zgrywa się z szamponem mogę bez trudu rozczesać włosy, bez szarpania i bezsensownego wyrywania. 

Po wyschnięciu włosy faktycznie zwiększają swoją objętość. Upinając je chaotycznie mogę dzięki temu uzyskać pełniejszą fryzurę. Od nasady w końcu odstają, nie są przyklapnięte na kolejny dzień.
Świeży zapach utrzymuje się na nich przez kolejny dzień. Nie odnotowałam jedynie szczególnego nawilżenia.








Suchy szampon Volume and Bounty
245 ml/29,99 zł


Na stałe od wielu lat trzymam w zanadrzu szafki łazienkowej suchy szampon. 
Ten znakomicie sprawdza się w trzeci dzień od mycia włosów. 

Odświeża je, unosi od nasady, gdzie najszybciej się przetłuszczają. Podczas aplikacji cudowny cytrusowy zapach z dodatkiem kamelii rozprzestrzenia się w koło głowy i w okolicach. Łatwo się wyczesuje, nie zostawia po sobie śladu (oczywiście zależy to od koloru włosów). Z moich farbowanych na odcienie rude schodzi bez trudu.


Balsam do ciała Love Beauty and Planet Lucious Hydration
245 ml/29,99 zł


Opakowanie z pompką to trafne rozwiązanie. Sam balsam jest zwarty, ale po rozpoczęciu rozsmarowywania staje się lekki jak lotion. W pewnym sensie na skórze zostawia nawodniony film.

Nie można się nie zgodzić, ale zapach ma fenomenalny. Świeży, subtelny, kwiat mimozy po raz kolejny daje się wyczuć. W obecnym czasie u mnie nie do końca nawilżył skórę suchą. Myślę, że sprawdzi się lepiej latem, kiedy nie potrzebuję już tak mocnego nawilżenia. Dlatego nie mogę się doczekać słonecznych dni.








Szampon i odżywka sprawdziły się na tyle, że chętnie pozostaną ze mną na dłużej. Mam nadzieję, że włosy w miarę upływu czasu staną się bardziej nawilżone. Częściowo nie odpowiada mi w opakowaniach samo dozowanie, kiedy trzeba odwracać butelki i naciskając zmuszać konsystencje do wypłynięcia przez dość małe otwory.

Etykiety są urocze i emanuje z nich sama pozytywna energia, zawierają jednak mało informacji w języku polskim.





Ogólnie w produktach LOVE beauty AND planet brak jest barwników, parabenów i silikonów. Kosmetyki nasycone są naturalnymi składnikami pochodzącymi z różnych miejsc na całym świecie. 
Specem od składów nie jestem, ale zerkając pobieżnie widzę, że pewna chemia też się w nie wkrada. 

Kosmetyki odpowiednie są dla wegan i posiadają certyfikat V-Label nadany przez Europejską Unię Wegetariańską. Żaden produkt nie posiada składników pochodzenia zwierzęcego.

pozdrawiam - Magda

29 komentarzy:

  1. Widziałam te produkty w Rossmannie, ale jak na razie mam zbyt duże zapasy, żeby je kupować. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawią mnie te kosmetyki. Myślę, że jak odkopię się trochę z zapasów kosmetycznych - sięgnę po tę markę. Gdzie o nich nie przeczytam to same zachwyty więc chyba warto?

    OdpowiedzUsuń
  3. Sa popularne, trzeba poznać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę fajne produkty do włosów ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię kosmetyki organiczne i cieszę się, że coraz więcej marek idzie w tym kierunku.
    Tutaj dodatkowo bardzo podobają mi się wzory opakowań - świetny wybór!

    OdpowiedzUsuń
  6. Odżywki i szamponu jestem szczególnie ciekawa 😉

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajne kosmetyki naturalne, zawsze lepiej po takie sięgać niż po te naładowane chemią. Piękna seria!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam odżywkę różaną i zapach to zdecydowanie coś, co wyróżnia ten produkt :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ciekawe.. i dla wegan :D

    OdpowiedzUsuń
  10. urodziny żony już za rogiem, chyba wiem co się jej spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeszcze nie miałam nic z tej marki, ale chętnie zapoznam się z nią bliżej :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny zestaw. Jestem ciekawa jak pachnie, bo nie mogę sobie wyobrazić tej kompozycji zapachowej.

    OdpowiedzUsuń
  13. Opakowaniowe zero waste bardzo mi się podoba :) Marka idzie z duchem czasu.

    OdpowiedzUsuń
  14. Wszędzie czytam o tej serii. U mnie mógłby się spisać balsam, bo moje włosy nie cierpią niczego co jest kokosowe.

    OdpowiedzUsuń
  15. Baaardzo fajnie wygląda ta linia. Musiałabym zobaczyć inne, bo volume to ja akurat nie potrzebuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie znam tych kosmetyków, nigdy wcześniej ich nie widziałam.Suchy szmpon chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  17. nie miałam przyjemności jeszcze używać tych kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
  18. ten zastaw do włosów super się u mnie spisuje jednak nr 1 jest dla mnie balsam do ciała

    OdpowiedzUsuń
  19. Mnie bardzo zaciekawiły te produkty ostatnio ale mam póki co dały szereg do wykorzystania i raczej wybrałabym inną serie do moich włosów bo kokos im nie służy

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie słyszałam wcześniej o tej marce, a szkoda :)

    OdpowiedzUsuń
  21. kosmetyki zawierające składniki związane z kokosem .... - faktycznie potrafią zdziałać cuda:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie znam tych produktów Fajnie, że je opisałaś.
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  23. Chyba muszę poszukać czegoś dla siebie z tych kosmetyków 😉

    OdpowiedzUsuń
  24. Wyglądają ładnie a do tego mają jeszcze dobry skład 👍

    OdpowiedzUsuń
  25. Z tej marki właśnie testuję żel pod prysznic, ale wersje żółtą :) i mam ochotę na więcej.

    OdpowiedzUsuń