Witam
Temat palenia świec, wosków powraca u mnie na blogu jak bumerang. Większość moich czytelników z chęcią zapoznaje się z opiniami na temat pachnidełek jakie opisuję. Jestem nieliczną osobą, która także latem serwuje sobie odpalanie kominka lub świecy.
Okazji wbrew pozorom jest sporo. Np:
- nie ma jak weekendowe spa w domowej łazience w otoczeniu świecy wytwarzającej aromat pozwalający się zrelaksować
- odwiedziny najbliższych, których warto przyjąć w elegancki sposób
-romantyczna kolacja lub nawet późny obiad z drugą połówką
- wieczorne czytanie książki
- poprawa nastroju
Przygotowując ten szczególny wpis - a dlaczego szczególny? Dowiecie się w dalszej jego części, zaczęłam sięgać pamięcią wstecz, zastanawiając się kiedy zapaliłam pierwszy wosk? Hmmm...konkretnej daty nie pamiętam, ale dochodzę do wniosku, że moja przygoda trwa z pachnącymi woskami już dobrych kilka lat. Z początku zapalałam wszystko co się nadarzyło. Teraz bardziej świadoma wybieram przeważnie woski naturalne.
Z tej kompozycji zapachowej wydzielają się aromaty inspirowane perfumami Black Opium YSL.
Otulają one zmysły, działają na każdego bez wyjątku. Mają w sobie skryty pewien sekret.
Zapach ten łączy nuty kwiatowo-orientalne, czarnej kawy, białych kwiatów i wanilii.
Świeca według mnie odpowiednia będzie na jesienno-zimową porę, ale jak to u mnie bywa, każdy czas jest dobry na każdy zapach dlatego ta wersja stała się moją faworytką.
Aromat kolejnej świecy to inspiracja perfumami J'adore. Letni, kwiatowy powiew łączący delikatność z kobiecymi wdziękami. Zapach bardzo radosny, dający wiele pozytywnej energii. Świeże nuty żółtej mandarynki połączone zostały z esencją róży damasceńskiej i kwiatu gorzkiej pomarańczy tworzą harmonijną całość.
Dla odmiany mam i propozycję typowo męską. Wykonałam ruch w jej stronę, ponieważ nie ukrywając, ale zapachy męskie potrafią jak myślę poruszyć nie jedną z nas. Mnie na bank.
Kolejne świece wypełnione są po same brzegi woskiem rzepakowym, który z dodatkiem olejków w dotyku jest tłusty.
- nie ma jak weekendowe spa w domowej łazience w otoczeniu świecy wytwarzającej aromat pozwalający się zrelaksować
- odwiedziny najbliższych, których warto przyjąć w elegancki sposób
-romantyczna kolacja lub nawet późny obiad z drugą połówką
- wieczorne czytanie książki
- poprawa nastroju
Przygotowując ten szczególny wpis - a dlaczego szczególny? Dowiecie się w dalszej jego części, zaczęłam sięgać pamięcią wstecz, zastanawiając się kiedy zapaliłam pierwszy wosk? Hmmm...konkretnej daty nie pamiętam, ale dochodzę do wniosku, że moja przygoda trwa z pachnącymi woskami już dobrych kilka lat. Z początku zapalałam wszystko co się nadarzyło. Teraz bardziej świadoma wybieram przeważnie woski naturalne.
Ostatnie świece jakie poznałam pochodzą z manufaktury Candle Craft, której właścicielką jest Pani Joanna.
Proponowany asortyment nie jest rozległy, ale w manufakturach już tak bywa. Nie uważam to za minus, wręcz przeciwnie. Świece i woski jakie Candle Craft oferuje zostały wykonane starannie, począwszy od składników, a kończąc na opakowaniach.
"Jestem z wykształcenia inżynierem technologii chemicznej. Moje studia dały mi możliwość nie tylko zdobycia wiedzy o świecie wielkich instalacji chemicznych do produkcji plastiku i przetwarzania ropy naftowej, ale także do zrozumienia procesu produkcji, którą przeniosłam w życiu na spełnienie mojego marzenia jakim jest stworzenie małej manufaktury, która będzie tworzyć produkty zgodnie z ideą rzemiosła. Dzięki mojej pracy spełniam się również artystycznie. Staram się, aby produkt przeze mnie tworzony niósł ze sobą ducha minionej epoki – czasów, w których wszystko było ręczną robotą, a rzeczy nie były tylko tanim, słabej jakości plastikowym powtarzalnym produktem wielkich fabryk, ale odzwierciedleniem myśli i energii, którą rzemieślnik włożył w swoje dzieło."
Proponowany asortyment nie jest rozległy, ale w manufakturach już tak bywa. Nie uważam to za minus, wręcz przeciwnie. Świece i woski jakie Candle Craft oferuje zostały wykonane starannie, począwszy od składników, a kończąc na opakowaniach.
Jestem pełna uznania dla tych świec zapachowych, jakimi mogę się cieszyć się o każdej porze dnia i nocy.
J’adore, Black opium, Cool Water
Poszczególne zapachy umieszczone są w szklanych whiskówkach 200 ml, pomalowanych od wewnątrz na czarno. Knoty jakich manufaktura używa do świec są wyłącznie bawełniane lub lniane są one wolne od metali ciężkich czy innych zanieczyszczeń.
Designerskie czarne opakowanie już samo w sobie pachnie. Kartonik posiada drobną fakturę i jest matowy przez co nie widać na nim odbitych palców. Pod spodem każdej ze świec umieszczono etykietę informacyjną, a z wierzchniej strony widnieje plomba z nazwą świecy i logo marki.
Świece są wykonane z naturalnego wosku rzepakowego. Rzepak używany do produkcji wosku pochodzi z europejskich upraw wolnych od GMO. Plantacje rzepaku są prowadzone w sposób tradycyjny - nie zaburzają ekosystemów i są dobre dla owadów zapylających.
Wosk rzepakowy jest proekologiczny, bezwonny.
Świece w zapachu są dość konkretne ponieważ, aż 10% mieszaniny wosku i zapachu to olejki zapachowe.
Wosk rzepakowy jest proekologiczny, bezwonny.
Świece w zapachu są dość konkretne ponieważ, aż 10% mieszaniny wosku i zapachu to olejki zapachowe.
BLACK OPIUM
Otulają one zmysły, działają na każdego bez wyjątku. Mają w sobie skryty pewien sekret.
Zapach ten łączy nuty kwiatowo-orientalne, czarnej kawy, białych kwiatów i wanilii.
Świeca według mnie odpowiednia będzie na jesienno-zimową porę, ale jak to u mnie bywa, każdy czas jest dobry na każdy zapach dlatego ta wersja stała się moją faworytką.
J'ADORE
Aromat kolejnej świecy to inspiracja perfumami J'adore. Letni, kwiatowy powiew łączący delikatność z kobiecymi wdziękami. Zapach bardzo radosny, dający wiele pozytywnej energii. Świeże nuty żółtej mandarynki połączone zostały z esencją róży damasceńskiej i kwiatu gorzkiej pomarańczy tworzą harmonijną całość.
COOL WATER
Dla odmiany mam i propozycję typowo męską. Wykonałam ruch w jej stronę, ponieważ nie ukrywając, ale zapachy męskie potrafią jak myślę poruszyć nie jedną z nas. Mnie na bank.
Nuty głowy tworzą niesamowite połączenie lawendy i mięty pieprzowej. Na nuty serca składają się pieprzowa kolendra, jaśmin, mech dębowy oraz geranium. Bazą zapachu jest zmysłowe połączenie bursztynu i piżma.
Palą się światłem ciepłym. Przed pierwszym paleniem warto zapoznać się jest z zasadami bezpiecznego i ekonomicznego korzystania ze świec. Stosując się do tych wytycznych możemy uzyskać 39 (godzin) czas palenia świecy.
Świece Candle Craft wykonywane są ręcznie w Polsce. Dlatego wspierajmy takich wytwórców, bo warto.
Ja je polecam, dlatego mam dla Was niespodziankę w postaci kodu zniżkowego 15 % na cały asortyment. Robiąc zakupy wystarczy w koszyku wpisać
mangomania78
pozdrawiam - Magda
Pierwszy raz słyszę o tych świecach. Muszę przyznać, że mnie zainteresowały, zaraz zobaczę jakie inne zapachy jeszcze mają w ofercie. :)
OdpowiedzUsuńEleganckie zapachy, szczególnie zainteresował mnie Black Opium.
OdpowiedzUsuńW zapachach moich ulubionych perfum, cudownie :) zrobię sobie Prezent :)
OdpowiedzUsuńŚwiece wyglądają elegancko, ładnie zapakowane fajne na prezent dla każdego świecomaniaka idealne!
OdpowiedzUsuńPodobają mi się te zapachy, jeśli chodzi o perfumy, więc pewnie i ze świec byłabym zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńJa w lato rezygnuję ze świec. Jakoś nie lubię tego robić, bo i tak o tej porze roku mam aż nadto zapachów i aromatów :) Ale na jesień, czy zimę będą jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa ;)
OdpowiedzUsuńŚwiece lubi chyba każde, potrafią odmienić wnętrze i nastrój
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo elegancko.
OdpowiedzUsuńo proszę jakie bajery. Świetnie opisane!
OdpowiedzUsuńUwielbiam świece szczególnie zimą tworzą ekstra nastrój.
OdpowiedzUsuńAkurat nie przepadam za świecami inspirowanymi perfumami. Zazwyczaj mnie mdlą i powodują ból głowy.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że latem jest równie dużo okazji do zapalenia świecy co zimą :)
OdpowiedzUsuńMuszę je poznać! :)
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie. Lubię ładne przedmioty, a to co polskie tym bardziej do mnie przemawia.
OdpowiedzUsuńFaktycznie przygotowane z należytą starannością 😉
OdpowiedzUsuńJuż nawet nie pamiętam kiedy ostatnio kupowałam świece :/
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie słyszeliśmy o tej firmie, a świece bardzo lubimy
OdpowiedzUsuńLatem mniej pale tych świeczek niż zima
OdpowiedzUsuńJestem ogromna fanka wood wick, ale chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam świece, ale o tych jeszcze nie słyszałam. Dzięki za cynka :) Jestem bardzo ciekawa ich zapachu :)
OdpowiedzUsuńMMM na pewno pięknie pachną :)
OdpowiedzUsuńświece bardzo lubię, ale tych jeszcze nie mieliśmy :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie się prezentują..Oczywiście j'dore mnie zaciekawiło - to mój ukochany perfumowy zapach.
OdpowiedzUsuńMam w domu świecę o zapachu kadzidła - ciekawy aromat. Jednak najchętniej w upały zamiast świecę odpaliłabym nawilżacz ;)
OdpowiedzUsuńTypowo męskiej jeszcze nie miała w naszym domu intryguje mnie
OdpowiedzUsuńTakie świeczki chętnie postawiłabym w salonie... jako ozdobę. :-)
OdpowiedzUsuńpiekne az milo popatrzec
OdpowiedzUsuń