Witam
W świecie urody epizodycznie spotykam kosmetyki na bazie mleka i miodu, dlatego nigdy nie przechodzę koło nich obojętnie. Taką frajdę ostatnio zrobiłam sobie poznając zestaw od Oriflame
Milk & Honey Gold. Ten zestaw na jesienną porę jest wręcz wskazany dla wszystkich którzy lubują się w takich duetach zapachowych.
O serii Milk & Honey Gold
"Znając dobroczynne właściwości mleka i miodu stworzyliśmy złotą kolekcję Milk & Honey. Odżywiające i bogate w aktywne składniki preparaty do pielęgnacji twarzy, ciała i włosów dostarczą Ci oprócz niesamowitych efektów dodatkowo uczucia odprężenia."
Krem do rąk i ciała Milk & Honey Gold Festive Orchid
39,90 zł/250 ml
"Zapewnij swojej skórze luksusowe nawilżenie skóry oraz elegancki zapach miodowej orchidei. Rozkoszuj się gładkością skóry, płynącą z organicznie pozyskiwanych ekstraktów z mleka i miodu. Idealny prezent dla bliskiej ci osoby."
Krem jest niebywale lekki o budyniowej konsystencji. Dzięki tej zalecie łatwo się nim operuje. Nałożony na skórę, szybko do niej przywiera i daje się łatwo rozsmarować zostawiając przy tym zapach nawiązujący do mleka i orchidei. Jest to woń wyjątkowa i nie powinna nikogo negatywnie zaskoczyć. Warto podkreślić, że nie obciąża ona naszego umysłu i nie góruje nad samym działaniem, które jest priorytetem.
W tej roli w jesienny czas krem sprawdza się dobrze. Robię sobie jednak dni kiedy idzie on w odstawkę. Dzieje się tak kiedy odczuwać zaczynam pewne braki w nawilżeniu. Stosowany jednak w większości dni w tygodniu sprawia, że skóra po nastu aplikacjach staje się gładka i miękka, a automatyczne smarowanie dłoni kiedy wklepuję go w skórę ciała powoduje, że dłonie na noc już nie potrzebują innej dawki kremu stricte do dłoni.
Podoba mi się jego nienachalny zapach jaki wyczuwam do kolejnego dnia. Skóra jest nim nasączona, a ja przez to lepiej się czuję.
Balsam do ciała pod prysznic Milk & Honey Gold
34,90 zł/200 ml
"Cudownie pachnąca formuła z organicznie pozyskiwanymi ekstraktami z mleka i miodu intensywnie nawilża, a dodatkowo natłuszcza zewnętrzną warstwę skóry, zapewniając miękkość i gładkość, które pokochasz."
Taka forma balsamu nie jest mi obca. Znam ją z innych marek i używam rzadko bo rzadko, ale w ciągu roku ze dwa opakowania zaliczam.
Ucieszyłam się kiedy ten balsam trafił do mnie bo brakowało mi pewnej odmiany w wieczornej pielęgnacji. Nie stosuję go przy każdej kąpieli. Taka formuła sprawdza się kiedy nie mam za bardzo czasu.
Balsam wystarczy nanieść na wilgotny naskórek i rozetrzeć go kolistymi ruchami po całym ciele. Balsam myjący w takiej formie nie pieni się, jedynie częściowo bieli skórę. Łatwo go można spłukać i cieszyć się czystą i już nabalsamowaną skórą. Nie warto po wyjściu z kąpieli czy prysznica od razu wycierać się ręcznikiem. Wiem, że taki balsam sprawdzi się lepiej jeżeli skórę osuszymy naturalnie lub po paru minutach.
Milk&Honey pachnie kwiatowo, zabrakło mi tu mleka czy miodu. Aksamitna konsystencja jest lekka, beżowa, a biorąc ją w palce czujemy jaka jest lepka - jakby dosłownie dolano płynnego miodu.
Wygładzający scrub do ciała Milk & Honey Gold
34,90 zł/200 ml
"Luksusowy, cukrowy scrub z organicznie pozyskiwanymi ekstraktami mleka i miodu oraz naturalnymi składnikami złuszczającymi. Usuwa martwe komórki naskórka, nadaje skórze cudowny zapach."
Zaopatruję się w różnego rodzaju scruby, ale te cukrowe wiodą u mnie prym. Poznając wersję mleczno-miodową miałam na początku pewne wątpliwości czy na pewno ten scrub poradzi sobie z usunięciem martwego naskórka.
Kiedy po raz pierwszy wydobyłam go na dłoń, gołym okiem nie dojrzałam w ogóle drobin. Scrub był półkrystaliczny w kolorze przypominającym miód z widocznymi pęcherzykami powietrza? Sytuacja się zmieniła kiedy nałożyłam go na wilgotną skórę, mikroskopijne drobinki szybko dały o sobie znać. Scrub pięknie usunął martwy naskórek co dało się wyczuć tuż po jego spłukaniu. Jest to zdzierak średni, czyli taki jaki preferuję najbardziej.
Pachnie miodem i kobiecymi perfumami. Zapach całkiem przyjemny, ale ulatnia się dość szybko. Oprócz złuszczenia, scrub oferuje nam dobre oczyszczenie skóry, wygładzenie jej. Nie jest na tyle ostry by ranić lub doprowadzać do zaczerwienienia skóry.
Graficznie Milk & Honey Gold została przedstawiona w odcieniach kojarzących się z głównymi składnikami czyli mlekiem i miodem.
Miękkie wygodne tuby zarówno w balsamie jak i scrubie dobrze sprawdzają się podczas użyć. Lubię takie opakowania stojące na głowie bo zawsze sprawnie mogę z nich skorzystać.
Krem także może pochwalić się słoiczkiem w kształcie baryłki w kolorze czarnym ze złotą zakrętką.
Ekstrakty z miodu i mleka o właściwościach zmiękczających i regenerujących na chłodniejsze dni jakie nastały w tych kosmetykach to strzał w dziesiątkę.
Wszystkich czytelników zapraszam na stronę Klubu Konsultantek Oriflame.
Lubicie kosmetyki na bazie miodu i mleka? Znacie inne marki oferujące podobne produkty?
Uwielbiam takie połączenie mleka z miodem w kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam mleko i miód w każdym kosmetyku, a nawet w świeczkach!
OdpowiedzUsuńNie są to produkty dla mnie, chyba nic mnie nie przekona do pielęgnacji Oriflame :).
OdpowiedzUsuńTe produkty wydają mi się być takie jakieś przeciętne ;)
OdpowiedzUsuńI don't really use product based on milk and honey, but sound great.
OdpowiedzUsuńJeśli się nie mylę to kiedyś miałam okazję wypróbować. Ładny zapach, delikatna konsystencja.
OdpowiedzUsuńKosmetyki z serii miód i mleko mają zazwyczaj bardzo fajną konsystencję i zapach. Tych z Oriflame jeszcze nie próbowałam, ale chętnie się przekonam co i jak.
OdpowiedzUsuńbardzo lubię te zapachy, są takie... miękkie i łagodne :-)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki z miodem, dobrze działają na moją skórę :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że podobnie jak ja jesteś wielbicielką miodowych balsamów i kremów :)
OdpowiedzUsuńChoć lubię miód w kuchni, to w kosmetykach jest dla mnie za dusznym zapachem i zwykle go unikam.
OdpowiedzUsuńEleganckie zdjęcia, super opis! I ten miód na dokładkę, super!
OdpowiedzUsuńNie przepadam za marką Oriflame, ale te opakowania są prześliczne! :)
OdpowiedzUsuńA tak z ciekawości zapytam, czy mają znaczek nie testowane na zwierzętach?
OdpowiedzUsuńSzwedzi zawsze byli postępowi...
Zdecydowanie cudne polaczenie.
OdpowiedzUsuńUwieeelbiam zapach miodu <3
OdpowiedzUsuń