Witam
Autorka z wykształcenia jest politologiem, mieszkanka małej i urokliwej miejscowości nieopodal Krakowa, szczęśliwa żona i mama. Posiadaczka suczki rasy cavalier king charles spaniel. W wolnych chwilach pisze, czyta i ogląda tureckie seriale. Debiutowała powieścią Prezes, która szybko zdobyła status bestsellera. Diabeł kontra paragraf to kolejna z kilkunastu napisanych przez nią książek.

Książka skupia się na świecie prawniczym. Jej główną bohaterką jest młoda dziewczyna, a raczej kobieta, która kończy studia prawnicze i marzy o uczciwej pracy w najlepszej kancelarii warszawskiej. Mogłaby to osiągnąć dużo szybciej, ponieważ ma szanowanego ojca prawnika, ale ambicja jej na to nie zezwala.
Chce swoją karierę budować na uczciwej pracy przez co do osiągnięcia celu będzie musiała poczekać dłużej. Dagmara Baranowska bo tak nazywa się nasza postać chcąc uczcić swój sukces ukończenia studiów i rozpoczęcie pracy wybiera się ze swoją przyjaciółką Izą do pabu... No właśnie i wszystko potoczyłoby się przewidywalnie, gdyby nie poznała tajemniczego mężczyznę jaki omotał ją od kiedy tylko na niego spojrzała. I tu wydawało mi się, że książka stanie się nudna i zakończy happy ending.
Chłopak o imieniu Marcel to postać dość mroczna. Mężczyzna jest jednak bardzo przystojny, potrafi uwieźć niemal każdą kobietę, a Dagmara na jego punkcie oszalała. I nie zdawała sobie sprawy, że spotkawszy go na swojej ścieżce życia spotka kłopoty, a kariera stanie pod znakiem zapytania. Czy nowo poznany nieznajomy będzie niebezpieczny? Jak potoczą się ich losy?...
Styl autorki jest do przyjęcia bo książkę się czyta nie motając się. Wątki nie są jednoznaczne, przeplatają się scenami tajemniczymi, pożądania i uniesień. Doczytamy się miejsc kiedy napotkamy łzy, cierpienie jakie po chwili zamienią się na miłość jaka rodzi się między dwojgiem ludzi tak różnych od siebie.
Styl autorki jest do przyjęcia bo książkę się czyta nie motając się. Wątki nie są jednoznaczne, przeplatają się scenami tajemniczymi, pożądania i uniesień. Doczytamy się miejsc kiedy napotkamy łzy, cierpienie jakie po chwili zamienią się na miłość jaka rodzi się między dwojgiem ludzi tak różnych od siebie.
Najlepsze jest jednak zakończenie jakiego się nie spodziewałam...może to właśnie o to chodzi by umieć zaskoczyć czytelnika?
pozdrawiam - Magda
Oooo, ja też jestem politologiem z wykształcenia (to nie był dobry wybór ;)) Masz rację, że najważniejsza jest umiejętność zaskoczenia czytelnika i budowania napięcia :)
OdpowiedzUsuńLubię takie książki, w których coś się cały czas dzieje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do obejrzenia mojego nowego obrazu!^^
najważniejsza jest umiejętność zaskoczenia czytelnika a nie każdy potrafi
OdpowiedzUsuńmyślę, że ja bym mogła się na nią skusić bardzo chętnie
OdpowiedzUsuńCzytałam ją niedawno, taka luźniejsza pozycja na wakacje.
OdpowiedzUsuńO miłości chyba wszystkie kobiety chętnie czytają :-)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki z zaskakującym zakończeniem. Ten tytuł będę miała do nadrobienia.
OdpowiedzUsuńOooo! Muszę przeczytać - w końcu to moja imienniczka :)
OdpowiedzUsuń