Witam
Glinki stały się ostatnio u mnie taką odskocznią od maseczek. Lubię je "tworzyć", robi się je szybko i są proste w przygotowaniu.
Glinki kosmetyczne posiadają potrzebne makro- i mikroelementy w łatwo przyswajalnej formie.
Mają niezwykłe właściwości absorpcyjne, oczyszczające i antyseptyczne. Wygładzają i ujędrniają skórę, usuwają martwe komórki naskórka, a także mają działanie mineralizujące.
Pod ocenę wzięłam niedawno Saipan Maska z Glinki Czerwonej od Jadwigi.
ZASTOSOWANIE: maskę wymieszać z TONIKIEM ZIOŁOWYM do konsystencji gęstej śmietany. Nałożyć na twarz, trzymać około 20 minut.
DZIAŁANIE: produkt pochodzenia naturalnego o wysokiej zawartości składników mineralnych (krzem, aluminium, żelazo, wapń, magnez, sód, potas, tytan, mangan). Doskonały do pielęgnacji cery mieszanej i wrażliwej. Glinka łagodzi trądzik różowaty, działa ściągająco. Odżywia skórę, przyśpiesza jej regenerację, zapobiega pękaniu naczynek krwionośnych. Cera staje się gładsza i świeższa. Glinka ma właściwości absorbujące, dzięki czemu uwalnia organizm z toksyn i skutecznie zapobiega szkodliwemu wpływowi środowiska.
Przeważnie moja cera jest sucha. Bywają jednak takie miesiące, że staje się mieszana i zmieniam wtedy nieco pielęgnację. W związku z tym wprowadziłam powyższą glinkę i muszę przyznać, że znakomicie się ona u mnie odnalazła w sensie działania na cerę. Ta glinka po zastosowaniu w pierwszej kolejności łagodzi drobne podrażnienia, regeneruje skórę i ją oczyszcza przez co nakładane kremy mogą lepiej się wchłania i lepiej oddziaływać na głębsze warstwy naskórka. Glinka także hamuje wydzielanie się sebum, przez co zanikł wysyp "czarnych kropek" na nosie.
W użyciu nie jest specjalnie kłopotliwa. Należy zrobić z jej masę i nałożyć na cerę. Pilnować, aby nie zasychała. Ja np: spryskuję fragmenty wodą termalną, kiedy widzę, że zaczynają się pojawiać suche miejsca.
Aby lepiej się poczuć i zadbać o skórę zafundowałam sobie relaksacyjne chwile z naturalnym olejkiem do masażu - pomarańcza. Sama jestem w stanie w pewien sposób wymasować sobie łydki, uda oraz przedramiona, dlatego sięgając po taki olejek nie tylko rozluźniam mięśnie, ale dbam przy okazji o skórę.
Olejek zawiera 100% oleje: makadamia, sojowy, oraz jojoba. Lecytyna zawarta w oleju sojowym wspomaga lipidową barierę ochronną skóry, dzięki czemu jest ona odpowiednio nawodniona i natłuszczona. Dodatek witaminy E odpowiada za działanie antyrodnikowe preparatu.
250 ml olejku znajduje się w ciemnej buteleczce wykonanej z mocnego plastiku. Dozowanie odbywa się za pomocą pompki. Olejek jest mega wydajny. Podczas masażu gwarantuje gładki poślizg, a skóra się po nim świeci i musimy mu dać chwilę na wchłonięcie. Do końca jednak się nie wchłania, dlatego po drugim czy trzecim użyciu pobierałam go znacznie mniej i prawie udawało mi się uzyskać skórę jaka w dużej mierze go wchłonęła. Podczas pielęgnacji doczekałam się i to dość szybko nawilżonej skóry jaka nabrała elastyczności. Olejek nie podrażnia, nie lepi się, a podczas aplikacji pachnie egzotycznie pomarańczami.
Sięgacie po polskich producentów?
pozdrawiam - Magda
Ta maska mega mnie zaintereowała. Muszę ją jak najszybciej zdobyć :)
OdpowiedzUsuńUuuu bardzo fajne kosmetyki myślę, że w wolnym czasie sprawdza i przetestuję
OdpowiedzUsuńMam wrazenie, ze to swietne kosmetyki, nie znam, ale chetnie wyprobuje :)
OdpowiedzUsuńNa ten olejek mam ochotę, choc i ta maska zapowiada się całkiem fajnie
OdpowiedzUsuńOba produkty mi odpowiadają. Glinki są zbawienne w pielegnacji, a oleje do masażu to coś obłędnego.
OdpowiedzUsuń