4 maja 2013

Syoss - 2 minutowa maseczka do farbowanych włosów!

Witam.
U mnie w Krakowie dalej pochmurno i zimno. Dziś nie padało, ale pomimo tego pogoda nie zachęca do wychodzenia z domu. Podobno już jutro ma być lepiej z pogodą, ale to się okaże.  Dziś zaprezentuje Wam w poście 2 minutową maseczkę do włosów farbowanych firmy znanej - Syoss. 
Producent stworzył specjalną linię kosmetyków Syoss Colour Protect do pielęgnacji włosów farbowanych.
 Należy do tej linii:
szampon - który delikatnie myje, głęboko pielęgnuje i zapewnia długotrwały intensywny blask koloru, 
balsam - ułatwiający rozczesywanie wygładzający strukturę włosów
oraz
2-minutową intensywną maseczkę do spłukiwania.
Produkt zamknięty jest w stojącej tubie, koloru białego z czarną zakrętką typu - klik. Maseczki używałam pierwszy raz. 200 ml kosztuje ok. 10 zł. Barwa maseczki biała o konsystencji gęstej. Przy moich długich włosach starczyła na około 3 msc. przy czym nie była przeze mnie używana za każdym razem, gdy myłam włosy ponieważ bardzo obciążała włosy.  Zwłaszcza na początku, gdy zaaplikowałam jej za dużo. Potem już się nauczyłam i nakładałam jej mniej i rozprowadzałam dokładnie. Maseczkę trzymałam na włosach o kilka minut więcej niż zalecane 2 minuty. Całe szczęście, że należało ją spłukać bo moje włosy w dodatku, że są cienkie to pewnie były by dodatkowo przyklapane. Oczywiście zaczęłam ją stosować po farbowaniu włosów. Ale czy moje włosy były lśniące i dłużej utrzymały kolor???? no nie za bardzo!!! Różnicy nie odczułam:(
Zaletą maseczki jaką dostrzegłam to przede wszystkim zapach. Bardzo ładnie pachnie, trudno określić czym. Zapach pozostaje na włosach przez dłuższy czas, jest to przyjemne. Moje włosy również bardzo dobrze się po niej rozczesywały. Maseczka po aplikacji na włosy nie spływała, utrzymywała się. Spłukiwała się również dobrze pod warunkiem, że się jej dużo nie nałożyło. Pod koniec stojąca tubka umożliwia prawie całkowite wypłynięcie maseczki. 

Czy Wam ją polecam? średnio. Plusy i minusy posiada. Być może na krótszych włosach i grubszych bo moje są cienkie i długie będzie się spisywać lepiej. 
pozdrawiam Mango!

15 komentarzy:

  1. nie miałam tego produktu, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam nic z tej firmy ;/

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że nie spełnia swojego głównego zadania i nie powoduje, że kolor się dłużej utrzymuje...

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi te odżywki również nie podchodzą :)

    OdpowiedzUsuń
  5. na mnie ta firma niestety nie robi wrazenia

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mam włosów farbowanych. Właśnie używam odżywki Syoss, jakiś super efektów nie ma, no ale zobaczymy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam nigdy nic z Syossa, jakoś nie po drodze mi do tej firmy :P No i też nie mam włosów farbowanych :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja jeszcze nie farbowałam włosów więc maseczka nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dla mnie kosmetyki Syoss to jeden wielki bubel naładowany toną silikonów. Próbują stylizować się na markę profesjonalną, a wcale nią nie są.

    glamdiva.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedy jeszcze miałam farbowane włosy nabyłam szampon i odżywkę Syoss i też niestety nie działały :/

    OdpowiedzUsuń
  11. Nigdy nie kupiłam niczego tej firmy. Dlaczego? Bo bardzo nie lubię 'ściągania' designu od innych firm, a Syoss oparł swój design na Tresemme, który uwielbiam, bo jest cudowny jakościowo.

    OdpowiedzUsuń
  12. a mam naturalne włosięta, więc nie dla mnie ;)
    ale ogólnie to z syossa miałam/mam tylko lakier do włosów ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. szkoda, ze się u ciebie za bardzo nie sprawdziła :-(

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie miałam tej odżywki z dwóch powodów: po pierwsze nie farbuję już włosów ponieważ zdecydowałam się na powrót do mojego naturalnego koloru i o dziwo okazuje się, że wszyscy chwalą mój obecny kolor niż wcześniejszy, który był efektem koloryzacji;) Po drugie jakoś nie przekonują mnie produkty Syossa... Słyszałam wiele niepochlebnych opinii także Twoja recenzja mnie raczej nie dziwi;)

    OdpowiedzUsuń