Witam
Jeżdżąc rowerem moja skóra łapała słońce i to w nadmiarze. Wracałam z piekącą skórą i zaczerwienioną. Oto ono: poznajcie go.
Od producenta.
Działanie
Zapewnia przyjemne uczucie chłodzenia wyraźnie obniżając temperaturę ciała.
Likwiduje skutki nadmiernego przebywania na słońcu oraz niedostatecznej ochrony skóry.
Stymuluje mechanizmy obronne, działa łagodząco i osłaniająco na naskórek.
Mleczko mieści się w plastikowej, spłaszczonej buteleczce koloru niebieskiego z zamknięciem na "klik". Wygodnie trzyma się w dłoni przez swój płaski kształt. Produktu mamy 200 ml, dla mnie na sezon jest to wystarczająca ilość ponieważ za przebywaniem na słońcu nie przepadam. Jestem jak muszę. Można go stosować do każdego rodzaju skóry.
Barwa/zapach - produkt jest barwy białej, zapach przyjemny dla naszych nozdrzy - trudny do określenia.
Wydajność - przy moim nie dużym stosowaniu mogę napisać, że jest wydajny i pozostanie mi na drugi sezon ponieważ datę ważności ma aż do 2015 roku.
Czy się sprawdził?
Po dłuższym przebywaniu w słońcu postanowiłam go użyć. Wróciłam do domu z zaczerwienionym ramionami i nogami. Aplikował się bez trudu. Na początku przy zetknięciu ze skórą poczułam dziwne trochę nie przyjemne uczucie, ale po chwili minęło. Nie byłam spalona bardzo. Rozsmarowałam i pozostawiłam. Produkt bardzo szybko się wchłonął. Pozostawił nie wielki film, który po krótkiej chwili sam znikł. Poczułam lekki chłodek, który utrzymał się przez dłuższą chwilę. Po zniknięciu efektu chłodzenia, skóra pozostała lekko nawilżona. Mleczko stosowałam jeszcze przez dwa dni do momentu, kiedy moja skóra wróciła do normy.
Mleczko sprawdziło się przy nie dużym oparzeniu. Dało mojej skórze komfort.
pozdrawiam - Magda
pomógł on mojemu bratu jak za bardzo przygrzało mu słoneczko :)
OdpowiedzUsuńMi również pomógł w delikatnym przegrzaniu
OdpowiedzUsuńW tym roku, całe szczęście, nie poparzyłam się na słońcu:) Na następne lato jednak sobie te mleczko kupię,dobrze mieć w pogotowiu taki kosmetyk.
OdpowiedzUsuńNie używałam ponieważ nie cierpię Ziaji więc nawet bym po nie nie sięgnęła, poza tym rzadko się opalam ;)
OdpowiedzUsuńzamiast na zdjęcia kremiku gapię się na muszelkę xd
OdpowiedzUsuńja tak samo :D
Usuńmam podobny z Floslek :)
OdpowiedzUsuńbardzo go lubię;)
OdpowiedzUsuńDobrze jest mieć w domu taki preparat ;) na wszelki wypadek.. mi oparzenia słoneczne na szczęście zdarzają się bardzo rzadko.
OdpowiedzUsuńNie lubie gdy produkt jest zbyt lejący, ale dobrze że potrafi nawilżyć :)
OdpowiedzUsuńtego nie miałam ale w tym roku rzadko się opalam jakoś ^^ ale fajne foto to ze słoneczkiem z balsamu ♥
OdpowiedzUsuńMiałam inne mleczko po opalaniu z Ziaji i też było świetne :)
OdpowiedzUsuńMoja chłodzące się średnio sprawdziło więc może w przyszłym roku sięgnę po to :)
OdpowiedzUsuń