Witam
Od dawna, dawna... jestem miłośniczką mydeł w kostkach. Odkąd prowadzę blog unikam drogeryjnych mydeł, dobieram do pielęgnacji ciała mydła jak najbardziej naturalne.
Marka Bioer ceni sobie naturę dlatego w swojej ofercie ma wiele kosmetyków naturalnych, ekologicznych przeznaczonych do pielęgnacji twarzy i ciała. Poznane ostatnio dwa mydełka z węglem aktywnym: Eukaliptus oraz Czarne Piżmo nie ukrywam już na początku tego posta, ale zrobiły na mnie wrażenie.
Każdy kosmetyk noszący nazwę „Bioer” nigdy nie był testowany na zwierzętach. Kosmetyki te, są w 100 % wegetariańskie, a niektóre wegańskie.
Co cechuje mydła Shea z węglem aktywnym?
1. Ich unikalność.
2. Mydła te mogą być stosowane przez każdego - połączenie masła Shea, oliwy z oliwek i węgla aktywnego sprawiło, że mydła idealnie sprawdzą się do skóry suchej, podrażnionej, wrażliwej ale również tłustej, mieszanej, problematycznej. Można je stosować u dzieci od pierwszych dni życia.
3. Ręcznie wyrabiane i krojone.
4. Nie testowane na zwierzętach, nie posiadają tłuszczów zwierzęcych.
5. Bez substancji chemicznie barwiących, konserwantów i sztucznych spieniaczy.
6. Posiadają działanie antyalergiczne.
Masło Shea zawarte w mydłach jest jednym z najbardziej docenionych na świecie produktów o wszechstronnym działaniu. Daje zarówno wysokiej klasy nawilżenie i wygładzenie skóry jak też pomaga w jej regeneracji i ochronie przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych oraz zapewnia promienny wygląd. Ujędrnia i wzmacnia skórę.
Mydełka zapakowane są w kartoniki z okienkiem. Brakuje mi jedynie na samych mydełkach folii.
Przez okienka, wstępnie możemy zapoznać się z ich zapachami. Są łagodne z wyczuwalnym węglem, który jest charakterystyczny, ale nie drażniący.
Mydełka mają kształty prostokątne. Węgiel "wtopiony" w kostki ciekawie przenika przez inne składniki, występuje w formie czarnych nieforemnych czarnych kresek. Dodatkowo mydełko z piżmem wizualnie wygląda lepiej, ale szybciej namaka i trzeba go trzymać w miarę suchej mydelniczce.
Na kartonikach znajdziemy podstawowe informacje.
Oba mydła są bardzo do siebie podobne pod względem działania dlatego pozwoliłam sobie na ich wspólną opinię.
Zarówno mydło Shea z węglem aktywnym - Eukaliptus jak i z Czarnym Piżmem są unikalną kompozycją czystego masła Shea, oliwy z oliwek, oleju kokosowego, oleju ze słodkich migdałów.
Mydełka wytwarzają słabą, lekką pianę. Na początku kanciaste, prostokątne bryłki nie wygodnie utrzymują się w dłoniach jednak z upływem użytkowania jest lepiej. Możemy nimi myć ręce, ale również dobrze się sprawdzają w moim przypadku rzecz jasna do mycia twarzy oraz całego ciała.
Dłonie - wracając z zimna do domu i myjąc nimi dłonie, przemarznięta skóra szybciej się regeneruje. Składniki zawarte w mydłach przynoszą nawilżenie i pozostawiają taką warstwę ochronną która jest wyczuwalna dosyć długo.
Twarz - tu mydełka też dały rady. Przede wszystkim martwy naskórek jest usuwany, a skóra jakby zaczynała oddychać i odżywać. Na początku jest ściągnięta, ale po wyschnięciu to mija i nie ma natychmiastowej potrzeby nakładania kremu. Skóra jest jednolita, gładka i bardzo miła w dotyku. Czasami taki efekt uzyskuję przy stosowaniu maseczek, gdzie muszę trzymać kilkanaście minut maseczkę na twarzy, a tutaj wystarczy namydlić twarz i spłukać mydło.
Ciało - po raz kolejny mydełka lądują na podium. Nawilżone ciało uzyskałam po kilku myciach. Jedynie gorzej wypadło na samych łydkach, gdzie skórę mam wyjątkowo wymagającą. Wydepilowane miejsca wystarczy namydlić i spłukać i podrażnienie znika. Skóra ogólnie jest odżywiona.
Skład mydła - Eukaliptus
Olea Europaea (Olive) Fruit Oil (Oliwa z Oliwek), Aqua (Woda), Sodium Hydroxide*, Cocos Nucifera Oil (Olej Kokosowy), Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil (Olej ze Słodkich Migdałów), Butyrospermum Parkii (Shea Butter) (Masło Shea), Eucalyptus Globulus Leaf Oil (Olejek Eukaliptusowy), Limonene**, CI 77266 (Carbon Black) (Węgiel Aktywny)
* Pomaga w procesie saponifikacji czyli połączenia składników - nie pozostaje w końcowym produkcie - czyli w mydle.
** Związane z kompozycjami zapachowymi.
Skład mydła - Czarne Piżmo
Olea Europaea (Olive) Fruit Oil (Oliwa z Oliwek), Aqua (Woda), Sodium Hydroxide*, Cocos Nucifera Oil (Olej Kokosowy), Butyrospermum Parkii (Shea Butter) (Masło Shea), Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil (Olej ze Słodkich Migdałów), Parfum**, Benzyl Benzoate**, Hexyl Cinnamal**, Linalool**, CI 77266 (Carbon black) (Węgiel Aktywny), CI 77491 (Iron Oxides)***, CI 77492 (Iron Oxides)***, CI 77499 (Iron Oxides)***, CI 77489 (Iron Oxides)***
* Pomaga w procesie saponifikacji czyli połączenia składników - nie pozostaje w końcowym produkcie - czyli w mydle.
** Związane z kompozycjami zapachowymi.
*** Naturalnie występujący minerał.
Mydła są ręcznie wyrabiane, następnie ręcznie krojone dzięki czemu są bardzo unikatowe. Każda kostka różni się od siebie, dlatego mogą być lekko nie równe, a ich waga waha się między 150 - 170 gram.
Cena kostek to 25 zł. Sądzicie, że sporo? ja uważam, że cena jest adekwatna do działania oraz wydajności.
Nie przepadam za mydłami w kostce, ale może kiedyś skuszę się na takie naturalne mydełko ;)
OdpowiedzUsuńJa rzadko używam mydeł w takiej formie, ale te mnie bardzo zaciekawiły ;D
OdpowiedzUsuńLubię mydła i miałam przeróżne, ale z aktywnym węglem jeszcze nie ;p
OdpowiedzUsuńmydło z węglem? w dodatku aktywnym? właśnie uświadomiłam sobie, że jest tyle kosmetyków, o których nie mam zielonego pojęcia, dlatego dobrze prowadzić i czytać blogi:P
OdpowiedzUsuńz chęcią się skuszę na takie mydełko jak wykorzystam inne :)
OdpowiedzUsuńWyglądają przepięknie.
OdpowiedzUsuńmuszę kiedyś spróbować !:D
OdpowiedzUsuńmysmilelile.blogspot.com
bardzo ładnie wyglądają, ja nie mam przekonania do mydełek w kostce, ale może w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiły mnie te mydełka:)
OdpowiedzUsuńJa nie lubię mydeł w kostce :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne mydełka :)
OdpowiedzUsuńSama lubię mydła w kostce, ale używam ich jedynie do mycia rąk ;)
Ja mydeł w kostkach raczej nie używam, ale te zaintrygowały mnie już samym swoim wyglądem :)
OdpowiedzUsuńprezentują się cudnie;)
OdpowiedzUsuńWiem, że jest teraz bardzo duży popyt na te naturalne mydła, ale ja jakoś za takimi kostkami nie przepadam, wolę zwykłe mydła w płynie
OdpowiedzUsuńwyglądają bardzo atrakcyjnie, chętnie bym je przetestowała :)
OdpowiedzUsuńCiekawe mydełka, lubię takie "zdrowe" mydła.
OdpowiedzUsuńsuper, ja uwielbiam takie mydełka, często używam ich zamiast żelu pod prysznic do mycia całego ciała. nie tylko rąk.
OdpowiedzUsuńFajnie, że mydełka się sprawdzają :) Jednak nie dla mnie one, bo mydła w kostkach to nie moja bajka :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe mydełka. Jeżeli są wydajne to cena nie jest duża :)
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie te mydełka, niestety póki co ja trafiam na same niewypały :(
OdpowiedzUsuńMydła z węglem osobiście nie używałam jeszcze, zawsze je kupowałam mojemu TŻ i bardzo je sobie chwalił :)
OdpowiedzUsuńWyglądają troszkę jak ser pleśniowy :D Ja na pewno bym się z nimi baaardzo polubiła!
OdpowiedzUsuńwygląda oryginalnie a że tyle w nim dobroci to nic tylko sie mydlić xd
OdpowiedzUsuńKosmetyki nie testowane na zwierzętach,które nie posiadają tłuszczów zwierzęcych - to się chwali! A poza tym... mydełka przypominają mi trochę pleśniowy ser (a uwielbiam!) :D
OdpowiedzUsuń