10 lutego 2015

ŻELE POD PRYSZNIC, LIRENE: KUSZĄCA GRUSZKA, RAJSKI GRANAT

Witam
Lato mamy dawno za sobą, jednak pozwoliłam sobie na trochę wspomnień dzięki żelom Lirene: Kusząca gruszka oraz Rajski granat. W ofercie znajdziemy jeszcze kilka propozycji, każda z nich ma wyszukaną aczkolwiek prostą nazwę. Wpadają w ucho i brzmią zachęcająco. Żeli zaczęłam używać pod koniec ubiegłego roku z przerwami na inne myjące produkty. Samym wyglądem zachęcają by po nie sięgać jak najczęściej. Mają przeźroczyste ścianki i pięknie ich barwy prezentują się w opakowaniach. Każda barwa nawiązuje do danego owocu - bardzo dobre rozwiązanie:)
 Opakowania są proste i zamykają się metodą typu: klik. Przy wieczkach posiadają wgłębienia przez co łatwiej je otworzyć podczas kąpieli. Konsystencja jest prawidłowa, żele nie są za rzadkie i całkiem wydajne. Zapachy bardzo prawdziwe i naturalne cieszą nas nos podczas mycia. Szkoda, że znikają szybko ze skóry. Moim faworytem stała się "kusząca gruszka" taka dojrzała jeszcze utrzymująca się na gałęzi. Do zapachu granatu nie mam zażaleń, pachnie on owocowo czyli bardziej standardowy jest jego zapach jaki spotykam w kosmetykach.
 Żele zapieniają się najlepiej na mokrej już skórze. Dobrze ją oczyszczają i usuwają z niej brud. Łatwo się spłukują. Skóra pozostaje nie wysuszona, nawilżenie jest takie sobie. Skórę moją jednak jest trudno zadowolić żelem by nabrała wilgoci dlatego stosuję nawilżacze po myciu. 
Żele nie podrażniają, nie przynoszą efektów ubocznych. Prezentują się bardzo przyjemnie ze swoimi nalepkami, które nie odklejają się przez częste moczenie. 
Są dostępne w wielu miejscach i nie są drogie. Koszt to około 8 zł więc nie dużo, zwłaszcza, że są wydajne. Z pewnością skorzystam z innych wariantów oferowanych na rynku przez producenta.

43 komentarze:

  1. Aj jak ja uwielbiam owocowe zapachy , z miłą chęcią wypróbuję;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam granat, ale zapach srednio przypadł mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyglądają ciekawie, nie miałam jeszcze żeli Lirene, preferuje Isanę jak na razie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeli Isany również używam i zawsze jakiś zapach mam w łazience:)

      Usuń
  4. Mmm, gruszkowy chętnie zakupię, zapach musi być cudowny <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, zapach gruszki jest bardzo prawdziwy:)

      Usuń
  5. te żele planuję sobie kupić, najpierw jednak muszę uszczuplić zapasy:P

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam ich, ale może się skuszę - już sobie wyobrażam jak pięknie pachną:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam jeszcze ich żeli :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze nie miałam żadnego żele Lirene, ale już nie raz się na niego czaiłam :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy jakoś nie zwracałam uwagi na te produkty.

    OdpowiedzUsuń
  10. Odpowiedzi
    1. Jeżeli masz wannę to żeli też możesz użyć podczas mycia...

      Usuń
  11. muszę je kiedyś wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
  12. nie lubię gruszek więc ta wersja nie byłaby dla mnie, ale ta z granatem.... jest co najmniej zachęcajaca :)

    OdpowiedzUsuń
  13. boję się, że może mi ściągać skórę:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest taka możliwość, jak nie spróbujesz to się nie dowiesz:)

      Usuń
  14. Nie miałam, ale są kuszące ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubie te żele, mają super zapachy :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Miałam obie wersje i byłam z nich bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie miałam tych żeli ale na granat bym się skusiła :)

    OdpowiedzUsuń
  18. uwielbiam takie owocowe zapachy, więc oba bym chętnie przygarnęła :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Mi również gruszka przypadła do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  20. uwielbiam, świetne były

    OdpowiedzUsuń
  21. Ciekawią mnie zapachy bo wygladem zachęcaja.

    OdpowiedzUsuń
  22. Uwielbiam kosmetyki o zapachu granatu :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Kiedyś chętnie używałam tych żeli (piękne zapachy), ale teraz moja skóra mocno się buntuje, jeśli serwuję jej drogeryjne produkty do mycia. Musiałam je odstawić, i przerzucić się na delikatne środki, ale nie powiem, od święta zdarza mi się "zgrzeszyć" ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ale ładne mają opakowania, takie żywe i radosne, na pewno w drogerii zawiesiłabym na nich oko, a skoro mówisz, że są fajne to pewnie wylądują wkrótce w koszyku:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Po gruszke siegalam dwa razy. Teraz mam przerwe ale mysle, ze jeszcze sie skusze :)

    OdpowiedzUsuń
  26. A ja chyba jeszcze nie miałam żeli z Lirene

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie miałam jeszcze nigdy tych żeli, następnym razem wypróbuję :-) Uwielbiam kosmetyki o zapachu granatu, kiedyś miałam takiego "bzika" na ich punkcie, że wszystko kupowałam, co było z granatem ;-) Ale gruszki też jestem ciekawa :-)

    OdpowiedzUsuń
  28. Oba warianty wypróbowałabym z chęcią :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Chętnie poznam różany:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Mmmm muszą pachnieć soczyście :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Gruszka mnie kusi ;) nie miałam ich jeszcze jednak, ale ta gruszka za mną chodzi od jakiegoś czasu :D

    OdpowiedzUsuń
  32. Chętnie poznam wszystkie warianty zapachowe. Uwielbiam owocowe aromaty.

    OdpowiedzUsuń