Witam
Ochrona ust oraz ich pielęgnacja jest dla każdego z Nas ważna. Zwłaszcza kobiety lubią o nie szczególnie dbać by eksponować np: pięknie wymalowane usta. Przez klika ostatnich miesięcy o wygląd moich ust dbały: Pomadka w sztyfcie Neutrogena - waniliowa oraz balsamik do ust Orientana - imbir i trawa cytrynowa.
Dwa różne mazidełka, dwa sposoby aplikacji. Jak spisały się? opowiem pokrótce w dzisiejszym poście.
NEUTROGENA
Pomadka w sztyfcie. Aplikacja przez wysunięcie sztyftu. Waga: 4,8 g/Cena około 10 zł.
Pomadka twarda, nie mięknie, utrzymuje sztyft w stałej gęstości w normalnych warunkach. Po nałożeniu na usta jest bezbarwna, w smaku przyjemnie waniliowa. Wygodna na wyjścia z domu, gdzie następuje higieniczne jej nałożenie. Pomadka nawilża usta na dość długi okres czasowy (chyba, że coś zaczynamy jeść lub pić wiadomo wtedy schodzi). Usta przy regularnym stosowaniu tracą suche skórki, miękną i trzymają stałą wilgotność. Sztyft pomimo, że wykonany jest z plastiku podczas kiedy go używałam nie pękł przy kilku upadkach jakie mu się przytrafiły. W torebce czy kieszonce skuwka nie spada i tym samym nie jesteśmy narażeni na wybrudzenie pomadki. Pomadka posiada ochronny filtr UV.
Skład
Orientana
Balsam o pojemności 8 g- cena około 15 zł. mieści się w plastikowym słoiczku, który jest przeźroczysty. Kartonik natomiast stanowi całość i źródło informacji o balsamie. Balsamik aplikujemy palcem, nie przepadam za taką formą, ale świadomie się na to zdecydowałam więc bez narzekań będzie.
Balsam bardzo gładko się rozprowadza na ustach i szybko. Pod wpływem ciepłego opuszka mięknie i ułatwia nakładanie. Zauważyłam, że podczas cieplejszych dni w słoiczku staje się bardziej miękki przez co konsystencja jest stanowczo za miękka i znacznie więcej wtedy osiada go na palcu i tym samym na ustach. W smaku jest przecudowny, jeżeli ktoś lubi kwaskowate posmaki z imbirem.
Balsam ma bardzo dobry skład, który jest bezpieczny i można balsam zjeść/zlizać. Nawilża usta na długo, likwiduje w szybkim tempie suche skórki, które nie powracają na długi czas. Słoiczek jest bardzo wydajny.
Oba mazidełka sprawdziły się na swój sposób, Orientana o lepszym składzie ma przewagę, jednak wolę aplikację takich pomadek jeżeli są umieszczone w sztyfcie jak Neutrogena:)
pozdrawiam - Magda
Uwielbiam kosmetyki Neutrogena szczególnie emulsję do ciała. Skóra po niej staje się gładka i miękka w dotyku. Polecam :)
OdpowiedzUsuńJa sztyftu Neutrogeny nie lubię ze wzgl na zapach, a raczej taki trochę mydlany posmak,ciekawe czy Orientana by mi pasowała:)
OdpowiedzUsuńMazidełka lubię i te w sztyfcie i w słoiczkach :)
OdpowiedzUsuńAktualnie używam pomadki Neutrogeny i jak dla mnie to lepszy wybór niż Nivea :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwolałabym neutrogene w sztyfcie :)
OdpowiedzUsuńtaką rachu ciachu maziu maziu xd
UsuńZnam jedynie neutrogenę, jka dla mnie przeciętna.
OdpowiedzUsuńNie lubię Neutrogeny, dla mnie jest za słaba.
OdpowiedzUsuńZ Neutrogena miałam jedynie balsamik, który nie okazał się jednak rewelacją :D
OdpowiedzUsuńneutrogeny nie lubię, bo u mnie nie działa : c ale na to mazidło z orientany możliwe się skuszę jak wykorzystam wszystkie słoiki które mam mazidełdoustnych : )
OdpowiedzUsuńOrientany nie miałam, ale Neutrogenę uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńOrientana mnie ciekawi najbardziej :)
OdpowiedzUsuńTej Orientany jesteśmy ciekawi:)
OdpowiedzUsuńJa jestem wierna Carmexowi :).
OdpowiedzUsuńja uwielbiam baby lips ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam od nich jeszcze nic...
OdpowiedzUsuńMiałam neutrogene, ale srednipo lubiłam.
OdpowiedzUsuńz Neutrogeny bardzo chwalę sobie krem do stóp :)
OdpowiedzUsuńMnie bardzo zaciekawiłaś okrągłym przyjemniaczkiem, a zwłaszcza, że właśnie ta wersja zapachowa z imbirem zawsze najbardziej mnie kusiła :) W ogóle imbir w kosmetykach to jest to co zawsze chciałam sprawić, a jeszcze chyba nie miałam okazji. Jak do tej pory cóż... imbir najbardziej znam z drinków :D
OdpowiedzUsuńa ja znowu zaniedbałam balsamowanie i dbanie o usta;/
OdpowiedzUsuńu mnie wszystkie mazidełka do ust szybko schodzą, Neutrogene miałam i fajnie się sprawdzała :)
OdpowiedzUsuńOrientana jest kusząca ;d
OdpowiedzUsuńz orientany nic do ust nie miałam, a neutrogeny nie znoszę ;/
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z nich. Fakt Neutrogena ma lepszą aplikacje
OdpowiedzUsuńNa ten balsamik z Orientany mam od dawna ochotę :)
OdpowiedzUsuńNie lubię pomadek w słoiczkach czy pudełeczkach. Nie wyobrażam sobie będąc np. na mieście grzebać tym brudnym palcem ;/
OdpowiedzUsuńDo mnie też bardziej przemawia sztyft :)
OdpowiedzUsuńNeutrogenę miałam i troszkę mnie zawiodła..
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta orientana, ale obawiam się zapachu...
OdpowiedzUsuńTen z Orientany mnie bardzo zainteresował, w ogóle z tej marki mam ochotę mnóstwo rzeczy przetestować :))
OdpowiedzUsuń