7 maja 2016

DENKO 37

Witam

Wiosna obudziła we mnie nowe spojrzenie na życie. Uważam, że to najlepszy czas kiedy należy zerwać z niepowodzeniami i zacząć lepszy etap. 
Oczywiście post z kategorii denko, publikowany jeszcze na moim blogu ukazuje się z lekkim opóźnieniem. Co miesiąc cieszę się z zakończonych produktów, ale do napisania tego postu zawsze się ociągam.  Po spojrzeniu wczoraj w pudło, gdzie umieszczam puste opakowania doszłam do wniosku, że czas na nie. 
Zapraszam na denko 37.



 1. Marion - hypoalergiczny płyn do higieny intymnej. Mój pierwszy produkt do miejsc intymnych tej firmy, kilka miesięcy temu nie sądziłam, że można go znaleźć w asortymencie. Nie mam do niego uwag - dobrze obchodził się z wrażliwymi miejscami, dawał w porządku odświeżenie.
2. Balea - balsam pod prysznic. Pełna recenzja <TUTAJ>
3. Gilette - żel aloesowy do depilacji. Po spłukaniu skóra za każdym razem była nawilżona, nie zostawała nigdy ściągnięta czy podrażniona. Żel pozostawiał skórę miękką, gładką w dotyku przez kilka dni nie wyczuwałam odrastających włosków. Pełna recenzja <TUTAJ>


 4. Eveline - termoaktywne serum wyszczuplające. Mam duże wątpliwości co do działania tego produktu. Nie liczyłam, że zmniejszy cellulit to po pierwsze, ale zachowywało się dziwnie to serum po aplikacji. Raz potrafiło rozgrzać skórę do wytrzymania, innym razem prawie nie odczuwałam ciepła!? Ogólnie to serum jedynie częściowo wygładziło naskórek i na tyle. Ta wersja jest u mnie stracona:( 
5. Biały Jeleń - polecam, często kupuję produkty tej firmy do higieny intymnej, nigdy nie przytrafiło się mi nic złego. Pełna recenzja <TUTAJ>
6. Balea - żel pod prysznic. Pierwsza wersja zapachowa co nie zachwyciła. Woń truskawek chemiczna, sztuczna. Działanie dobre.

 

7. Cztery Pory Roku - serum do paznokci i dłoni. Uważam, że słowo serum w tym przypadku jest za duże. Dobry krem już brzmi wiarygodniej. Serum używałam kiedy dłonie nie były w kiepskim stanie, a skóra nie była jakoś szczególnie w tym okresie wymagająca. Serum się sprawdziło  - polecam. 
8. Świt Pharma - serum odżywcze SPA dla stóp. Przy regularnym stosowaniu w szybkim tempie przywróciłam stopy wraz z miejscami na których utworzyły się zadziorne skórki do stanu gładkiej powierzchni. Serum tanie - skuteczne, zawiera mocznik.
9. Be Organic - serum pod oczy. Nawilżenie uzyskałam pod kilku dobrych dniach w późniejszym okresie minimalne napiętą skórę, sądziłam, że pod tym względem serum będzie mocniejsze. Nie przyniosło jednak szczególnego zachwycenia, jedynie nawilżenie, niby mało i nie mało, ale po tak dobrym składzie i zapewnieniom producenta sądziłam, że wypadnie lepiej. Buteleczka zawiera pompkę, gładko chodzącą, ale jak dla mnie dozowała za obfite porcje sera, które nie byłam w stanie wklepać. Czy polecam? średnio.
10. Orientana - Terapia Ajurwedyjska do włosów. Polecam. Pełna recenzja <TUTAJ>


11. Eveline - tonik micelarny. Wypadł prawie dobrze. Coś w nim było, że skończyłam buteleczkę bez marudzenia. Oczyszczał dobrze skórę, nawilżał. Wg. producenta nie ma w nim alkoholu, ale przy każdorazowym użyciu na pierwszy plan w zapachu wysuwał się alkohol, szybko się ulatniający. Odnośnie buteleczki i dozowania - rewelacja. Nie wyrzucam jej przeleję inny tonik by cieszyć się samym dozowaniem.
12. White Flowers - mydło solankowe. Polecam. Pełna recenzja <TUTAJ>
13. Pose - krem na dzień do twarzy. Skład kremu należał do bardzo dobrych, zmieszane ekstrakty i oleje. Krem na skórę miał dobry wpływ utrzymywał stałe nawilżenia, skóra stała się gładka. Krem nie zapychał, do momentu wchłonięcia występowała świecąca poświata. Odnośnie samej struktury nie łatwo mi się wypowiedzieć, ciężko mi określić, być może gdybym poszła na badanie skóry to by się okazało w jakim jest stanie. Cena dość wysoka. Polecam go jednak poznać.


14 - Rexona - men. Skuteczna, nie pozostawia plam na koszulkach. Cały dzień utrzymuje świeżość. Polecamy.
15. Ziaja soft - antyperspirant w kremie. Na zimę idealna, kiedy nie potrzebuję mocniejszego kosmetyku pod pachy. Kolejne zużyte opakowanie. Polecam ją poznać.
16. Bielenda - wazelinka o zapachu róży. W posmaku  nie przypomina różanej woni, a lekko owocowy trochę sztuczny smak. Miałam wrażenie, że im dłużej jej używam tym usta stają się bardziej suche co doprowadzało do częstego oblizywania, wazelinkę po czasie odłożyłam nie kończąc jej.

pozdrawiam - Magda 

33 komentarze:

  1. Mam podobną opinię co do tego serum z Cztery pory roku ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie kupię tę wersję Gilette

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciągle ciekawią mnie produkty Białego Jelenia, będę musiała coś kupić :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc najwyższa pora poznać coś z asortymentu:)

      Usuń
  4. Chyba nie miałam żadnego z tych produktów

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie używam tego żelu do golenia ale w wersji pomarańczowej. Serum pod oczy z Be Organic u mnie też się sprawdziło, ma wielką pojemność, ale szału nie robi. Po prostu jest ok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na to serum liczyłam, ale okazało się być takie sobie i nic więcej.

      Usuń
  6. Mi jakoś z Balea nie po drodze :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mydełko White Flowers muszę koniecznie zakupić ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Produkty białego Jelenia i Ziaja są moim zdaniem niezastąpione! :) Podoba mi się u Ciebie - obserwuję! :) melodylaniella.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaciekawiło mnie te serum do stóp. Muszę kupić i wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Niezle Ci poszlo. Dla mnie trn krem Pose to byla tragedia.

    OdpowiedzUsuń
  11. moja siostra miała częśc z tych kosmetyków, ja osobiście chyba żadnego nie znam ;) Ale piekne zjdęcia :3

    OdpowiedzUsuń
  12. mam to samo zdanie o truskawkowej Balea

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Truskawką się nie popisali, ale i tak zapachy w tych żelach są cudne!

      Usuń
  13. Nic nie znam, a całkiem tu sporo rzeczy. ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Oglądając Twoje denko przypomniałam sobie, co muszę kupić z kosmetyków do higieny :)

    https://domatores.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Na krem Pose mam już od dawna ochotę właśnie z uwagi na dobre działanie i naturalny skład :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Spore denko! Mi wpadło w oko naturalne mydło solankowe :)

    OdpowiedzUsuń
  17. bardzo lubię żele z Balea :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo ciekawe denko, fajnie się je oglądało :-)
    Miałam kiedyś ten truskawkowy żel z Balea - rzeczywiście ta wersja zapachowa nie zachwycała!

    OdpowiedzUsuń
  19. Sporo tego, szkoda że ten żel z Balea ma taki niefajny zapach ;/

    OdpowiedzUsuń
  20. rexone mam w wersji damskiej :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Anonimowy08 maja, 2016

    Ładnie Ci poszło :) To serum z Cztery Pory roku muszę kiedyś kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Uwielbiam serum Eveline, ale terenochłonnych nie lubię

    OdpowiedzUsuń
  23. Spore denko :) z tych produktów miałam tylko serum do rąk i byłam zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Fajne zużyte muszę ziaj sobie kupić ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Niesamowicie mnie zainteresował ten żel aloesowy do golenia- mam z tym problem, bo wiele produktów mnie wysusza :(

    OdpowiedzUsuń
  26. Anonimowy09 maja, 2016

    Ciekawe produkty, jak ja podziwiam takie denka. Udało mi się zrobić jedno ale teraz już wyrzucam puste opakowania, za bardzo mnie denerwują :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Jedynie krem z POSE miałam, reszty jakoś jeszcze nie zdążyłam wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Uwielbiam te żele Satin z Gillette, a na mydło z morza martwego zawsze miałam ochotę.

    OdpowiedzUsuń