Witam
Róża, kobiecy romantyczny kwiat.
Lawenda to spokój i odprężenie.
Takimi zapachowymi nowinkami Farmona przywitała wiosnę tego roku w postaci płynów do kąpieli.
To one podczas weekendowych wieczorów wyłącznie dla siebie upiększają mi kąpiele, pełniąc rolę dodatków kąpielowych, a przy okazji dbają o wygląd skóry.
Buteleczki są pojemne, każda mieści po 500 ml pachnącego płynu. Taka ilość starcza na sporo użyć dlatego nie mogę się nigdy doczekać kolejnej kąpieli by móc zanurzyć się w puszystej i pachnącej pianie. Etykiety przedstawiają naszkicowane i odpowiednio kolorowe rośliny pasujące do danego zapachu czyli: lawendę i dziką różę. Bije z nich jednocześnie naturalność i prostota, ale z charakterem.
Przygotowanie kąpieli nie wymaga wysiłku i czasu. Jedyną czynnością jest wlanie 25 ml płynu pod strumieniem ciepłej wody. Zalecany czas kąpieli nie jest długi bo raptem 20 minut, zawsze dobrowolnie przedłużam pobyt w ciepłej wodzie i negatywnego wpływu na skórę nie zauważyłam. Dla leniwych płynem można umyć ciało. Skorzystałam z tego i faktycznie płyn działa jak żel.
Pojemność: 500 ml
Cena: 15,50 zł
Dostępność: ogólna
Piany w obu przypadkach z początku są obfite, ale nie wytrzymują 20 minut w których mam się pluskać, zwyczajnie opadają zostawiając pachnącą wodę, ale nie już tak mocną.
HERBAL CARE Kąpiel odprężająca LAWENDA z mleczkiem waniliowym
Kąpiel w obecności tego płynu biorę kiedy jestem po aktywnym dniu, np: biegania w błotku po budowie lub po pracach polowych w dzikim terenie. Wiem, brzmi to dziwnie, ale taką mam pracę. Dajcie znać czy chcecie poczytać czym konkretnie się zajmuję?
Zanurzenie się w puszystej pianie to marzenie po całym dniu. Do tego ten nieskazitelny zapach lawendy, który potrafi wyciszyć umysł. Zapach jest bardzo trafiony, bark w nim sztuczności i przesadzenia, taki jak ma być nic dodać nic ująć. Jedynie nie wyczuwam w nim krzty waniliowej nuty.
Ważnymi ogniwami w tej wersji są: olejek lawendowy, który zmniejsza napięcie nerwowe, mleczko waniliowe kondycjonuje skórę poprawia jej sprężystość i redukuje przesuszenia, mleczko owsiane odżywia, wyraźnie wygładza i pielęgnuje skórę oraz d-pantenol nawilża, koi i łagodzi podrażnienia.
Skład oprócz tych wyróżniających się składników ma kilka mniej ważnych. Po takiej kąpieli wyciszona i rozluźniona lepiej zasypiam, skóra jest dobrze umyta, nawilżona w sposób średni, posiłkuję się dodatkowo balsamem.
Zapach różany w świeci kosmetycznym bywa momentami kłopotliwy. Pomimo, że go cenię i lubię się nim otaczać to trafiają się bubelki, które odstawiam bo jednym słowem skutecznie odstraszają. Płyn Farmony okazał się być trafiony. Zapach odwzorowuje naturalną woń płatków różanych przekwitającej róży. Jestem pod wrażeniem bo dawno nie doznałam tego tak cennego aromatu. Faworytem od początku wydawała mi się być opcja z lawendą, ale kiedy poznałam różaną to korzystam z niej częściej, tak mnie zauroczyła.
W tym wydaniu dominują: ekstrakt z dzikiej róży bogaty w witaminę C, intensywnie rewitalizuje i zmiękcza skórę, olejek perilla - silny antyoksydant, zapobiega utracie elastyczności i jędrności, mleczko owsiane odżywia, wyraźnie wygładza i pielęgnuje skórę,d-pantenol nawilża, koi i łagodzi podrażnienia.
Po kąpieli z tym towarzyszem zaczynam żyć. Najchętniej po wyjściu z wody oglądnęłabym romantyczną komedię z talerzem rogalików z konfiturą różaną.
Skóra podobnie jak w wersji lawendowej jest dobrze oczyszczona, z czasem nabiera gładkości, ale do tego przyczyniło się masło różane o którym wspomnę nieco niżej.
HERBAL CARE Masło do ciała Dzika róża z olejkiem perilla
Pojemność: 200 ml
Cena: 16,50 zł
Dostępność: ogólna
Masło 'dzika róża' jest dopełnieniem kąpieli z płynem o tym samym aromacie. Podobnie wyczuwam w nim różany ciepły powiew płatków królowej kwiatów. Jak na masło przystało jest treściwe, dobrze zbite i konkretne. To nie są jego wady, tak właśnie zawsze wyobrażam sobie masło do ciała.
Wygodne opakowanie dobrze służy, pod koniec z łatwością da się wydostać masło do 'ostatniej kropli'. Pod wieczkiem napotkałam srebrne opatulenie ciasno przyklejone, wiedziałam, że produkt dostał się w moje ręce nie tknięty wcześniej.
W tym wydaniu dominują: ekstrakt z dzikiej róży bogaty w witaminę C, intensywnie rewitalizuje i zmiękcza skórę, olejek perilla - silny antyoksydant, zapobiega utracie elastyczności i jędrności, mleczko owsiane odżywia, wyraźnie wygładza i pielęgnuje skórę,d-pantenol nawilża, koi i łagodzi podrażnienia.
Po kąpieli z tym towarzyszem zaczynam żyć. Najchętniej po wyjściu z wody oglądnęłabym romantyczną komedię z talerzem rogalików z konfiturą różaną.
Skóra podobnie jak w wersji lawendowej jest dobrze oczyszczona, z czasem nabiera gładkości, ale do tego przyczyniło się masło różane o którym wspomnę nieco niżej.
HERBAL CARE Masło do ciała Dzika róża z olejkiem perilla
Pojemność: 200 ml
Cena: 16,50 zł
Dostępność: ogólna
Masło 'dzika róża' jest dopełnieniem kąpieli z płynem o tym samym aromacie. Podobnie wyczuwam w nim różany ciepły powiew płatków królowej kwiatów. Jak na masło przystało jest treściwe, dobrze zbite i konkretne. To nie są jego wady, tak właśnie zawsze wyobrażam sobie masło do ciała.
Wygodne opakowanie dobrze służy, pod koniec z łatwością da się wydostać masło do 'ostatniej kropli'. Pod wieczkiem napotkałam srebrne opatulenie ciasno przyklejone, wiedziałam, że produkt dostał się w moje ręce nie tknięty wcześniej.
Grafika wygląda bliźniaczo porównując ją do płynu. W trakcie 6 miesięcy należy masło zużyć, po tym czasie traci ważność. Aplikuje się go sprawnie, chociaż jest treściwe to sunie po świeżo umytej skórze. Wchłania się w dobrym czasie, zostawiając skórę muśniętą różanym zapachem. Brak filmu i lepkiej warstwy to pozytywny efekt jaki zaobserwowałam tuż po pierwszym użyciu. W tej chwili nie potrzebuję solidnego nawilżenia, chociaż muszę go kontrolować na bieżąco dlatego dwa razy w tygodniu spędzam wieczór z owym masłem.
Dominujące, naturalne w nim komponenty to:
- ekstrakt z dzikiej róży bogaty w witaminę C, intensywnie rewitalizuje i zmiękcza skórę
- olejek perilla silny antyoksydant, zapobiega utracie elastyczności i jędrności
- kompleks Omega 3 i 6odbudowuje barierę lipidową naskórka przywracając naturalne funkcje ochronne skóry
- olejek kokosowy poprawia elastyczność skóry, nawilża ją i natłuszcza
- proteiny jedwabiu wygładzają, pozostawiając skórę aksamitną w dotyku
pozdrawiam - Magda
ciekawe kosmetyki, chętnie bym wypróbowała:)
OdpowiedzUsuńmasełko chętnie bym wypróbowała :P
OdpowiedzUsuńSerię znam z maseczek:)
OdpowiedzUsuńZ tym zapachem różanym to mam podobnie, niektóre kosmetyki pachną strasznie. Kosmetyki, które pokazałaś ogromnie kuszą, czekam na wpis czym się zajmujesz, to musi być ciekawe zajęcie, pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńOj, aż szkoda się nie skusić :-)
OdpowiedzUsuńte kąpiele to coś dla mnie, bardzo lubię wszelkie umilacze, obecnie mam sól z farmony ,
OdpowiedzUsuńMasło mnie zaciekawiło, uwielbiam takie gęste, treściwe formuły!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię pachnące dodatki do kąpieli :)
OdpowiedzUsuńCzuję się skuszona dziką różą :)
OdpowiedzUsuńlawenda będzie moja ;)
OdpowiedzUsuńMasełko do ciała brzmi ekstra ♥
OdpowiedzUsuńkąpiel lawendowa to coś dla mnie:)
OdpowiedzUsuńAkurat nie przepadam za tymi wariantami zapachowymi.
OdpowiedzUsuńMiałam taki płyn do kąpieli lawendowy z Balea, w butelce o identycznym kształcie i bardzo dobrze wspominam. Fajnie ze farmona wypuszcza coś na wzór, bo wiadomo jak w Polsce z dostępnością niemieckich kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiły mnie te płyny do kąpieli, już sobie wyobrażam jak muszą pachnieć :)
OdpowiedzUsuńOch, ile ja bym dała za kąpiel w wannie z pianą... <3 Szkoda, ze mam prysznic :/ Jednak nie jestem fanką ani aromatu lawendy, ani róży, ogólnie jeśli chodzi o zapachy kwiatowe, to ciężko mi dogodzić. Wolę coś słodkiego lub owocowego :D
OdpowiedzUsuńProdukty do kąpieli chętnie bym spróbowała ;)
OdpowiedzUsuń