Witam
Balsamowanie ciała to jedna z moich ulubionych czynności w pielęgnacji ogólnej. Może dlatego, że mam skłonności do przesuszeń? I nie chcę mieć do czynienia z chropowatą i zaniedbaną skórą? Sądzę, że to główny powód dlaczego zawsze wieczorem ochoczo sięgam po balsam, masło czy olejek.
Latem wybierałam produkty o lekkich gęstościach, teraz kiedy zbliża się chłodniejsza pora stawiam na konkretniejsze wersje. Masło Vis Plantis do ciała o zapachu żurawiny i maliny moroszka czekało na gorszą porę. Zdecydowałam się go użyć wcześniej ponieważ czytając kilka opinii o nimi uznałam, że im później zacznę go stosować tym będzie dla mnie za słabe. Dzisiaj pisząc tą opinię widzę, że postąpiłam słusznie.
Proste w wykonaniu, ozdobione jasną etykietą opakowanie jest wytrzymałe i odporne na uderzenia. Solidnie zabezpieczone przed intruzami srebrną powłoczką pod główną zakrętką. Może to moja mania, ale kiedy trafia do mnie nowy kosmetyk to bacznie w nim sprawdzam czy nie było już otwierane oraz datę przydatności.
Pachnie subtelnie, trochę słodko ogólnie wykwintnie. Każdemu pasjonatowi spokojnych woni powinno odpowiadać.
Kremowe masło - jak tu naprawdę określić konsystencję? Nie jest ona w 100 % maślana czyli zbita i konkretna. W dotyku podbiega na zwarty kremowy balsam.
Skorzystałam z niestandardowego sposobu użycia i za namową producenta z tradycyjnego smarowania postanowiłam nim traktować skórę świeżo po kąpieli kiedy jest ona jeszcze wilgotna. Ten sposób dawał mi lepsze nawilżenie. Skóra szybciej i na dłużej stawała się miękka i miła w dotyku.
Liczyłam, że skład będzie lepszy. Zapoznałam się z nim dopiero po czasie. Umknęło mi wcześniejsze zerknięcie na niego mimo, że robię to zazwyczaj od razu kiedy poznaję dany produkt. Mamy tutaj silikon, parabeny. Dla przeciwników parafiny dobre wieści - nie dopatrzyłam się jej w składzie. Parfum jest dość wysoko. Natomiast ekstrakt z żurawiny, który jest bogatą kompozycją składników odżywczych, a także przeciwutleniaczy oraz malina moroszka, najcenniejsza jagoda Skandynawii, mająca unikalne własności odżywcze znajdują się mniej więcej w połowie składu. Ucieszył mnie natomiast mocznik - Urea znajdujący się dość wysoko w składzie. Dzięki niemu smaruję dodatkowo masłem stopy i całkiem dobrze na tym wychodzę.
Masło fantastycznie się wchłania. Mam wrażenie, że po aplikacji na wilgotną skórę szybciej niż na suchą. W ciepłe dni masło sprawowało dogodną opiekę. Nawilżenie cały dzień utrzymywało się na wysokim poziomie. W chłodniejsze dni jakie nastały zaobserwowałam, że wilgoć za szybko się ulatania co oznacza, że masło nie daje rady dlatego dopieszczam skórę olejkiem i wszystko gra.
Masło jest wygodne w aplikacji. Bardzo sprawnie daje się rozsmarować tworząc film, który nie jest lepki i nie tłusty. Czuję w pewnym sensie powłoczkę, ale jest ona ochronna i nie sprawia kłopotu.
Za masłem jednak nie będę tęsknić.
Poznałam go, było do zaakceptowania. Teraz i tak na zimę potrzebuję czegoś mocniejszego. 250 ml to koszt 16 zł. Cena przystępna, nie wysoka. Masło nie zatyka skóry, nie tłuści ubrań. Jest dość wydajne. Fajnym dodatkiem jest to, że można go stosować do stóp.
pozdrawiam - Magda
Z tej firmy miałam tylko raz krem do rąk i był w porządku :)
OdpowiedzUsuńTego produktu akurat nie znam.
OdpowiedzUsuńMam je w zapasach :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńZ tej firmy nic jeszcze nie miałam. Zapach musi być ciekawy.
OdpowiedzUsuńWspominam go całkiem dobrze. Bardzo podobał mi się jego zapach.
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki ,ale produkt wydaję się być interesujący :)
OdpowiedzUsuńwidzę że jak nie zagości u mnie to wielkiej straty nie będzie
OdpowiedzUsuńNa mokrą skórę bym go nie stosowała, próbowałam tak z innymi produktami i irytowało mnie jak te masła i balsamy ślizgały się po skórze, mimo że finalnie było lepiej niż na "sucho". Przy mojej nie wymagającej skórze pewnie na zimę nawet byłby ok, ale z marką miałam różne relacje, większość średnich lub negatywnych i chyba tylko dwie dobre.
OdpowiedzUsuńja mam mnóstwo balsamów póki co;p a do tej firmy niespecjalnie mnie ciągnie:)
OdpowiedzUsuńNie miałam nic tej marki, u mnie shea jesienią króluje :)
OdpowiedzUsuńja akurat bardzo lubiłam to masełko.
OdpowiedzUsuńNie znam ale bardzo lubię masła.
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego kosmetyku tej marki.
OdpowiedzUsuń