Witam
Dziś mała odmiana u mnie na blogu. Przygotowałam wpis gościnny, a głównymi bohaterami będą kosmetyki męskie jakich ostatnio używa mój mąż Przemek.
Na przełomie kilku lat odkąd prowadzę blog zauważyłam, że metodą "małych kroczków" udało mi się męża przekonać do stosowania większej ilości kosmetyków. Brawo ON:)
Widzę, że chętniej sięga po kremy do twarzy, zgłasza kiedy widzi puste dno słoiczka bo nie chce zaniedbywać cery. Dziwne? Może dla niektórych, tak.
Z własnych obserwacji wnuoskuję, że mężczyźni stawiają na własny wizerunek, wygląd, są bardziej świadomi pielęgnacji. Wybór męskich produktów jest też obszerniejszy, świadczy to tylko o tym, że wzrosło zapotrzebowanie pielęgnacyjne wśród płci męskiej.
A co zasiliło u nas męską kosmetyczkę? Zaraz się dowiecie. Sama byłam zaskoczona taką decyzją Przemka, ale jego wybór. Mogę jedynie zdradzić, że są to produkty marek, których wcześniej nie znał i ja po części także.
The Bluebeards Revenge Fragrances & Body Sprays
antyperspirant roll-on/ 50 ml/15,50 zł
Mąż nie jest przywiązany do jednej marki, która ma mu zapewnić doskonałą ochronę przed potem zwłaszcza latem. Wybiera, przebiera, czasami wraca już do poznanego wcześniej produktu. Lubi kulki, antyperspiranty. Rzadziej sięga po spraye bo uważa, że są najmniej wydajne.
The Bluebeards Revenge Fragrances to marka o której nawet ja wcześniej nie słyszałam i z zaciekawieniem czekałam na pierwsze spostrzeżenia i wnioski odnośnie tego roll-on.
"The Bluebeards Revenge to popularna, angielska marka produktów do golenia tworzonych z myślą o młodych mężczyznach. Wyjątkowe kosmetyki do golenia The Bluebeards Revenge tworzone są w jednych z najlepszych labolatoriów kosmetycznych w Wielkiej Brytanii, co świadczy o ich prawdziwej jakości! Oferta marki The Bluebeards Revenge obejmuje kremy do golenia, klasyczne brzytwy, maszynki do golenia i produkty do pielęgnacji po goleniu. Produkty The Bluebeards Revenge nie zawierają parabenów i nie są testowane na zwierzętach."
Antyperspirant miał pole do popisu w upały powyżej +30. Sprawdził się znakomicie, pochłaniał pot, zatrzymywał nieprzyjemny zapach nie zostawiał zacieków na koszulkach.
Pocenie jakie występowało było naturalnym procesem jedynie nie przynosiło dyskomfortu. Kulka aplikowała równe warstwy cieczy, które wysychały do matu. Dyskusyjny jedynie okazał się być zapach, który w pełni został przez Przemka zaakceptowany. Mi akurat nie do końca odpowiadał. Był bez wyrazu, my kobiety jednak lubimy jak coś pachnie.
Drugi produkt także reprezentuje markę The Bluebeards Revenge. Jest to brzytwa na ostrza wymienne.
1 sztuka/ 50 zł
Sądziłam, że brzytwa to ostrze pamiętające średniowiecze, albo i dalszą epokę, a tu proszę wraca do łask. Czytałam nawet ostatnio, że brzytwy cieszą się coraz większą popularnością wśród panów.
Mąż koniecznie chciał odmiany, od lat używa golarek elektrycznych lub maszynek jednorazowych, stąd jego tak odmienny wybór. Co się okazało podczas pierwszego użycia? Nie tak prosto jest ogolić się brzytwą. Ważne jest jej odpowiednie ułożenie w dłoni.
Sama brzytwa ma designerskie wykonanie. Precyzyjnie goli i dokładnie. Należy jedynie się skupić podczas wykonywania ruchów podczas golenia. Ostrza są tanie i wymienne.
Ostatni kosmetyk jaki niedawno dołączył to Klorane Men balsam po goleniu.
75 ml/ 46 zł
Balsam przeznaczony jest do skóry wrażliwej i alergicznej. Wkomponowuje się w potrzeby skórne męża wprost idealnie. Wybierając kosmetyk do golenia nie kupujemy pierwszego lepszego z brzegu. Skupiamy się by balsam nadawał się do skóry skłonnej do podrażnień.
Klorane zapewnia regenerację, niweluje drobne krostki jakie pojawiają się zaraz po goleniu. Nawilża skórę i daje jej świeżość.
Kolor ma dość ciekawy bo niebieski-pastelowy. Balsam jest luźny, łatwo można go zaaplikować na świeżo ogoloną twarz. Subtelnie pachnie, bardzo łagodnie. Balsam jest hipoalergiczny i wydajny.
Na wyniki nie musiałam długo czekać by móc przygotować ten wpis. Mąż z ochotą zaczął używać swoich nowości i o dziwo z każdego z nich jest bardzo zadowolony. Może dlatego, że sam dokonał wyboru bez mojego "wtrącania się"? ha
Antyperspirant daje mu ulgę w upały, nie martwi się, że zacznie nagle brzydko pachnieć. Brzytwa była dla niego z początku wyzwaniem bo jak się okazało musiał potrenować by zacząć dobrze jej używać. Natomiast balsam po goleniu przynosi mu ulgę i nawilżenie.
Wszystkie opisane dziś kosmetyki męskie znajdziecie na notino.pl
Muszę właśnie podrzucić co nieco mężowi bo użył coś przypadkiem mojego i okazało się, że zdziałało cuda ;)
OdpowiedzUsuńBrzytwy to raczej mój drwal unika xD Ci za tym idzie balsamów też. Jedynie antypenspirantu uzywa :p to chyba wszystko z kosmetykow :p
OdpowiedzUsuńI już pomysł na prezent dla męża mam. :)
OdpowiedzUsuńCiekawa oprawa graficzna, przyciąga wzrok. :)
UsuńBalsamow po goleniu nie używam ponieważ działają drażniąco na skórę
OdpowiedzUsuńTa trupia czaszka wygląda świetnie! :D
OdpowiedzUsuńAntyperspirant bym mojemu podarowała, fajne mają grafiki :)
OdpowiedzUsuńmój Facet nie używa zbyt wielu kosmetyków :) nawet te kąpielowe podkrada mi:)ale może gdybym mu sprezentowała taki zestaw coś by się zmieniło :)
OdpowiedzUsuńpamiętam tą kulkę z czaszką , mój chłopak też ją kiedyś miał, wiele lat temu :)
OdpowiedzUsuńNie znałam tej firmy :)
OdpowiedzUsuńFajnie jak facet dba o siebie i korzysta z kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńSwojego też po trochu udało mi się przekonać do używania różnych kosmetyków i teraz nie ma z tym żadnego problemu, choć on zdecydowanie bardziej woli te naturalne :)
OdpowiedzUsuńBrzytwa to chyb a w XXI wieku zbyt skomplikowana :D
OdpowiedzUsuńAle fajne opakowania :D
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis, nie mam komu podrzucić...
OdpowiedzUsuńCzyli to już nie te czasy, że wystarczały woda i mydło...
OdpowiedzUsuńwietne te kosmetyki, chyba sprezentuje je mężowi na zbliżające się jego imieniny :-)
OdpowiedzUsuńNa męskich kosmetykach w zupełności się nie znam, mój nie używa ich za dużo ;-)
OdpowiedzUsuńFajnie że napisałaś o męskich kosmetykach bo takich wpisów na blogach jest bardzo mało
OdpowiedzUsuńWpis bardzo ciekawy. Wprawdzie mój K średnio lubi jakiekolwiek kosmetyki to sam mu do przeczytania ten teskt. Może się zainteresuje ;)
OdpowiedzUsuńNie znam kompletnie. Mój mąż jedynie dał się przekonać do żelu do mycia twarzy, po goleniu i do mycia ciała. Reszta nie przejdzie :D
OdpowiedzUsuńEch, mój mąż to wciąż neandertalczyk kosmetyczny:) chociaż kilka razy przyłapałam go na podbieraniu moich kremów :))
OdpowiedzUsuńMój ma swoje ulubione kosmetyki, a brzytwą się nie goli ;) raczej woli dostępne wynalazki XXI wieku ;)
OdpowiedzUsuńOpakowanie zaciekawia a zarazem przeraża.;-) Nie znałam wcześniej tych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńNie znałam wcześniej tych kosmetyków 😉 mój tato ma za niedługo urodziny, więc prezent będzie!
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tych produktach ale dzięki za polecenie :-) sądzę ,że skorzystamy.. .
OdpowiedzUsuńHmmm obrazek trochę odstrasza :D
OdpowiedzUsuń