Witam
Sięgając wczoraj po wiklinowy koszyk do którego wrzucamy zużyte opakowania uznałam, że nie chce mi się przedstawić całej jego zawartości. A to wszystko przez pogodę, która dopisuje tej jesieni.
Przyznacie, że jesień tego roku jak na razie jest ciepła, chociaż poranki potrafią pokazać namiastkę już zimowych dni. Wychodząc np: wcześnie rano z domu mam w kieszeni rękawiczki i ubieram cieplejszą kurtkę.
Co kryje obkrojone wrześniowe denko? Nie może oczywiście zabraknąć pielęgnacji bo o tym przeważnie piszę na blogu...Zapraszam:)
Cien - emulsja do higieny intymnej. Pro care - hipoalergiczna. Zawierała alantoinę, kwas mlekowy, witaminy A, E, F, ale i chemiczne dodatki więc nie jest dla tych którzy mogą dostać uczulenia. U mnie na szczęścia nie było problemów. Emulsja oczyszczała, odświeżała i dawała uczucie komfortu do kolejnego dnia. Pompka była w niej dobrym rozwiązaniem.
Cien - pianka do mycia rąk, soczyste mango. Nie mogłam przejść obojętnie obok propozycji pianki o zapachu mango.
Podczas używania przyszło jednak rozczarowanie, ponieważ zapachu mango zabrakło. Pianka pachniała owocowo, też ładnie. Odnośnie oczyszczania to spisała się pozytywnie. Przy końcu być może zaczęła przesuszać dłonie.
AA - odżywiające mleczko do mycia skóry ciała. Bardzo dobrze korzystało nam się z tego produktu do mycia, który zawierał owies. Podczas mycia wytwarzała się piana (mało obfita), która skutecznie usuwała zanieczyszczenia. Produkt przeznaczony jest do skóry suchej i bardzo suchej.
Tony&Guy to linia Damage Repair do włosów zniszczonych. W jej skład wchodzą trzy produkty: Szampon, Odżywka oraz Maska. Zużyłam na razie dwa pierwsze produkty. Pełna opinia o nich <TUTAJ>
Bielenda - nawilżający płyn micelarny do mycia i demakijażu 3w1. Przeznaczony do cery mieszanej i wrażliwej. Sięgnęłam po niego w trakcie kłopotów skórnych (częste wysypki i swędzenie). Płyn był dobrym zmywakiem makijażu. Ukojenie skórze przyniósł dosyć późno. Nie wiem czy to nie była w sumie wina wody, którą myłam twarz. Ogólnie produkt dobry. Jedynie pojemność 400 ml może się znudzić...
Nivea - mleczny szampon do włosów suchych i zniszczonych. Kupiłam go z sentymentu ze dwa miesiące temu.
Herbal Care - odżywka ekspresowa, skrzyp polny. Starczyła mi na bardzo długo, używałam jej z przerwami. Dla skóry głowy jest łagodna, nie czuć najmniejszego świądu. Po spryskaniu i rozczesaniu włosów nie obciąża ich. Ogólnie włosy stawały się dużo bardziej wygładzone i lepiej się układały. Osobiście nie przepadam za odżywkami w sprayu, dla tej zrobiłam wyjątek i to była dobra decyzja.
Yope - naturalne mydło Fig Tree. Pełna opinia <TUTAJ>
Lambre - dwa zapachy: Eliseby oraz Saint Tropez. Co tu dużo pisać? Zapachy trzeba samemu poznać, te są przeze mnie warte polecenia:)
Nie wnikam w same bukiety bo to indywidualna sprawa. Natomiast zapachy dobrze trzymają się skóry, są wydajne oraz wytrzymałe.
Rodzinka Dove:)
Krem z awokado - pełna opinia <TUTAJ>
Body lotion - mazidło o pięknym świeżym zapachu z olejami omega. Latem nadał się do mojej suchej skóry. Jego działanie było wystarczające. Pachnąca skóra utrzymywała się przez wiele godzin. Sprawnie się wchłaniał bez lepkiego filmu.
Odżywczy żel do mycia - nie znam żelu od Dovu na który mogłabym narzekać. Każdy z nich pozwala na przyjemną kąpiel w otoczeniu z reguły naperfumowanego zapachu. Ja takie ubóstwiam zwłaszcza latem.
Dermedic - serum kuracja stymulująca wzrost i odrost włosów.
Wspominam o nim ponownie ponieważ z początkiem wakacji poleciłam go tacie, który chciał poprawić stan swoich włosów. Serum ponownie sprawdziło się - moją opinię możecie przeczytać <TUTAJ>
Garnier - antyperspirant w sprayu. Nie wiem o co chodzi, ale kolejny produkt przeciw poceniu od tej marki u mnie się nie sprawdza. Przed nim miałam kulkę, która także wypadła słabo...
Fitomed - serum ujędrniające do ciała, zielona kawa. Pierwsze opakowanie tego serum opisywałam rok temu. Z działania byłam zadowolona dlatego postanowiłam kupić go ponownie. Skusiła mnie także atrakcyjna cena w aptece. Pełną opinię przeczytacie <TUTAJ>
AA - odżywiające mleczko do mycia skóry ciała. Bardzo dobrze korzystało nam się z tego produktu do mycia, który zawierał owies. Podczas mycia wytwarzała się piana (mało obfita), która skutecznie usuwała zanieczyszczenia. Produkt przeznaczony jest do skóry suchej i bardzo suchej.
Tony&Guy to linia Damage Repair do włosów zniszczonych. W jej skład wchodzą trzy produkty: Szampon, Odżywka oraz Maska. Zużyłam na razie dwa pierwsze produkty. Pełna opinia o nich <TUTAJ>
Bielenda - nawilżający płyn micelarny do mycia i demakijażu 3w1. Przeznaczony do cery mieszanej i wrażliwej. Sięgnęłam po niego w trakcie kłopotów skórnych (częste wysypki i swędzenie). Płyn był dobrym zmywakiem makijażu. Ukojenie skórze przyniósł dosyć późno. Nie wiem czy to nie była w sumie wina wody, którą myłam twarz. Ogólnie produkt dobry. Jedynie pojemność 400 ml może się znudzić...
Nivea - mleczny szampon do włosów suchych i zniszczonych. Kupiłam go z sentymentu ze dwa miesiące temu.
Herbal Care - odżywka ekspresowa, skrzyp polny. Starczyła mi na bardzo długo, używałam jej z przerwami. Dla skóry głowy jest łagodna, nie czuć najmniejszego świądu. Po spryskaniu i rozczesaniu włosów nie obciąża ich. Ogólnie włosy stawały się dużo bardziej wygładzone i lepiej się układały. Osobiście nie przepadam za odżywkami w sprayu, dla tej zrobiłam wyjątek i to była dobra decyzja.
Yope - naturalne mydło Fig Tree. Pełna opinia <TUTAJ>
Lambre - dwa zapachy: Eliseby oraz Saint Tropez. Co tu dużo pisać? Zapachy trzeba samemu poznać, te są przeze mnie warte polecenia:)
Nie wnikam w same bukiety bo to indywidualna sprawa. Natomiast zapachy dobrze trzymają się skóry, są wydajne oraz wytrzymałe.
Rodzinka Dove:)
Krem z awokado - pełna opinia <TUTAJ>
Body lotion - mazidło o pięknym świeżym zapachu z olejami omega. Latem nadał się do mojej suchej skóry. Jego działanie było wystarczające. Pachnąca skóra utrzymywała się przez wiele godzin. Sprawnie się wchłaniał bez lepkiego filmu.
Odżywczy żel do mycia - nie znam żelu od Dovu na który mogłabym narzekać. Każdy z nich pozwala na przyjemną kąpiel w otoczeniu z reguły naperfumowanego zapachu. Ja takie ubóstwiam zwłaszcza latem.
Dermedic - serum kuracja stymulująca wzrost i odrost włosów.
Wspominam o nim ponownie ponieważ z początkiem wakacji poleciłam go tacie, który chciał poprawić stan swoich włosów. Serum ponownie sprawdziło się - moją opinię możecie przeczytać <TUTAJ>
Garnier - antyperspirant w sprayu. Nie wiem o co chodzi, ale kolejny produkt przeciw poceniu od tej marki u mnie się nie sprawdza. Przed nim miałam kulkę, która także wypadła słabo...
Fitomed - serum ujędrniające do ciała, zielona kawa. Pierwsze opakowanie tego serum opisywałam rok temu. Z działania byłam zadowolona dlatego postanowiłam kupić go ponownie. Skusiła mnie także atrakcyjna cena w aptece. Pełną opinię przeczytacie <TUTAJ>
Jak Wasze denka? Robicie takie zestawienia?
pozdrawiam - Magda
To mleczko do mycia twarzy z AA jest ciekawe muszę się rozejrzeć w drogerii bo jeszcze się na nią nie natknęłam :)
OdpowiedzUsuńTo mleczko jest mycia skóry ciała, czyli pod prysznic się nadaje:)
UsuńWciąż zbieram się żeby kupić coś z YOPE. Bardzo mnie interesują te produkty :)
OdpowiedzUsuńPolecam, mogą pochwalić się składami:)
UsuńMam w planach to mleczko od AA :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNam się też podoba :)
UsuńCałkiem okazałe denko :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ten żel Dove w pojemności 750 ml. Był tak wydajny, że chyba z rok go 'męczyłam'. A że nie ma konkretnego zapachu to musiałam stosować wymiennie, bo by mi się znudził.
OdpowiedzUsuńCzasami większe pojemności zaczynają się nudzić:/
UsuńBardzo lubię produkty Yope :). Tej wersji akurat nie miałam, ale pewnie w końcu i ona do mnie trafi :)
OdpowiedzUsuńNo proszę, piękne denko!
OdpowiedzUsuńMydła Yope bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńJa od pewnego czasu także:)
Usuńo ładnie Ci poszło sporo zużyć, nic nie znam z powyższego zestawienia.
OdpowiedzUsuńto mydło figowe niesamowicie pachnie! uwielbiam je
OdpowiedzUsuńTak, znam jego zapach:)
UsuńZnam tylko ten płyn micelarny i miło go wspominam. :) U mnie we wrześniu było większe denko niż początkowo się spodziewałam.
OdpowiedzUsuńSłyszałam że kosmetyki cien są fajne
OdpowiedzUsuńTeż słyszałam, dlatego czasami wpadają do koszyka na zakupach:)
UsuńDawno nie używałam kosmetyków marki Dove.Muszę przyznać, że niektóre produkty z serii Cien są nawet fajne.
OdpowiedzUsuńSporo tego - ale chyba najbardziej zaciekawila mnie ta linia do wlosow Tony&Guy :)
OdpowiedzUsuńCiekawa, to nowość:)
UsuńNiestety na większość z tych produktów mam uczulenie :(
OdpowiedzUsuńNivea hair milk bardzo lubię te serie. Co do Ciena wszystkie kosmetyki, które z tej firmy do tej pory miałam okazję testowac mi spasowaly :)
OdpowiedzUsuńNie mogę oprzeć się wrażeniu, że na co dzień korzystasz z mnóstwa kosmetyków... u mnie jedno denki z miesiąca starczyło by za wszystkie kosmetyki na rok... ;d
OdpowiedzUsuńJa przedstawione kosmetyki zużywam na przełomie kilku miesięcy. Pokazuje te, które skończyły się w poprzednim miesiącu.
UsuńWiem, wiem.. ale i tak zadziwia mnie ich liczba :D
UsuńNie mogę oprzeć się wrażeniu, że korzystasz z mnóstwa kosmetyków ;d
OdpowiedzUsuńMuszę poszukać tej pianki z mango, może być super.
OdpowiedzUsuńNa pewno zabrakło w niej zapachu mango:) Ten owocowy też był przyjemny:)
UsuńCałkiem spore denko - gratuluję. Jana to swoje wrześniowe nie miałam jak zrobić zdjęć, więc pod koniec października będę robiła notkę z łączonym denkiem z dwoch miesięcy.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne denko, ja muszę się zaopatrzyć w większy koszyczek, bo jak brakuje miejsca to po prostu wyrzucam rzeczy :D
OdpowiedzUsuńPróbowałam szamponu Nievi, ale jakoś nie przypadł mi do gustu lubię też to mleczko myjące AAA:)
OdpowiedzUsuńMleczko AA przyjemne:)
UsuńMicel Bielendy oczywiście lubię :D
OdpowiedzUsuńTe pianki do rak Cień mimo że kusiły to strasznymi bublami się u mnie okazały.
OdpowiedzUsuńZupełnie nic nie miałam z Twojego denka :) Ja staram się robić denko systematycznie, choć u mnie z tym bywa różnie to trochę męczą mnie takie posty na "tu i teraz". Czasami jest mniejsze, czasami większe ale zawsze robię ostatniego dnia miesiąca.
OdpowiedzUsuńU mnie też różnie bywa z denkami...ale jakoś udaje mi się publikować:)
UsuńZnam tylko piankę do rąk mango. Denek już od dawna nie robię.
OdpowiedzUsuńWłaśnie muszę sobie tą piankę zakupić!
UsuńNie znam żadnego z tych produktów. Antyperspiranty z Garnier bardzo lubię, ale wolę te w kulce ;)
OdpowiedzUsuńU mnie Granier coś się nie sprawdza:/
UsuńAleż dużo tych kosmetyków... na prawdę wszystkich używasz?
OdpowiedzUsuńZużywam Gosiu, ale nie w jeden miesiąc, te co widać w danym denku są w użyciu nawet kilka miesięcy.
UsuńMam ten płyn z Bielendy - dla mnie jest świtny!
OdpowiedzUsuńZnamy w zasadzie Yope i Dove, całkiem fajne mają produkty w swej ofercie ;)
OdpowiedzUsuńOj nie miałam niczego z zdenkowanych produktow ;) Muszę w końcu wypróbować markę Cień.
OdpowiedzUsuńCien:)
UsuńZawsze zachwycam sìę szatą graficzną yori !;) Nie dość że fajny sład to i oko cieszy.
OdpowiedzUsuńYori?
UsuńSerum zielona kawa, jest bardzo fajne, miałam je już kiedyś:)
OdpowiedzUsuńPłyn micelarny Bielenda to mój ulubieniec! :) Nawet mimo dużej pojemności się nigdy mi nie nudzi i często do niego wracam. Dezodorant garniera kiedyś wręcz uwielbiałam, ale po czasie przestał mi już odpowiadać.
OdpowiedzUsuńNo właśnie u mnie z Garnierem to samo:/
UsuńProdukty YOPE to jedne z naszych ulubionych :)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten skrzyp w sprayu. Musze się za nim rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńcałkiem spore denko :)
OdpowiedzUsuńNa moje oko średnie:)
UsuńNie zbieram pustych opakowań i nie robię takich podsumowań, choć mnie to kusi
OdpowiedzUsuńMnóstwo tego. Ja nie robię takich zestawień. Serię AA muszę polecić siostrze, gdyż ma problemy skórne. Ja tymczasem pozdrawiam z Wietnamu. :)
OdpowiedzUsuńJuż dawno chcę spróbować tego mydła YOPE, ale jakoś nigdy nie mam okazji.
OdpowiedzUsuńa mi sie to fig free podoba. i opakowanie i nazwa i sklad
OdpowiedzUsuń