Witam
Za mną kolejne rozliczenie z poprzednich miesięcy czyli tradycyjne denko, tym razem październikowe. Słoneczna pogoda dopisuje, a mi wyjątkowo chciało się przygotować ten skromny bilans wcześniej niż zwykle. Często się niemiłosiernie ociągam:) ups
Tak odchodząc na chwilkę od denka, to zwróćcie uwagę, że jesień tego roku da się lubić. Ja nigdy nie byłam jej fanką, a przez tak piękną pogodę jaka utrzymuje się za oknami chce się żyć, a jesienna chandra nie ma prawa się pojawiać. Pogodo trwaj:)
Co pojawi się tym razem w projekcie denko? Jak zwykle pielęgnacja. Kolorówki niestety brak ponieważ mi nie idzie jej zużywanie gładko. Liczę jedynie, że uda mi się powykańczać pewne pomadki i cienie i może w kolejnym miesiącu trafią do projektu.
Balea - żel pod prysznic, wersja z wanilią. Dość często pokazuję zużyte żele tej marki. Dawniej je opisywałam, robiłam pełne opinie, teraz trafiają prosto do projektu - denko. Po raz kolejny przytaknę, że są to żele odpowiedniki naszej Isany z Roska. Tanie, dobrze myjące z grafikami na które zawsze miło jest spojrzeć.
Dove - Shower Mousse, mus do mycia ciała, Argan Oil. Dla miłośniczek ciekawych nut męskich polecam wersję z olejkiem arganowym. Ja właśnie takie ciekawe nuty wyczuwam i lubię. Nie są one ciężkie i nachalne - przyjemne, a nawiązują do męskich odpowiedników żeli. Mus jest kremowy, pęcznieje podczas naciśnięcia spustu, myje, lekko nawilża. Wydajny.
DAX SUN - 2W1 PRZYSPIESZACZ OPALANIA. Mój sprzymierzeniec tego lata. Podczas niezbyt upalnych dni często go stosowałam. Przyspieszał opalanie średnio, dawał ochronę 15 spf. Mało wyczuwalny, ale z ochronną warstwą, która się nie kleiła.
Barnängen Sauna Relax, żel do kąpieli i pod prysznic. Mam jeszcze kilka innych zapachów i za jakiś czas przygotuję o nich pełną opinię. Wersja Sauna Relax to żel, gęsty, wydajny i naperfumowany przypominał mi produkty BBW. Nie podrażnia skóry normalnej.
Pharmaceris, SPECJALISTYCZNY SZAMPON NORMALIZUJĄCY do skóry łojotokowej, skłonnej do podrażnień. Nie pierwszy raz apteczny szampon tej marki pomógł mi uporać się z problemem. Pełna opinia <TUTAJ>
pHformula E.X.F.O. Cleanse - Emulsja oczyszczająca - pełna opinia <TUTAJ>
Dove - mydełko do dłoni, caring hand wash. Kremowe, pieniące się mydełko, znakomicie oczyszczające dłonie. Pompka od samego początku sprawna. Mam słabość do takich mydełkowych wersji, więc ta wersja zagości u mnie pewnie jeszcze nie jeden raz.
Lirene - dwufazowy płyn do demakijażu oczu. Miał nie tylko usuwać makijaż, ale także wpłynąć na rzęsy, wydłużając je. Ledwo dobrnęłam do połowy buteleczki. Płyn okazał się być za tłusty, ten film kompletnie mi nie odpowiadał. Natomiast oczy podrażniał.
Vaseline - krem do dłoni. Jest to druga jego tubka, ma dla mnie jedną wadę - jest za rzadki, ale działanie jakie przynosi zmuszało mnie do stosowania. Głębokie nawilżenie, wygładzenie to jego główne walory.
Mokosh - masło do ciała, pomarańcza z cynamonem. Zużyłam go momentalnie (30 ml) na same ramiona i przedramiona. Masło posiada same zalety: naturalny zapach to poezja, działanie fenomenalne. Nawilża, natłuszcza, ale bez uporczywego filmu. Skóra staje się zdrowa. Czaję się teraz na większe jego opakowanie - na zimę będzie idealne.
Manufaktura Dobrych Kosmetyków - krem woskowy. Drogocenne komponenty w nim jak oliwa z oliwek z dodatkiem wosku pszczelego ekstraktów z nagietka i nostrzyka natłuszczają skórę zabezpieczając przed utratą wody z naskórka.
Krem jest zwarty, ale miękki i tą właściwością bezproblemowo nakłada się go i wmasowuje w skórę. Produkt nie posiada olejków eterycznych.
L'Biotica - intensywnie regenerująca maseczka do włosów, złote algi i kawior. Maska w sumie pozytywnie odebrana przeze mnie, ale bez większego szału. Wydajna.
L'Oreal, kulki pod pachy dla mężczyzn, wersje: Cool Power, Carbon Protect. Ostatnio musiałam zamówić dodatkowe opakowania. Mąż jest z nich bardzo zadowolony, dają mu poczucie czystości w trakcie całego dnia, pachy się nie pocą, nie wydzielają przykrej woni. Zostawiają na wiele godzin sympatyczny męski zapach. Po goleniu pach, nie podrażniają "świeżej" skóry, jedynie ją łagodzą.
Nivea - antyperspirant, stres protect. Męczyłam go kilka miesięcy. Latem zupełnie się nie sprawdzał, wiecznie czułam najzwyklejszy pot od siebie. Dopiero teraz na jesień mogłam go skończyć.
O, Balea <3 Bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki marki Fitomed.
OdpowiedzUsuńKojarzę jedynie mus do mycia ciała z Dove :)
OdpowiedzUsuńNa jesień ciepła kąpiel
OdpowiedzUsuńNivea, to lubię.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście żele Balea można porównać z Isaną, chociaż z tego co kojarzę to Isana ma nieco lepsze składy. Ale za to Balea ma fajniejsze szaty graficzne :)
OdpowiedzUsuńDuże zużycie jak na jeden miesiąc, większość produktów kojarzę, zaciekawił mnie szczególnie szampon Pharmaceris, myślę, że nadałby się do mojej mocno przetłuszczającej skóry głowy.
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbowac w końcu ten mus z Dove ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego kosmetyku z przedstawionych :D W sumie to ciekawe :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe kosmetyki! Podziwiam!
OdpowiedzUsuńWiększość jedynie wirtualnie znam, ale maskę L'Biotica oraz Mokosh z chęcią bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńJestem fanką pharmacieris <3 zapraszam do siebie camilliex.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJak sprawdza się ta pianka DOve?
OdpowiedzUsuńDuzo tego :) ja nie wiem czy zuzylam cokolwiek w ostatnim miesiacu
OdpowiedzUsuńChyba miałam tą kulkę pod pachę z Nivea ale średnio sie u mnie sprawdzały więc raczej wybieram inne
OdpowiedzUsuńKocham kosmetyki Balea - a zwłaszcza ich piękne zapachy :)
OdpowiedzUsuńSporo ciekawych produktów :) Miałam przyjemność kilku używać.
OdpowiedzUsuńMi w tym miesiącu niestety nie udało się zużyć aż tylu produktów, więc gratuluje :)
Pozdrawiam!
Moncia Lifestyle
Nivea jak zawsze niezawodny - przynajmniej u mnie się sprawdza^^
OdpowiedzUsuńBalea z wanilią - z chęcią bym spróbowała :) Musi pachnieć obłędnie :)
OdpowiedzUsuńmusy dove są fantastyczne, uwielbiam je, początkowo się nimi myłam, teraz używam tylko w dni golenia/ depilacji.
OdpowiedzUsuńz wszystkich produktów miałam jedyie antyprespirant od nivea i dla mnie był ok, tylko nie mam problemów z wielkim poceniem się;)
OdpowiedzUsuńAkurat stosuję masło Mokosh, ale inny wariant. Bardzo dobry kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńwspaniałe to denko :) najbardziej zaciekawiło mnie masło z mokosh!
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ciekawią kosmetyki firmy Mokosh, jeszcze nie miałam żadnego niestety ;)
OdpowiedzUsuńPłyn do demakijażu Lirene stosowałam przez dłuższy czas i zachwycił mnie :)
OdpowiedzUsuńNiestety, raczej nic z Twojego denka jeszcze nie miałam ;/ To prawda, jesień w tym roku jest cudowna! :)
OdpowiedzUsuńWłaściwie, to ja również musiałabym zorganizować taki projekt denko u siebie.
OdpowiedzUsuńSpore denko ;) miałam i lubiłam ten płyn Lirene.
OdpowiedzUsuń