Witam
Ta na twarzy jest wyjątkowo trudna w pielęgnacji dlatego przez parę lat nieświadomie źle się nią zajmowałam, na szczęście są to lata odległe i poszły w zapomnienie. Teraz wyszłam na prostą i bez trudu wiem co dla niej jest dobre i czego potrzebuje.
Wpadając w codzienną rutynę, rano i wieczorem odpowiednio ją oczyszczam i kremuję. Rzadko kiedy zapominam o tej czynności pielęgnacyjnej, dlatego muszę samą siebie pochwalić jak dziecko w szkole za dobre sprawowanie.
Dermedic to marka apteczna, stworzona z pomocą doświadczonych dermatologów. Proponowane dermokosmetyki przeznaczone są do skóry wrażliwej, alergicznej i problemowej, a także naczyniowej, atopowej i odwodnionej. Możemy ją również spotkać na Notino.pl skąd pochodzi mój ostatni Olejowy syndet Oilage mający za zadanie oczyszczenie twarzy z makijażu i wszelkich zanieczyszczeń.
Pojemność: 200 ml
Dla ciekawskich wyjaśniam już na wstępie co to takiego jest ten syndet? Najkrócej? Jest to środek do codziennego oczyszczania wrażliwej skóry twarzy, szyi i dekoltu z oznakami starzenia się.
Dermedic Oilage olejowy syndet do mycia twarzy umieszczono w zwykłej buteleczce z dozowaniem przez pompkę. Wrażenie robi jego barwa, przypominająca ciekły miód. Sama konsystencja jest rzadko spotykana bo olejowo-żelowa. Doszłam jednak do wniosku po paru aplikacjach, że syndet jest bardziej żelowy.
Zapach jest w sumie neutralny, trochę może syntetyczny w każdym razie nie wadzi podczas stosowania.
Syndet służy mi do zmywania resztek po makijażu oraz usuwa sebum i inny brud przylegający do skóry. W tej roli sprawdza się znakomicie. Wystarczą dwie/trzy pompki by doprowadzić cerę do czystości.
W kontakcie z wodą słabo się zapienia. Po spłukaniu skóra jest domyta, niewysuszona i nieściągnięta. Nie muszę także w pierwszej kolejności sięgać po krem, mogę to zrobić po chwili.
Po umyciu skóry tworzy na niej warstwę okluzyjną. Posiada formułę Anti-Pollution, która stymuluje odporność naskórka. Obawiałam się, że olejowa konsystencja może mglić oczy. Na szczęście nie ma takiego efektu ubocznego, jedynie czasami lubi poszczypać moje wrażliwe oczy.
Składnikami aktywnymi są Kompleks TriOleum, Betaina, Gliceryna, Polyquaternium-7.
Syndet wykazuje się sporą wydajnością. Powinien być zużyty w przeciągu 6 miesięcy od otwarcia - mam nadzieję, że uda mi się go wykończyć.
pozdrawiam - Magda
Warto by się nim chyba zainteresować
OdpowiedzUsuńFirma mi znana.
OdpowiedzUsuńBardzo zachwalasz ten preparat.
Ja zawsze mam obawy przed wszelkimi olejkami i żelami do twarzy, bo żadne się nie sprawdziły.
Używam płynu micelarnego i toniku.
Ładne opakowanie i wygląd olejku.Dla mnie największa zaleta, że oczyszcza i nie ściąga skóry.
Pozdrawiam!
Irena
Jak olejowy to raczej by mnie nie skusił, ale po Twojej opinii może, może :D
OdpowiedzUsuńJa zmywam makijaż od razu używając peelingu, starcza :D
OdpowiedzUsuńOlejowy? Niezbyt mi pasuje szczerze mówiąc ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o nim :) Może z ciekawości się skuszę :)
OdpowiedzUsuńJakoś do tej pory nie przepadałam za kosmetykami do mycia o oleistej formule - ale kto wie, może w przypadku tego produktu miałabym pozytywne odczucia :)
OdpowiedzUsuńJa mam wrażenie, że zamiast czystsza jestem brudniejsza :D
UsuńNigdy nie używałam formy olejowej do mycia twarzy, może czas spróbować :)
OdpowiedzUsuńOlejek do mycia raczej jakoś do mnie nie przemawia. To chyba nie dla mnie
OdpowiedzUsuńOo...to chyba jakaś nowość bo jeszcze nie trafiłam na ten kosmetyk na półce..Ale lubie takie nowinki i formuła olejku wcale mi nie przeszkadza.
OdpowiedzUsuńNie spotkałam sie wcześniej z tym produktem. Może sama go wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńSYNDET DO MYCIA TWARZY, hm pierwszy raz słysze takie słowo, dobrze, że wyjasniasz, niemniej jednak zaciekawia mnie ten specyfik.
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu, ale chętnie bym wypróbowała. :-)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię dermedic, miałam ich syndet z linii nawilżającej, ten też chciała poznać
OdpowiedzUsuńdobrze że nie mgli patrzałek, może kiedyś sie skuszę.
OdpowiedzUsuńdobrze, że nie mgli oczu, bo bardzo nie lubię tego efektu. Pierwszy raz spotykam się z syndetem. Nawet nie wiedziałam, że coś takiego istnieje ;)
OdpowiedzUsuńMarkę Dermedic znam dobrze, ale jakoś do mycia olejowego nie potrafię się przekonać. Olejów używam raczej do zmywania makijażu.
OdpowiedzUsuńJa za pare dni 30 stka to już ten czas starzenia :) pierwszy raz słysze o takim produkcie ) ale brzmi bardzo zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńKocham Wszystko co olejowe! Znam ten produkt i bardzo ale to bardzo przypadł mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńMiałąm swego czasu kilka dermokosmetyków marki Dermedic i muszę przyznać, że są warte wypróbowania. Uwielbiam produkty do mycia w takiej formie. Wszakże tego cuda nie próbowałam, ale poznałam kilka podobnych produktów i śmiało mogę polecić.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że w ostatnim czasie bardzo wypadłam z nowinek kosmetycznych dostępnych na rynku i syndet jest dla mnie totalną nowością. Jestem strasznie ciekawa jakby się u mnie sprawdził, bo choć oznak starzenia nie mam jeszcze, o tyle moja skóra jest bardzo wymagająca, jeśli chodzi o pielęgnację.
OdpowiedzUsuńZa olejkowymi kosmetykami do mycia twarzy za bardzo nie przepadam, ale fajnie, że tobie się podobał, bo wydaje się wydajnym produktem.
OdpowiedzUsuńKiedyś częśto siegałam po kosmetyki marki dermedic, teraz jakoś o nich zapomniałam :P
OdpowiedzUsuńTen syndet pewnie też przypadłby mi do gustu :)
Olejku nie miałam ale z tej serii moja mama używała kremów dla dojrzałej cery i była bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńMarka jest mi dobrze znana, ale akurat teraz nie mam nic od nich. Ten olejek bardzo by mi przypadł do gustu.
OdpowiedzUsuńWOW! Butelki są przepiękne! Bardzo jestem ciekawa jak pachną. Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńJeszcze do niedawna byłam sceptycznie nastawiona do wszelkiego rodzaju olejków. Teraz to się zmieniło i je uwielbiam chętnie poznałabym i ten.
OdpowiedzUsuńLubię oleje w swojej pielęgnacji, świetnie się sprawdzają i jestem z nich zadowolona. O takim produkcie nie słyszałam wcześniej i jestem ciekawa czy bym go polubiła
OdpowiedzUsuńNie przepadam za takimi produktami w swojej pielęgnacji, pewnie jeszcze do nich nie dojrzałam. :)
OdpowiedzUsuń