Witam
Jesień z końcówką lata ma swoją wielką zaletę na którą czekam co roku. Pewnie jesteście ciekawi co to takiego? Już was informuję - są to różnego rodzaju przetwory jakie przygotowuję w domowym zaciszu. Zapełnione słoiczki wyrastają wtedy u mnie jak grzyby po deszczu. Smażę powidła, gotuję pomidory na sok, marynuję paprykę. To jedynie parę przykładów, a do tego kiszę oczywiście ogórki i kapustę bez których moje zimowe menu nie może się obejść. Zimą udając się do spiżarni i wynosząc słoik jestem po prostu z siebie dumna, bo nie każdej kobiecie w dzisiejszych czasach chce się przygotowywać weki czy słoiki. U mnie tradycja zapełniania słoików trwa od wielu pokoleń, stąd z rodzinnego domu ją wyniosłam i nie stanowi ona dla mnie żadnej przeszkody. Traktuję ją czasami jako hobby na które zawsze znajduję czas i pomimo innych codziennych obowiązków potrafię się przy takiej pracy zresetować.
Smak kiszonek znam od zawsze? Tak! babcia z mamą uczyły mnie ich smaku jak byłam jeszcze małą dziewczynką, a moje kubki smakowe szybko je zaakceptowały, dlatego teraz umiejętnie je wykorzystuję czy to do dań obiadowych lub zajadam je prosto ze słoika.

Książkę Domowe kiszonki, które leczą poznałam z końcówką wakacji. Jej autorkami są: Ewa Sypnik-Pogorzelska i Magdalena Jendrzejewska-Jarzynka. To matki pasjonatki, dietetyczki z powołania, założycielki Poradni Dietetycznej – Dietosfera. Gotują, tworzą, inspirują! Prężnie działają już od ponad 18 lat. Zajmują się szeroko pojętym poradnictwem żywieniowym oraz dietoprofilaktyką schorzeń cywilizacyjnych i dietoterapią chorób, w których żywienie odgrywa główną rolę. Pacjenci ich to dzieci, kobiety w ciąży, mamy karmiące oraz osoby aktywnie uprawiające sport.

Kiszonki - niby przetwory znane od bardzo dawna, a nie każdy je zdążył docenić. Ba! Skosztować. Z otoczenia wiem, że ich smak nie jest dla każdego, ale mają one także wielu sympatyków.
Doczytałam niedawno, że stają się one coraz to modniejsze w świecie fitnessu, gdzie sprzyjają pozbyciu się paru kg oraz są niewątpliwie kopalnią witamin (zwłaszcza C, A i E), składników mineralnych i probiotyków, które korzystnie działają na nasz układ pokarmowy i odpornościowy.
Docenią je także osoby które zwracają uwagę na zdrowe odżywianie, ponieważ
kiszonki stanowią doskonały sposób konserwowania żywności – naturalny, pozbawiony wszelkich dodatków chemicznych i zachowujący wartości odżywcze produktu.

Domowe kiszonki zostały przyjemnie wydane. Dla każdego, kto zdecyduje się z tego poradnika skorzystać będzie to sama przyjemność. Znajdziemy w niej multum fotografii, czytelne przepisy dotyczące samego kiszenia jak i wykorzystania w późniejszym czasie przetworów w daniach.
Większą część książki zajmują przepisy i nic w tym dziwnego. W końcu nam odbiorcom chodzi o poznanie przepisów i metod kiszenia.
Autorki skupiły się głównie na kiszeniu takich warzyw jak ogórki, kapusta, papryka i buraki, ale eksperymentują też z cebulą, cukinią, dynią, fasolką szparagową, kalafiorem, marchwią, pomidorami, rzodkiewką, białą rzodkwią i selerem korzeniowym.
Precyzyjnie omawiają procesy kiszenia, jakich błędów nie popełniać. Przyznają nawet, że nie wszystkie kiszonki jakie przygotowywały były zjadliwe i musiały się z nimi pożegnać. Metodą prób i błędów osiągnęły jednak wysoki wynik bo zaproponowane przez nich przepisy naprawdę zapowiadają się smacznie. Sama jestem pod wrażeniem, bo tego roku po raz pierwszy skusiłam się na nowości jakie zawitały w mojej spiżarni.
Książka jest podzielona na rozdziały:
- Fermentacja i kiszenie
- Dobroczynne właściwości kiszonek
- Kiszenie czas zacząć!
- Przepisy
Kiszenie dobrodziejstw jakie daje nam natura to samo zdrowie. Liczę na to, że zdobędzie ono w najbliższym czasie nowych smakoszy, którzy sami zaczną swoją kuchenną przygodę w ich domowej produkcji i konsumpcji
Kiszenie nie jest procesem złożonym, nawet laicy są w stanie szybko pojąć jak przetworzyć w ten sposób warzywa czy owoce. Sprzęt potrzebny do ich przygotowania nie jest skomplikowany, a tani jak przysłowiowy barszcz. Wystarczą słoiki szklane lub gliniane, obciążniki typu otoczaki lub nawet ciężarki do ćwiczeń oraz miski, łyżki drewniane, noże, blendery, a to wszystko praktycznie znaleźć można w każdej kuchni.
🍅🍆🍇🍈🍊🍌Kiszenie to idealny sposób na… zamknięcie lata w słoiku.
Książkę dostaniecie na stronie Wydawnictwa RM
pozdrawiam - Magda
wiele przepisów z tej książki wykorzystałyśmy z mamą m.in. na ogórki, kiszoną fasolkę szparagową i cebulę. super wyszło.
OdpowiedzUsuńKsiążeczki nie znam. Nie kisze dużo, bo jedynie ogórki, a przepis mam przekazywany z pokolenia na pokolenie.
OdpowiedzUsuńSuper są takie książki :)
OdpowiedzUsuńJa mam swoje przepisy na kiszonki czy przetwory przekazywane z pokolenia na pokolenie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kiszonki :) ale sama ich jeszcze nie robilam
OdpowiedzUsuńKiszonki są bardzo zdrowe, więc taka książka to super sprawa dla każdego :)
OdpowiedzUsuńCiekawa pozycja, u mnie jedynie robi się tradycyjne, ogórki, trochę kapusty i tyle :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać, gdy Mąż znów zrobi kiszone pomidory :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam domowe przetwory! Sama zrobiłam kilka słoików ogórków kiszonych, ale tak bardzo z mężem uwielbiamy kiszonki, że zjedliśmy już wszystkie słoki :) Na zimę nie został ani jeden :)))
OdpowiedzUsuńU mnie w rodzinie od lat jest jeden przepis na ogórki kiszone i przy nim zostanę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
W dobie pandemii każdy sposób na wzmocnienie odporności jest na wagę złota 🙂
OdpowiedzUsuńCiekawa pozycja i zz pewnością jest w niej sporo fajnych przepisów
OdpowiedzUsuńTę książkę to ja zdecydowanie musze mieć :)
OdpowiedzUsuńZdrowie zamknięte w słoiku :) kiszonki są smaczne i zdrowie. Do tego nasza cera się za nie odwdzięczy :)
OdpowiedzUsuńFajna książka, chętnie skorzystałabym z takich przepisów. :-)
OdpowiedzUsuń