Witam
W ostatnim czasie zaczęłam częściej się malować, chociaż moje makijaże nadal są bardzo subtelne. W tym celu wybrałam losowo na zakupach dwa kosmetyki Lirene. Padło akurat na tą markę, ponieważ jeszcze nigdy żaden z nich mnie nie podrażnił na twarzy, a to dla mnie duży plus patrząc z perspektywy wrażliwej skóry jaką posiadam.
Naturalny olejek Inca Inchi według marki usuwa każdy, nawet wodoodporny makijaż. Tego nie oceniłam, bo kolorówki takiej nie stosują - przynajmniej w chwili obecnej. Znakomicie z kolei oczyszcza skórę z nadmiaru sebum i usuwa nagromadzone zanieczyszczenia. Olejek zawiera wegańską formułę bogatą w odżywczy INCA INCII - OLEJEK ZWANY ZŁOTEM INKÓW- pozyskiwany jest z peruwiańskich orzechów tłoczonych na zimo. 98% składu oleju to kwasy Omega 3, 6 i 9, które pozwalają zachować młody i jędrny wygląd skóry na dłużej. Posiada właściwości uelastyczniające oraz regenerujące, dzięki czemu skóra staje się bardziej napięta i pełna blasku.
Zaraz po wstrząśnięciu buteleczką ukazuje się słabo widoczna złota poświata jaka nie ma większego wpływu na dalsze użytkowanie. Ma wegańską formułę.
Zapach delikatny, ledwo wyczuwalny, ale spotkałam się z opiniami, że niektórym paniom ta woń nie odpowiada.
Drugim bardzo sprzyjającym jak się okazało dla mojej cery kosmetykiem okazał się Kojący hydrolat z rumianku odświeżający ANTYBAKTERYJNY
100% hydrolat to naturalna woda z kwiatów rumianku, która powstała w procesie destylacji świeżych roślin parą wodną. Dzięki temu zawiera cenne substancje roślinne oraz olejek eteryczny, które:
• koją i regenerują skórę,
• natychmiastowo odświeżają,
• chronią skórę przed czynnikami zewnętrznymi.
Ta esencja kwiatowa sprawdza się w pielęgnacji cery wrażliwej i skłonnej do podrażnień. Łagodzi podrażnienia, doskonale regenerując skórę zmęczoną i pozbawioną blasku. Dzięki zawartości witaminy C ekstrakt z rumianku pomaga zwalczać wolne rodniki, opóźniając procesy starzenia się. Witamina B₃ pomaga wzmacniać naczynka krwionośne, zapobiegając ich nadmiernemu rozszerzaniu. Obecny w formule kwas migdałowy sprawia, że hydrolat nie tylko koi, ale również działa antybakteryjnie. Kosmetyk wegański.
W zapachu jest łagodna. Używam jej praktycznie codziennie przed nałożeniem kremu. Wyrównuje w ten sposób pH skóry. W upał zdarzało mi się odświeżać nim cerę. Znakomicie sprawdza się przy nakładaniu glinki, gdzie zwilżam nim twarz, aby masa glinkowa nie stworzyła skorupy.
Zaraz po wstrząśnięciu buteleczką ukazuje się słabo widoczna złota poświata jaka nie ma większego wpływu na dalsze użytkowanie. Ma wegańską formułę.
Zapach delikatny, ledwo wyczuwalny, ale spotkałam się z opiniami, że niektórym paniom ta woń nie odpowiada.
Olejek ma kilka zalet o których żal się nie rozpisać.
Nie podrażnia i nie uczula, skóra po jego użyciu, była zdecydowanie bardziej gładka i oczyszczona. Do usunięcia nim sebum, kolorówki czy zanieczyszczeń nie potrzeba wacików. Tą czynność można 'załatwić' wykonując nim chwilowy kolisty masaż.
Nie podrażnia i nie uczula, skóra po jego użyciu, była zdecydowanie bardziej gładka i oczyszczona. Do usunięcia nim sebum, kolorówki czy zanieczyszczeń nie potrzeba wacików. Tą czynność można 'załatwić' wykonując nim chwilowy kolisty masaż.
Opakowanie 100 ml jest bardzo wydajne, podlega recyklingowi, zatem warto jest umieścić go we właściwym miejscu, gdzie segreguje się plastik.
PRODUKT powstał przy użyciu zielonej energii elektrycznej, pochodzącej ze źródeł odnawialnych.
Drugim bardzo sprzyjającym jak się okazało dla mojej cery kosmetykiem okazał się Kojący hydrolat z rumianku odświeżający ANTYBAKTERYJNY
100% hydrolat to naturalna woda z kwiatów rumianku, która powstała w procesie destylacji świeżych roślin parą wodną. Dzięki temu zawiera cenne substancje roślinne oraz olejek eteryczny, które:
• koją i regenerują skórę,
• natychmiastowo odświeżają,
• chronią skórę przed czynnikami zewnętrznymi.
Ta esencja kwiatowa sprawdza się w pielęgnacji cery wrażliwej i skłonnej do podrażnień. Łagodzi podrażnienia, doskonale regenerując skórę zmęczoną i pozbawioną blasku. Dzięki zawartości witaminy C ekstrakt z rumianku pomaga zwalczać wolne rodniki, opóźniając procesy starzenia się. Witamina B₃ pomaga wzmacniać naczynka krwionośne, zapobiegając ich nadmiernemu rozszerzaniu. Obecny w formule kwas migdałowy sprawia, że hydrolat nie tylko koi, ale również działa antybakteryjnie. Kosmetyk wegański.
W zapachu jest łagodna. Używam jej praktycznie codziennie przed nałożeniem kremu. Wyrównuje w ten sposób pH skóry. W upał zdarzało mi się odświeżać nim cerę. Znakomicie sprawdza się przy nakładaniu glinki, gdzie zwilżam nim twarz, aby masa glinkowa nie stworzyła skorupy.
Sięgacie po kosmetyki Lirene? Macie swojego faworyta?
pozdrawiam - Magda
podoba mi się, że jest to produkt całkowicie naturalny.. Klaudia J
OdpowiedzUsuńNie znam ani jednego ! W ogóle dawno już nie mialam kosmetyków tej marki a szkoda bo miło wspominam
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że coraz więcej firm stawia na naturalne produkty. Super sprawa.
OdpowiedzUsuńSporo dobrego słyszałam o hydrolatach, ale jeszcze nie miałam okazji żadnego używać.
OdpowiedzUsuńChętnie skuszę się na kojący hydrolat, skoro tak polecasz ten produkt.
OdpowiedzUsuńJa osobiście bardzo lubię toniki w mgiełce od Lirene, ten zielony z aloesem to po prostu bomba!
OdpowiedzUsuńNie stosowałam kosmetyków tej marki ale słyszałam o mnich naprawdę bardzo wiele pozytywnych opinii.
OdpowiedzUsuńProdukty z rumiankiem są super ❤
OdpowiedzUsuńten olejek do demakijażu to coś dla mnie, nie lubię trzeć oczu, a taki produkt szybko rozpuszcza kolorówkę i nie wysusza skóry
OdpowiedzUsuńHydrolat z rumianku ciekawi mnie :)
OdpowiedzUsuńrumianek to dla mnie zawsze dobra opcja, także na pewno się zainteresuję :-)
OdpowiedzUsuń