Witam
"Anioł wyzwolenia"
Nigdy nie zaśniesz, kiedy jestem blisko...
Nawet jeśli uciekniesz z piekła, ono podąży za tobą...
Na samym początku ujęła mnie okładka książki "Anioł wyzwolenia" autorstwa Alicji Skirgajłło. Przedstawia ona młodą, ładną kobietę o kręconych włosach wyglądających jak sprężynki, a za nią tajemniczą postać w kapturze.
Po wizualnym ocenieniu okładki czym prędzej zapoznałam się z ogólnym opisem tej lektury i zatrzymałam się zadając sobie pytanie czy nie stchórzę przy pierwszych stronicach. Bałam się co może mnie spotkać, jak zareaguję na ludzkie nieszczęście. Bo czy życie w sekcie jest różowe i pełne optymizmu? Nie – zawsze sektę kojarzę z czymś złym, niedobrym i sama w takim miejscu nie chciałabym się znaleźć, nawet jako kobieta dojrzała.
Tutaj bohaterką jest dziecko, potem dorastająca kobieta o imieniu Noemi. Jej dzieciństwo do siódmego roku życia jest powiedzmy normalne, dziewczynka żyjąc w pewnym sensie w zamknięciu ma ograniczoną wolność, ale nauczona od małego nie sprzeciwia się. Jednak życie jej w pewnej chwili zmienia się i nasza główna bohaterka zaczyna przeżywać koszmar. Jest bita, wykorzystywana przez Carlosa Pina, który jest panem i władcą sekty.
Ten mężczyzna to kat, czarna postać w tej książce. Można go nazwać psychopatą jaki znęca się psychicznie i fizycznie na pozostałych członkach w tym Noemi. Ta krucha młoda kobieta bo tak może się wydawać nie traci jednak nadziei i zaczyna walczyć o siebie chcąc wyrwać się z tego koszmaru. Kiedy poznaje urzędnika Cobyego Bishopa jaki przeprowadza kontrolę na farmie w jej duszy zapala się iskierka na lepsze jutro. Czy ta nowa postać okaże się jej aniołem? Napiszę Wam już teraz, że tak, ponieważ dopóki nie doczytałam do tego, tak zwrotnego fragmentu moje serducho zostało rozdarte na milion kawałeczków. Popłynęła po moim policzku nie jedna łezka, a ja sama jako osoba wrażliwa zaczęłam wtapiać się w postać Noemi i bardzo mnie to zabolało jak można komuś było zgotować taki los.
Książka pomimo wielu smutnych i przykrych wydarzeń niesie jednak nadzieję bo dziewczyna z pomocą Cobyego wydostaje się z piekła i dostaje normalne życie. Jest ono jednak dla niej zupełną nowością bo nie nauczona żyć w „cywilizowanym świecie” i nie znając nikogo nie może zacząć funkcjonować. Pomocną rękę jednak podaje jej Coby, który jest nią oczarowany. To on daje jej bezpieczeństwo do tego stopnia, że dziewczyna zdobywa jego zaufanie.
Fabuła tej książki jest mocna. Nie brakuje skrajnych emocji, zwłaszcza tych złych, ale kiedy pojawiają się i te dobre to taka radość wstępuje w człowieka – czytelnika.
Fabuła tej książki jest mocna. Nie brakuje skrajnych emocji, zwłaszcza tych złych, ale kiedy pojawiają się i te dobre to taka radość wstępuje w człowieka – czytelnika.
Polecam Wam tą książkę, a ja stałam się fanką autorki Alicji Skirgajłło jaka podała na tacy arcydzieło jakie pokazuje, że na tym świecie są anioły jakie mogą nas wyrwać z piekła i dać lepsze jutro.
pozdrawiam - Magda
Muszę koniecznie po tę książkę sięgnąć. Nie znam jeszcze autorki.. a od dawna mam w planach poznać!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej książce. Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNa tę książkę chętnie się skuszę, ale nie wiem jeszcze, kiedy bo mam straszne zaległości w czytaniu ❤️
OdpowiedzUsuńw tą książkę chętnie bym się zaczytała
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic tej autorki, ale jej twórczość raczej polecę siostrze.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie :)
OdpowiedzUsuńnie wiem, czy skuszę się na tę lekturę, mimo wszystko wolę trochę inne klimaty
OdpowiedzUsuńTo coś dla mnie lubię tego typu książki chętnie po nią sięgnę
OdpowiedzUsuńFajna książka, ale jednak nie moja tematyka, wiem, że ma swoich zwolenników.
OdpowiedzUsuńLubię skrajne emocje❤
OdpowiedzUsuń