Witam
Czy macie podobne zdanie jak moje, że świece sojowe, to obowiązkowy dodatek na jesień i zimę?
Kiedy za oknami robi się chłodno i wcześnie zapada zmrok, zaczynam tęsknić za ciepłem domowym bo w tym miejscu jakie jest dla mnie przystanią potrafię się dobrze czuć. Jednak w takie dni kiedy elektryczność to nic nowego i w każdym pomieszczeniu towarzyszą mi żarówki, lampy i mam jasność to potrzebuję naturalnego światła jakim ludzkość rozświetlała mroki dziejów przez tysiąclecia. Tak - chodzi mi o płomień ze świecy.
Od dawna zabiegam, aby wybierać świece sojowe bo są zdrowsze. Brak w nich toksyn. Nie wydzielają one kancerogennych substancji, jak toluen i benzen.
W procesie produkcji, ani podczas palenia nie zanieczyszczają środowiska naturalnego, a przede wszystkim nie szkodzą człowiekowi i jego zdrowiu.
Wosk sojowy to nic innego jak utwardzony ojej, który wyciskany jest z nasion soi.
W manufakturze Mydliszka jaką prowadzi p. Kasia powstają niesamowite kosmetyki oraz świece sojowe. Nie byłabym sobą, gdybym nie skusiła się na jesienne warianty zapachowe jakie kupiły mnie od razu po uchyleniu wieczka, a wybierałam je w ciemno licząc na miłą niespodziankę:).
Przedstawiam wam moje jesienne trio na długie wieczory:
Świeca sojowa - Malina,
Tarta dyniowa,
Upiekłam kwaśne jabłko
Serio, gdybym miała kolejno wypisać, która wersja świecy pod względem zapachu zajęłabym zaszczytne 1 miejsce to miałabym wielki problem. Każda z nich zaskakuje swoją wonią jaka jest przecudna. Pani Kasiu brawo!
W pracowni powstają świece jakim trudno jest się oprzeć. Choć z wyglądu pozornie nie robią szału, ale szklane słoiczki i szare etykiety ze sznureczkami mają dla mnie swój urok to samo zaświecenie świecy i rozproszenie jej nut to jest TO.
Świece o których się tak zachwycam występują w trzech pojemnościach: 60 ml, 120 ml i 180 ml. Dwie większe posiadają drewniane knoty, a najmniejsza bawełniany.
Świece wypalają się równo, nie dymią. Dają pomieszczeniu miłego dla nozdrzy zapachu. Wybrane przeze mnie propozycje to istna mieszanka kulinarna i teraz kiedy za oknami lubi być pochmurno to ja zapalam jedną z nich podczas gotowania obiadu. Od razu endorfiny idą w górę, a mi lepiej zaczyna się przygotowywanie posiłku.
pozdrawiam - Magda
Uwielbiam świece, szczególnie jesienią i zimą. Zapachy, które tu znalazłam, są ciekawe i oryginalne. To jabłko to coś dla mnie!
OdpowiedzUsuńwow co za piękne świece! lecę odwiedzić sklep może coś sobie wybiorę!
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńCudowne propozycje. Uwielbiam świece :) Mogłabym wykupić wszystkie ^^
Pozdrawiam cieplutko ♡
Prezentują się świetnie, a i ich zapachy też pewnie takie są.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się malina. Może kiedyś się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńKocham świece sojowe :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam świece, jednak o tych jeszcze nie słyszałam. Wszystkie pokazane przez Ciebie wersje mnie zaciekawiły, a w szczególności "upiekłam kwaśne jabłko". :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zapachy masz, aż mi się zachciało zapalić którąś z nich
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie miałam w domu świec sojowych. Muszę w końcu jakieś kupić.
OdpowiedzUsuńprezentują się cudownie, pewnie pachną jeszcze lepiej, z chęcią zapaliłabym taką świeczkę w moim domu :-)
OdpowiedzUsuńŚlicznie się prezentuje, zdrowy aromat unoszą w całym domu, oczywiście, że się na nie zdecyduję. :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentują te świece, sama często po takie sięgam są cudowne :-)
OdpowiedzUsuńZapach po ich odpaleniu musi być naprawdę cudowny :D
OdpowiedzUsuń