9 sierpnia 2022

PROSZKOWE WERSJE PEELINGÓW DO CERY OD LIRENE Z LINII JESTEM ECO #waterless

Witam

W nowościach Lirene pojawiła się nowa linia JESTEM ECO #waterless. Czerpie ona aktywne składniki z sukulentów i kaktusów – roślin rozkwitających nawet w trudnych, pustynnych warunkach.

W ich liściach gromadzi się moc życiodajnych substancji, tworząc
skoncentrowana esencje piękna dla skutecznej pielęgnacji skóry.



Spośród kilkunastu nowości jakie ukazały się w portfolio marki zaciekawiły
mnie dwa sypkie produkty.


Mieszczą się one w niedużych, plastikowych pojemnikach z biotworzywa na zakrętkę z nadrukowaną szatą graficzną. 

 


Lirene Jestem ECO Enzymatyczny Peeling złuszczający


Peeling w proszku po nałożeniu na wilgotna skórę tworzy kremową pastę,
a zawarte w nim roślinne enzymy usuwają martwy naskórek.

Dominującymi składnikami w nim są:

Olej z agawy – nawilża skórę.
Róża pustyni – poprawia napięcie skóry, pozostawiając ja miękka i elastyczna.
Papaina – działa złuszczająco i wygładzająco, głęboko oczyszcza skórę.

Stosowanie: Niewielka ilość proszku rozetrzyj w zwilżonych dłoniach.
Wmasuj delikatnie w skórę twarzy omijając oczy i usta.
Pozostaw na 1-3 minuty i spłucz ciepła woda.

Proszkowa wersja peelingu nadaje się do każdego rodzaju ceru, zwłaszcza wrażliwej czyli mojej. Zaznaczę, że ogólnie mam skórę normalną w kierunku suchej, dlatego jego delikatne działanie u mnie się sprawdziło, ponieważ uzyskałam oczyszczenie, nawilżenie bez ściągniętej skóry po zmyciu papki. Zabieg ten dobrze jest wykonać kiedy mamy trochę czasu np: podczas kąpieli by jednak ta papka chwilę na twarzy była i mogła zrobić swoje. 

 

Drugą propozycją proszkowej wersji oczyszczającej jest Drobnoziarnisty Peeling Myjący

Produkt zawiera:

  • rozdrobnione pestki liczi - mechanicznie złuszczają zrogowaciałe komórki naskórka oraz pobudzają mikrokrążenie podczas masażu,
  • betainę - nawilża skórę, wygładza oraz łagodzi podrażnienia,
  • ekstrakt z owoców dzikiej róży - działa antyoksydacyjnie i regenerująco, delikatnie uelastycznia skórę,
  • olej moringa - odżywia i zmiękcza skórę.
Przy tej wersji miałam trochę oporu ze względu na mechaniczne działanie. Mając jednak pewne doświadczenie z takimi produktami wystarczyło, że zmniejszę siłę nacisku podczas masażu. Kolejny raz ten sposób się sprawdził, a moja wrażliwa cera nie odniosła przykrych efektów. Peeling zlikwidował doszczętnie martwy naskórek, nawet lepiej niż wersja enzymatyczna oraz pobudził mikrokrążenie. Produkt nadaje się do skóry normalnej, mieszanej i tłustej.
 
💚💚💚

W słoiczkach każdego proszku mamy po 45 g. Taka ilość jest wydajna, ale zależy wszystko z jaką częstotliwością stosujemy oczyszczanie. Producent nie podaje ściśle ilości zabiegów na tydzień. Wszystko według własnych potrzeb. Peelingi neutralnie pachną, można je łatwo przygotować z odrobiną wody, podczas spłukiwania nie robią problemów.

W obu przypadkach otrzymujemy zadowalające działanie. Cera została przygotowana do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych.

pozdrawiam - Magda

10 komentarzy:

  1. No proszę. Nie miałam pojęcia, że Lirene ma tego typu produkty w ofercie. Dobrze, że ten artykuł napisałaś, ponieważ nie zwróciłabym na nie uwagi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam peelingi, sama często też robię sama na bazie brązowego cukru. Nie widziałam jeszcze firmy Lirene i przyznam, że chętnie wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam pojęcia, że Lirene ma tego typu produkty

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawa wersja tych peelingów, chociaż ja wolę uproszczone, wypróbowane ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam jeden z nich i nie ma w nim nic złożonego, po prostu nakładam proszek na wilgotną skórę i na tyle. Obsługa w sumie jak przy zwykłym peelingu - bo po czasie spłukuję jak każdy.

      Usuń
    2. Na pewno jest się czym zainteresować.

      Usuń
  5. Z taką wersja peelingów jeszcze się nie spotkałam. Dzięki za polecenie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię takie proszkowe, delikatne peelingi - sama ostatnio bardzo polubiłam się z tym z Make Me Bio :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Łatwe w użyciu, chętnie je poznam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie zwróciłam wcześniej uwagi na peelingi w proszku.

    OdpowiedzUsuń