Witam
Nie mogę się doczekać prawdziwej wiosny. Mimo tego, że za oknem w tym roku marna zima, a momentami wydawało się, że wiosna tuż tuż, to jednak jeszcze to nie to. Czekam na śpiew ptaków, słońce i pierwsze przebiśniegi. Luty mimo tego, że jest najkrótszy to zdołałam pokończyć kilkanaście kosmetyków, cieszyło mnie kiedy mogłam sięgnąć po nowości. Zapraszam na 35 denko:) jak na razie ciągnę tradycję i tego typu posty nadal się ukazują, ale czytam coraz częściej, że blogerki zaprzestają przygotowywać posty z pustymi opakowaniami...
1. Evree - krem ratunek dla rąk. Natychmiastowa ulga dla mocno przesuszonej i popękanej skóry. Krem ten daje rady i cudnie zajmuje się dłońmi podczas zimy. Jest bardzo wydajny i posiada nie wysoką cenę. Warto się z nim poznać. Recenzja <TUTAJ>
2. Be Organic - peeling myjący do twarzy, bambus i ryż. Wadą dla mnie była rzadka gęstość, oraz uszkodzone zamykanie, trochę podrażniał policzki, ale skutecznie oczyszczał cerę. Recenzja <TUTAJ>
3. Pat&Rub - krem pod oczy. Rzadki o specyficznym zapachu. Wg. mnie obietnice producenta nie zostały sprawdzone. Krem nawilżył skórę wokół oczu, ale niczego więcej nie zdołał uczynić. 30 ml jest b. wydajne nie udało się mi go skończyć w czasie 6 miesięcy. Średni. Recenzja <TUTAJ>
4. Fitomed - olej z kiełków pszenicy. Mega wydajny olej. Wielofunkcyjny. Dodawałam go do masek, kąpieli, stosowałam solo. Polecam. Recenzja <TUTAJ>
5. Mała buteleczka oleju arganowego.
6. Orientana - olejek do ciała, jaśmin indyjski. Używałam go na wilgotne ciało po kąpieli. Idealnie się wchłania, częstuje wonią jaśminu. Daje skórze odżywienie i nawilżenie. Recenzja <TUTAJ>
7 . Balea - men, pasta do włosów. Używana przez męża, dyscyplinowała włosy, pozwalała na układanie i nabłyszczała.
8. Be Organic - krem do twarzy, masło kakaowe i kwas hialuronowy. Na początku stosowania skóra przyjmowała krem ochoczo, jednak po czasie zaczęła się zapychać:( mieszane uczucia mam co do tego kremu.
9. Mokosh - żurawinowe masełko do ust. Wadą co dla nie których to aplikacja palcem. Samo działanie zadowalające.
10. GoCranerry - aksamitny żel pod prysznic z balsamem nawilżającym. Przyjemny żel, mało się pieni, tworzy na skórze taki film podczas mycia. Przy systematycznym używaniu nawilża skórę normalną bez ponownego nawilżania np: balsamem. Nie uczula. Polecam.
11. Fitomed- szampon ziołowy do włosów koloryzowanych. Mocno oczyszcza, rzadki przez co mało wydajny. Po czasie pojawił się u mnie łupież, a włosy nie utrzymały na długo koloru. Nie polecam.
12. Fitomed - odżywka ekstaraziołowa. Bardzo szybko się skończyła - 200 ml. Jedynie luźno można było rozczesać włosy. Do długich włosów nie polecam bo odżywka nie ma szans się wykazać.
13/14/15. BingoSpa - szampony, różne rodzaje. Mocno średnie. Recenzja <TUTAJ>
16. Bio Cosmetics Sweden - kremowy żel pod prysznic. Zapach proszku persil do prania, dla mnie był wadą, a mężowi odpowiadał. Czyli gusta i guściki:) mył dobrze nie przeczę, nie podsuszał ulgi w nawilżeniu nie dawał. Atutem była pompka dozująca.
17. Balea - pianka do golenia z aloesem. Sympatyczne opakowanie, gęsta pianka i bardzo wydajna, podczas golenia nawilżała i zmiękczała włoski. Polecam.
18. Pure - żel do mycia ciała. Obłędny zapach różany z piwonią. Dobrze oczyszczała i dawał lekkie nawilżenie. Kupiony w sklepiku z chemią niemiecką za niską kwotę. Polecam.
Znacie coś z mojego denka? jak tam Wasze wykończenia lutowe?
pozdrawiam - Magda
Sporo zużyłaś, mam ten krem do rąk z Evree i jest świetny, tylko aktualnie gdzieś to zapodziałam i nie potrafię znaleźć :D
OdpowiedzUsuńTen różowy żel nr 16 od razu przyciągnął mój wzrok, ale chyba nie chcę myć się kosmetykiem o zapachu proszku do prania :)
OdpowiedzUsuńBardzo dużo bardzo ciekawych kosmetyków w Twoim denku :)
OdpowiedzUsuńgratuluję denka, ja do rozdania zgłosiłam się na początku.
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z Twojego denka. Gratuluję zużyć ;-)
OdpowiedzUsuńTeż polubiłam żel GoCranberry:)
OdpowiedzUsuńJedynie znam krem Evree i uwielbiam go ;) Natomiast bardzo zaciekawiłaś mnie tym peelingiem do twarzy Be Organic :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie ci poszło denkowanie! Krem Evree jest bardzo fajny, a krem pod oczy z Pat&Rub mnie rozczarował...
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie Ci poszło, gratulacje!
OdpowiedzUsuńSuper Ci poszło, znam tylko olej z kiełków pszenicy, ale nie wyrobiłam sobie o nim jeszcze zdania :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne denkooo ;) zapach żurawiny Mokosh uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńKilka pozycji znam :). Zaciekawił mnie olejek orientany, który bym chętnie poznała :)
OdpowiedzUsuńNie miałam niczego z Twojego denka :)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z tych produktów, ale mam kilka kremów do rąk od Evree w zapasie :D
OdpowiedzUsuńCzekam na wyniki :-) .
OdpowiedzUsuńPeeling myjący bardzo długo wykańczam jest tak dobry, że chciałabym, że każda buteleczka była ze mną jak najdłużej :-)
Nic z tych rzeczy nie miałam
OdpowiedzUsuńuwielbiam Evree :)
OdpowiedzUsuńEvree uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńw sumie nic z Twojego denka nie miałam
OdpowiedzUsuńSporo zużyłaś :D Nawet kilka rzeczy dobrze znam :D
OdpowiedzUsuń