Witam
Jesień na dobre zawitała nad obszar Polski. Mnóstwo kolorowych liści można już spotkać w parkach, miejskich uliczkach czy przy domowych ogrodach. Ja sama korzystam jeszcze z cieplejszych dni i jak tylko mogę zaliczam kolejny kurs rowerem po okolicy. Nie jestem na tyle przekonana i zachłanna, aby w zimniejsze pory roku także jeździć na rowerze jeżeli tylko np: nie ma śnieżycy czy ulewy jaka zdarzyć się może w każdej chwili. Nie, to nie dla mnie... wolę poczekać na spokojnie na kolejny rowerowy sezon jaki z reguły rozpoczynam z końcem wiosny.
Wrzesień upłynął mi pod względem zużyć dosyć słabo. Jednak zawsze mam za sobą tych parę pustych opakowań o których dziś chcę wam opowiedzieć. Zapraszam na letnio-jesienne denko:)
Avon, emulsja do mycia twarzy przywracająca równowagę skóry z białą herbatą.
Z czasem emulsja ta niestety doprowadziła do przesuszeń w okolicach nosa, brody i czoła. Zużyłam ją jednak do końca nie stosując jej codziennie, a max 3 razy w tygodniu. Emulsja miała żelową gęstość, ładnie pachniała - choć dla mnie zapach był za mocny. Czy ją polecam? średnio.
GlySkinCare, krem do twarzy ze złotem.
Nawilżenie jakie przyniósł mi krem było średnie, dlatego nie używałam go codziennie, a co drugi trzeci dzień by innym kremem zaspokoić naskórek i nie dać mu się wysuszyć.
Po aplikacji krem łatwo wnikał w skórę i ją napinał. Ma ponoć chronić skórę przed wolnymi rodnikami i przyspieszać jej regenerację.
Ziaja med, płyn do higieny intymnej łagodzący.
Markę możecie nabyć w aptekach. Ten płyn podczas stosowania zawsze subtelnie obchodził się z miejscami intymnymi. Czułam się przy nim komfortowo ponieważ utrzymywał w trakcie dnia świeżość, nie doprowadzał do podrażnień. Zawierał kwas mlekowy oraz prowitaminę B5.
Faberlic, mydełko w płynie. Pełna opinia <tutaj>
Allerco, balsam do ciała.
Działanie jego oceniłam całkiem dobrze. W miejscach mniej skłonnych do przesuszania się pozbywa się problemu sprawnie. W bardziej uciążliwych jak łokcie czy kolana musiałam mu dać więcej czasu, ale i tu nie przyniósł rozczarowania.
Skórze udziela pierwszej pomocy, gwarantując doskonały poziom nawilżenia, zabezpiecza naturalną barierę ochronną skóry, która staje się bardziej odporna na zewnętrzne warunki.
Regenerum, regenerujące serum do włosów.
Jego działanie od pierwszego użycia jest fantastyczne. Włosy staja się odżywione i nawilżone. Te pozytywne aspekty jego działania zniknęły zaraz po skończeniu tubu. Serum działa doraźnie jedynie w czasie stosowania. Niedawno kupiłam kolejne jego opakowanie, które już niebawem otworzę.
Farmona, olejek do kąpieli i pod prysznic.
Zapach cudowny, letni, soczysty. Szkoda mi go było wlewać do wody w trakcie mycia, wolałam zużywać go jako żel do mycia. Skóra po nim nie była nigdy wysuszona, stawała się miękka i lekko zwilżona. Wariant z brzoskwinią i mango chociaż pasuje na letnie dni to nie zaszkodzi go użyć teraz na jesień - może być przypomnieniem słonecznego wakacyjnego czasu.
LOVE beauty AND planet, odżywka do włosów.
Pełna opinia <tutaj>
Olejek pod prysznic z Farmony bardzo mnie zaciekawił, mam ochotę na coś orzeźwiającego i optymistycznego :)
OdpowiedzUsuńSame nowości jak dla mnie. Zobaczyłam mango, więc będę musiała wypróbować ten olejek Farmony ;D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe denko, miałam Allerco, było niezłe :)
OdpowiedzUsuńJejku, uwielbiam całą serię z mango i brzoskwinią Tutti Frutti <3
OdpowiedzUsuńMnie nie powaliło serum Regenerum. Za to balsam Allerco dobrze wspominam :)
OdpowiedzUsuńMało co miałam, balsam Allerco miło wspominam :)
OdpowiedzUsuńChyba mam w zapasach tą emulsję do mycia twarzy z Avon, ale jeszcze nie używałam/
OdpowiedzUsuńnie znam nic z Twojego wrzesniowego denka :) pora nadrobić :)
OdpowiedzUsuńŚwietne na prezent dla żony, dzięki!
OdpowiedzUsuńOsobiście też jeżdżę rowerem tak długo jak się da ale deszcze, mrozy i śniegi odpuszczam :)
OdpowiedzUsuńDenka nie robię, bo kosmetyków mało używam. Twoje bogate. Piękne :)
OdpowiedzUsuńKosmetyków akurat tych nie znam.
Specyfiki dla włosów, jeśli sa zawsze jestem ich ciekawa. Moje włosy to obraz rozpaczy. Czaruje mnei za to piekwszy jesienny kadr.
OdpowiedzUsuńJuż dawno nie miałam produktów z serii Planet Spa a mają naprawdę dobre maseczki do twarzy. Szczególnie oliwkową.
OdpowiedzUsuńJa używałam kiedyś Regnerum, ale bardzo dawno, bo nawet wygląd tuby był chyba inny. Jednak bardzo dobrze wspominam, uratował moje włosy :)
OdpowiedzUsuńChyba muszę sięgnąć po regenerum do włosów bo są w strasznym stanie.
OdpowiedzUsuńJedyne, co kojarzę, to firmę Ziaja :P Ale za to olejek mnie zainteresował. Może go poszukam.
OdpowiedzUsuńRegenerum i krem ze złotem - the best! Chętnie wypróbuję :0 Idzie jesień, trzeba zacząć o siebie dbać...
OdpowiedzUsuńO dziwo oprócz Olejku z Farmony nic więcej nie znam :)
OdpowiedzUsuńNowości, nowości, nowości, jesienią jeszcze bardziej potrzebuję pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuńKiedyś bardo dawno temu używałam Regenerum i byłam z niego zadowolona :-)
OdpowiedzUsuńI ja ostatnio bardzo dużo denkuję - mam mocne postanowienie, by najpierw wykończyć, a dopiero potem zacząć coś nowego :) Akcja #denkujeniekupuje trwa! ;)
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Ty mam zwykle kilka otwartych kosmetyków, ale na tyle, by spokojnie osiągnąć dno i dopiero wtedy otworzyć następne. Najbardziej nie lubię dlatego krótkiego terminu po otwarciu, bo mam 3-4 otwarte kosmetyki z każdego rodzaju, szczególnie żele, szampony, balsamy i kremy.
OdpowiedzUsuń