30 sierpnia 2015

W KRAKOWIE POD WAWELEM...BLOGERSKI BRUNCH

Witam
Kraków to historyczne i turystyczne miasto odwiedzane przez multum turystów co rocznie. Wawel i jego okolice to miejsca latem najbardziej zatłoczone. Dostać się w te rejony samochodem jest trudno lepiej udać się tam pieszo. Jako mieszkanka Krakowa od entych lat rzadko bywam w samym centrum, przerażają mnie korki, hałas uliczny. Jestem bardziej fanką ciszy i spokoju, jednak nie stronię od takich miejsc, a udanie się 21 sierpnia w okolice wawelskie dokładnie na ulicę Powiśle 11 było dla mnie samą przyjemnością. 
  W ten dzień odbył się w Krakowie pierwszy Blogerski Brunch zorganizowany przez firmę Scandia Cosmetics S.A. producenta kosmetyków i marki The Secret Soap Store. W kosmetykach tej marki można się zakochać, poznałam ich już kilka i na  tym na pewno się nie skończy. Zaproszenie na to spotkanie otrzymałam od Pani Danuty, która nad wszystkim "czuwała" podczas spotkania. Dodam, że korespondencja e-mailowa z Panią Danutą była zawsze miła i serdeczna. Czułam, że byłam traktowana poważnie, nie wszyscy mają takie podejście do NAS blogerek, czasami bywa różnie...
W ten dzień podróżowałam pierwsze samochodem, po czym przesiadłam się do tramwaju i dojechałam na ul. Świętej Gertrudy, spacerkiem przeszłam do kawiarni i galerii METAFORMA cafe, gdzie miało miejsce spotkanie. W sumie zabrało się 20 blogerek.



Organizator przygotował dla Nas kilka wystąpień Pań z różnych gabinetów. 
Jako pierwsze wystąpiły Panie z Gabinetu Kosmetycznego i Solarium DOTYK LATA znajdującego się w Krakowie na ulicy Bajecznej 2B/1. Tematem przewodnim wykładu była pielęgnacja stóp i dłoni. Na koniec Panie wykonały drobny zabieg na paznokciach jednej z uczestniczek spotkania.
Drugi mini wykład zaprezentowała Pani fryzjerka BARBARA ŻUREK mająca swój zakład fryzjerski w Krakowie na ulicy Zacisze 10/7. Pani Basia opowiadała w jaki sposób zadbać o swoje włosy, czego używać do odpowiedniego rodzaju włosów. 
Kolejna Pani, Dorota Budzyńska właścicielka GINGER MED SPA mieszczącego się w Krakowie na ulicy Gęsiej 8 opowiadała o oleju arganowym jego właściwościach, wspomniała również o oleju kokosowym jej ulubionym - moim zresztą też.
Na koniec wystąpiły Panie naszego organizatora - Scandia Cosmetics S.A. opowiadały o nowościach marki, o komórkach macierzystych, a na koniec każda z Nas otrzymała upominek mi przypadł: 
Mus pielęgnacyjny do mycia ciała o zapachu arbuza, Balsam pielęgnacyjny do ciała o zapachu grejpfruta oba produkty pochodzą z serii The Secret Soap Love Essences oraz mydełko o zapachu: ogórek z koperkiem.
Zostałyśmy wyśmienicie ugoszczone przez kawiarnię. Stół był zastawiony tartami: na słodko i słono, kolorowymi kanapkami, każda z Nas mogła wybrać dowolną kawę z menu oraz lemoniadę.
  W drodze powrotnej nie obyło się bez fotografii okolic Wawelu.               



Dziękuję organizatorowi za zaproszenie i wszystkim blogerkom biorącym udział w spotkaniu za miłe towarzystwo.

pozdrawiam - Magda

28 sierpnia 2015

PHARMACERIS: KONCENTRAT Z WITAMINĄ E 8% WYGŁADZAJĄCO-REGENERUJĄCY E – SENSILIX

Witam
Mam wrażenie, że skóra na twarzy starzeje się szybciej niż na reszcie ciała, może to złudzenie? jednak o skórę na twarzy dbam szczególnie. Przede wszystkim dobieram odpowiednie produkty by zapewnić jej godne starzenie, mam nadzieję, że zaowocuje to potem w późniejszych latach. Koncentrat z witaminą E 8% wygładzająco-regenerujący E - Sensilix od Pharmaceris to ostatni  produkt jakim traktuję cerę. Skóra moja potrzebuje stale nawilżenia, nie jest przesuszona, ale intuicyjnie wiem, że muszę ją stale nawilżać. Muszę również uważać bo jest wrażliwa.
Sposób użycia:
 Koncentrat stosować na noc na oczyszczoną skórę twarzy, szyi i dekoltu. Wmasować, a następnie nałożyć stosowany krem pielęgnacyjny. W przypadku kuracji skóry szarej i przesuszonej koncentrat stosować przez minimum miesiąc.
Skład:
Witamina E - tzw. witamina młodości o silnym działaniu przeciwutleniającym, chroni przed wolnymi rodnikami i niekorzystnymi czynnikami zewnętrznymi. Redukuje zmarszczki oraz nawilża i przyspiesza proces regeneracji i odbudowy skóry.
Olej migdałowy - o właściwościach kojących i łagodzących, zmniejsza tendencję do nadwrażliwości skóry.

Paraffinum Liquidum, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Isopropyl Palimatatte, Dicaprylyl Ether, Tocopheryl Acetate
Nie wiem jak Wy, ale kosmetyki umieszczane w kartonikach wzbudzają u mnie większą sympatię i chęć przy nabyciu. Tutaj mamy kartonik, szczelnie zapełniony wiadomościami o koncentracie w dwóch językach. 30 ml niby nie dużo, a wydajność wysoka! Ciemna buteleczka ochrania ważne składniki przed promieniami słonecznymi, które szkodzą nim. Dozowanie odbywa się za pomocą pipetki. Koncentrat jest płynny, bezbarwny i nie posiada zapachu. W dotyku jest półtłusty. Po wmasowaniu w cerę nie wchłania się od razu, musimy mu na to dać kilka dobrych minut po czym możemy nałożyć krem. Zawartości witaminy E 8% zapobiega mikro podrażnieniom skóry, wywołanym czynnikami zewnętrznymi oraz wzmacnia jej naturalne funkcje ochronne i antyoksydacyjne. Na początku skóra zareagowała wysypem na czole, po dwóch tygodniach wszystko się zagoiło, a cera zyskała nieskazitelną gładkość i optymalną wilgotność, która utrzymuje się do dnia dzisiejszego, nawet kiedy nie dozuję dawki (zwyczajnie zapominam). Koncentrat przeznaczony jest głównie do skóry alergicznej i wrażliwej, doskonale nawilża lubiącą się przesuszać skórę jak u mnie. Jako dermokosmetyk zakupić go możemy w aptece lub na stronie producenta <TUTAJ>
pozdrawiam - Magda

27 sierpnia 2015

BIO-OIL, SPECJALISTYCZNA PIELĘGNACJA SKÓRY

Witam

Olejek Bio-Oil znany jest nie od dziś, krążą o nim różne opinie. Jedni są zachwyceni jego działaniem u innych wypada przeciętnie. Miałam okazję poznać jego działanie dzięki projektowi BLOGrecommend. Olejki są ze mną już długo, tak naprawdę zdecydowanie wolę używać czystych olei ze względu na lepsze ich działanie. Olejek Bio-Oil jest mieszaniną składników i ma kilka zastosowań. Klienci w pierwszym już spotkaniu z nim mogą dowiedzieć się do czego można go wykorzystać, sporo informacji producent umieszcza na kartonowym opakowaniu. 

Cena: waha się w przedziale 25-30 zł / Pojemność: 60 ml / Dostępność: wiele miejsc - apteki 

Sposób stosowania:

Blizny
Olejek pomaga poprawić wygląd zarówno nowych i starych blizn powstałych po zabiegach chirurgicznych, skaleczeniach, poparzeniach, blizny potrądzikowe oraz po ospie wietrznej. Pomaga zmniejszyć niewygodę związaną z pokiereszowaną mocno odwodniona i łuskowatą skórą.
Stosowanie:
Dwa razy dziennie masując delikatnie koniuszkami palców, aż do wchłonięcia. Używać min 3 miesiące. Nie stosować na uszkodzoną skórę.
Rozstępy
Olejek zmniejsza prawdopodobieństwo powstania rozstępów mogących wystąpić podczas ciąży, w trakcie przybierania na wadze albo szybkiego wzrostu w okresie dojrzewania.
Stosowanie: 
Dwa razy dziennie w obszarach najbardziej podatnych na pojawianie się rozstępów masując koniuszkami palców do wchłonięcia. 
Nierówny ton skóry 
Pomaga odzyskać właściwy, bardziej równomierny koloryt skóry po zmianach hormonalnych i i przebarwieniach wywołanych nadmierną ekspozycją na słońce. 
Stosowanie: 
Dwa razy dziennie masując koniuszkami palców w miejscach gdzie skóra zmienia swój odcień. 
Odwodniona skóra 
Nawilża skórę wystawioną na ekstremalne warunki pogodowe oraz chroni skórę przed nadmierną utratą wilgoci spowodowaną klimatyzacją, centralnym ogrzewaniem, częstą kąpielą w twardej wodzie. 
Stosowanie: 
Stosuj po kąpieli, prysznicu i wygrzewaniu się masując skórę zwracając szczególną uwagę na miejsca suche i popękane.

Zalety olejku:
Skład. Bardzo Was proszę, nie piszcie od razu w komentarzach, że olejek spisujecie na straty/nie kupicie itd bo na początku ma parafinę. Owszem ma, ale nie wszystkim ta parafina zawsze szkodzi. Osobom wrażliwym nie tolerującym parafiny zrobi krzywdę i się z tym zgodzę. Jest jednak "garść obywateli", gdzie ten składnik nie poczynia większych szkód. Takim przykładem jestem ja, cieszy mnie zawsze fakt, że producent nie umieścił w kosmetyku parafiny, ale jeżeli ona już jest to nie spisuję od razu produktu na straty, testuję go, a w trakcie podejmuję decyzję czy ogólnie produkt szkodzi skórze czy nie. 
Olejek również zawiera składnik PurCellin Oil, który jest dobrze tolerowany przez skórę, dzięki czemu produkt szybko się wchłania. Zawiera witaminy A i E oraz olejki- nagietkowy, lawendowy, rozmarynowy i rumiankowy.
Olejek jest barwy jasno pomarańczowej (barwnik CI 26100). Buteleczka plastikowa o krystalicznych ściankach, przez które widać ubytek. Zapach przyjemny, nikt nie powinien narzekać. Gęstość płynna, nie tłusta, zwinnie się wchłania. Jak czytałyście wyżej olejek ma szerokie zastosowanie. Nie chciałam go używać na większą powierzchnię ciała, poddałam go testowi na bliznę z dziecięcych lat na stopie. Producent zaleca stosować go na stare blizny stąd mój wybór. By doszukać się zmian powinniśmy pielęgnować wybrane miejsce co najmniej 3 miesiące, w przypadku blizn dozowanie olejku powinno się odbywać dwa razy dziennie. Mój test trwał około 2 miesięcy. Niestety, albo olejek potrzebuje dłuższego czasu, bo w chwili obecnej nie widzę różnic na bliźnie mam wrażenie, że jej wygląd nie zmienił się, albo też nie zrobi z tym fantem nic. Mąż natomiast próbował zniwelować rozstępy w okolicach brzucha (ostatnio spadło mu dobrych kilka kg) tutaj olejek wypadł o niebo lepiej. Olejek oceniam średnio. Czy Wam go polecam? TAK - każdy ma prawo wyrobić sobie o nim zdanie, jesteśmy różni, zmagamy się ze zróżnicowanymi problemami skórnymi, dlatego olejek może stać się dobrym przyjacielem nie jednego z Was lub też jak u mnie nie spisze się tak jak tego oczekujemy.
Znacie legendarny olejek Bio-Oil?
pozdrawiam - Magda

25 sierpnia 2015

CZTERY PORY ROKU, ZMYWACZ DO PAZNOKCI Z GĄBKĄ

Witam

Zmywacz do paznokci jest nie zbędnym kosmetykiem każdej kobiety. Zmywanie paznokci bardzo długo odbywało się u mnie zazwyczaj standardowym zmywaczem z acetonem od którego osobiście się już oddaliłam. Używam go jedynie do brokatowych lub piaskowych nawierzchni do zmycia. Maluję paznokcie z reguły zwykłymi lakierami, a zmywanie ostatnio odbywało się dzięki nasączonym płatkom z których jestem zadowolona do czasu kiedy poznałam Zmywacz hypoalergiczny Cztery Pory Roku z Gąbką. Nie jest to odkrycie bo takie zmywacze widziałam wcześniej jednak chcę Wam dziś bliżej go opisać ponieważ zmywanie z nim jest wygodne, skuteczne (nie zawsze) itd...



Zmywacz to buteleczka plastikowa z nasączoną gąbką w środku. Odkręcając wieczko od razu możemy przystąpić do usuwania lakieru. Sposób użycia jest prosty: wkładając palec należy kilka razy obrócić go w gąbeczce do momentu usunięcia emalii po wykonaniu tej czynności na każdym palcu wskazane jest umycie dłoni. Zmywacz idealnie zmywa klasyczne lakiery, jasne czy ciemne z piaskowymi radzi sobie średnio z brokatowymi mogę napisać - kiepsko / lub jak ktoś woli - może się namęczyć. W 90 % maluję paznokcie zwykłymi lakierami więc jestem z jego poczynań zadowolona. Płytka nigdy nie została wysuszona, zaraz po likwidacji koloru z paznokcia czuć ciecz po części natłuszczoną, która nawilża blaszkę paznokcia i skórki. Zmywacz ma przyjemny zapach. Eksploatuję go już 4 miesiące, a gąbeczka jest nadal wilgotna i zmywa wraz z cieczą paznokcie wzorowo. Gąbka wewnątrz jest sprytnie rozcięta tak by wygodnie można było wsunąć palec, do tej pory jest w stanie idealnym nie jest poszarpana. Zmywając różnej barwy lakiery gąbeczka nie nanosi na palce odcieni z poprzednich zmywań. Zmywacz może nie jest wygodny do zabrania z podróż ponieważ gabarytowo jest spory jak na zmywacz, wtedy możemy go zamienić na płatki nasączone, które znajdują się w mini pudełeczku. Oczywiście ja taką obrałam kolej rzeczy. Cena nie wygórowana  - około 7 zł. Warto go poznać:)


Jakich zazwyczaj używacie zmywaczy?


Zmywacz posiada łagodną formułę. Nie zawiera:
acetonu
alergenów
barwników
olejów mineralnych
nie przyjemnego zapachu

NIE WYWOŁUJE ODCZYNÓW ALERGICZNYCH



pozdrawiam  - Magda

24 sierpnia 2015

TRAWY I ZIOŁA AGAFII, ZIOŁOWY SZAMPON CEDROWY - WZMACNIAJĄCY CEBULKI WŁOSÓW

Witam

Agafii "chwali" się szerokim asortymentem. Cieszę się z tego powody bo kosmetyki rosyjskie są ze mną już od dłuższego czasu i trafnie w większości się spisują. Lubię zwłaszcza kosmetyki do pielęgnacji włosów. Dlatego dziś w notce będzie o Szamponie Ziołowym, Cedrowym, który miał za zadanie wzmocnić cebulki włosów. 
Przeznaczony jest do włosów delikatnych i osłabionych.
Pojemność: 500 ml / Cena: około 22 zł


Dla osób zainteresowanych przybliżam co nie co skład. Myślę, że warto jest się z nim zapoznać. Szampon posiada szeroką plejadę ekstraktów i olei.

Skład: Aqua with infusions of extracts: Schizandra chinesis, Anemone sylvestris, Melilotus officinalis, Aralia mandshurica, Sorbus aucuparia, Poligala sibirica, Potentilla argentea, Adonis apennina, Saponaria officinalis, Poligala vulgaris, Hordeum vulgare, Magnesium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Cocamide DEA, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Oils: Hippophae rhamnoides, Corylus Avellana, Pinus Sbirica ledeb, Ribes nigrum, Sodium Chloride, Citric Acid, Parfum, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid.


Ekstrakty:
- Schizandra chinesis – cytryniec chiński, działanie tonizujące i wzmacniające
- Anemone sylvestris - zawilec leśny-wielkokwiatowy, działanie antyseptyczne, zawiera witaminę C, odżywia skórę i włosy
- Meliotus officinalis - nostrzyk żółty, zawiera witaminy C,P,i E
- Aralia mandshurica - aralia mandżurska, działa tonizująco
- Sorbus aucuparia - jarząb pospolity, wygładza i pielęgnuje skórę, 
- Polygala sibrica - krzyżownica syberyjska, sprawia że struktura włosa staje się jednorodna
- Potentilla argentea - pięciornik srebrny, pomocny w stanach zapalnych skóry owłosionej głowy,
- Saponaria officinalis - mydlnica lekarska, zawierają naturalne saponiny, środki pieniące, które naturalnie i delikatnie oczyszczają skórę i włosy
- Hordeum vulgare - jęczmień zwyczajny, działa odżywczo, antyoksydacyjnie, wygładza
Oleje:
- hippophae rhamnoides - olej z rokitnika pospolitego, ma działanie gojące, odżywcze, odmładzające
- corylus avellana - olej z orzechów leszczyny, dodaje włosom blasku i odżywia skórę głowy
- Pinus sibirica ledeb – olej cedrowy, aktywnie wzmacnia włosy, skutecznie je regeneruje i usuwa uszkodzenia ich struktury
- ribes nigrum - olej z nasion czarnej porzeczki, wzmacnia włosy i cebulki włosowe.



Szampon nie zawiera SLS i parabnów, stworzony został według ludowej rosyjskiej receptury wzmacniającej włosy. Zawiera wyciągi z 18 syberyjskich ziół oraz kluczowy składnik (szkoda, że znajduje się w drugiej połowie składu!)– olej cedrowy, który zawiera kompleks witamin i poprawia kondycję cebulek włosowych oraz skóry głowy.

Buteleczka skrywa pół litra szamponu, jest nie wielka kilka razy sprawdzałam czy na pewno tyle szamponu producent zamieścił, ale na to wskazuje, że tak. Ciemne opakowanie chroni cenne składniki przed promieniami słonecznymi, które nie przychylnie na nie działają. Etykiety są proste, tylna w języku polskim po czasie całkowicie ulega zniszczeniu. Po napoczęciu szamponu wydawało się mi, że zatrzask długo nie przeżyje, jednak ku mojemu zdziwieniu do tej pory się nie zerwał i pełni w pełni swoją funkcję.




 Bukiet zapachowy w szamponie jest mieszaniną ziół jednak jest bardzo łagodny i słabo wyczuwalny. Gęstość i barwa to nic innego jak płynny miód. 
Szampon należy dobrze rozcieńczyć wodą wtedy nie wielka ilość zapienia dokładnie włosy, a szampon zyskuje na wydajności. Po umyciu zapach jest znikomy. Moim włosom trudno dogodzić jakimkolwiek szamponem pod względem swobodnego rozczesania, więc zawsze używałam odżywki dlatego nie napiszę Wam jak tu sobie radzi. Szampon na początku (byłam przerażona) spowodował większe wypadanie włosów niż przed jego użyciem. Dałam mu jednak czas i wysyp się zakończył, a w okolicach czoła zauważyłam baby hair po czasie też w okolicach bocznych głowy. Szampon oczyszczał włosy z olei, sebum. Nie zmniejszył częstotliwości ich mycia, ale co się tu dziwić przy tych upałach człowiek cały czas się pocił, a dodatkowo kiedy poddawał się ruchowi fizycznemu. Nie miałam po nim skutków ubocznych. Włosy zdyscyplinował, nie wysuszył ich, nadał im blasku. 
Często sięgacie po szampony rosyjskie?

pozdrawiam - Magda

23 sierpnia 2015

LIRENE PREZENTUJE: BRZOSKWINIOWY DESER

Witam
Lubicie owocowe żelki do mycia latem? ja bardzo, sporo u mnie wtedy schodzi tych przyjemniaczków owocowych. Nie dawno skończyliśmy żel z Ekstraktem brzoskwini i miodu, Lirene. Opakowanie 400 ml mogę nazwać rodzinnym myjącym żelem ponieważ jest go sporo i posiada wysoką wydajność. Zapłacimy za niego około 12 zł mój egzemplarz został zakupiony w Rossmanie. 
 Soczyste brzoskwinie to znak lata w pełni. Ten żel w gęstości przypomina ciecz jaką spotkać możemy w syropach, a zapach jego jest odzwierciedleniem smakowitych brzoskwiń z dodatkiem miodu. Jest on słodki, nawet za bardzo, ale właśnie syropy wyróżniają słodsze smaki, a tu mamy w końcu dodatek miodu. Woń wtapia się w naskórek o subtelnym brzoskwiniowym zapachu podczas mycia. Żel służył całej rodzinie, nikogo nie uczulił, oczyszczał i odświeżał skórę na dobrym poziomie. 

Skład nie jest idealny, ale krótki znajdziemy w nim ekstrakt z brzoskwini bogaty w minerały i witaminy, który wygładza skórę oraz ekstrakt z miodu -zapewniający optymalny poziom nawilżenia.
Opakowanie to plastikowa spłaszczona buteleczka, przeźroczysta, wygodna podczas aplikowania żelu na gąbkę. Zamykanie na klik. Żel tworzy gęstą puszysta pianę, nie trzeba go zbytnio dużo do umycia całego ciała. Łatwo się go spłukuje. Do wyboru mamy jeszcze wersję: różany ogród i szampańską truskawkę.
Używacie częściej latem owocowych żelków?

pozdrawiam - Magda

21 sierpnia 2015

ZIAJA PREZENTUJE: SOFT ANTY-PERSPIRANT W KREMIE

Witam
 
Upalne lato po części nas opuściło, urok tej pory roku jest oczywisty, ciepło, gorąco, upał...:). Jak zabezpieczam się przed nadmierną potliwością latem? jak co roku od kilku lat kupowałam Ziaja bloker - fenomen! oczywiście w moim przypadku. 

Kiedy nastały gorące dni +30 chciałam nabyć blokera, jednak nie zastałam go w miejscu, gdzie zwykle zwijałam go ze sklepowej półki, w zastępstwie zdecydowałam się na Ziaję Soft - antyperspirant w kremie. Nie ryzykowałam niczym, najwyżej się nie spisze więc będzie zużyty w mniej gorące dni. Cena około 6 zł/ 60 ml. Czy ten produkt znalazł moje uznanie?




Produkt posiada DWUKIERUNKOWE DZIAŁANIE PRZECIW POCENIU:
• działanie antyhydrotyczne - skutecznie ogranicza wydzielanie potu
• działanie deodoryzujące - neutralizuje zapach potu i zapewnia długotrwałe uczucie świeżości
Bez konserwantów
Bezalergenowa ilość kompozycji zapachowej
Nie zawiera alkoholu
Nie zawiera barwników


Sposób użycia:
Stosować na czystą i suchą skórę pod pachami.
 
 
Nie ma co się rozwodzić nad opakowaniem w takim produkcie. Wyróżnia go jedynie skąpa i czytelna szata graficzna. Ziaja z tego słynie, jej oprawa wizualna nigdy nie jest przerośnięta.

Przed użyciem ściągamy folię, która daje nam gwarancję pierwszeństwa w użytkowaniu. Aplikacja odbywa się przez dobrze obracającą się kulkę, która dozuje produkt w postaci białej kremowej mazi pod pachy. Zapach jest przyjemny, lubię jak czuję go przez prawie cały dzień od siebie. Dla osoby lubiącej anty-perspiranty zapachowe to plus, jednak wiele osób lubi bez zapachówki dlatego informuję, że zapach tu czuć długo, ale nie jest on wyraźny.

Producent nie umieszcza zapisu przez ile godzin działa anty-perspirant i może słusznie. U mnie jednokrotne użycie po wieczornej kąpieli lub prysznicu starczało do kolejnego wieczoru - w upalne dni! Zaznaczę tylko, że należę do grona osób nie pocących się nagminnie.
W składzie znajdziemy sole glinowe - są to substancje redukujące nadmierną potliwość, a także zapobiegają powstawaniu nieprzyjemnego zapachu potu. Anty-perspirant łagodny jest dla skóry.
Nie pozostawia śladów na ubraniu. Nie podrażnia skóry po depilacji. Ziaja Soft okazała się być dla mnie zbawienna w te jak upalne dni, które nam towarzyszyły, polecam ją osobom nie mającym dużego problemu z nad potliwością. Wasze pachy będą pod bardzo dobrą opieką.

Znacie Ziaję Soft? jakiego anty-perspirantu używacie latem?
pozdrawiam - Magda

20 sierpnia 2015

WEDDING DAY - YANKEE CANDLE

Witam

Wosk z kwiatowej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. 
Wyczuwalne aromaty: mieszanka kwiatowa, mieszanka owocowa.



Długie oczekiwanie i jeszcze dłuższe przygotowania. Tygodnie (a nawet miesiące!) spędzone na poszukiwaniu idealnej sukni i najbardziej gustownych dodatków. Żmudna praca nad ułożeniem listy gości, skomponowaniem menu i nakreśleniem oprawy tej najważniejszej w życiu ceremonii. Łzy szczęścia, wielkie wzruszenie i szczery śmiech – to wszystko zostało w zaczarowany sposób zamknięte w białym wosku Wedding Day, który (już delikatnie podgrzany) pachnie niezwykle dziewczęcą, bardzo wyjątkową i niewinną kompozycją składającą się na bukiet białych kwiatów i nuty szlachetnych, słodkich owoców.


Tartaletka biała, idealnie dobrany kolor pod nazwę. "Dzień ślubu" - mój wspominam do tej pory, chociaż minęło już dobrych kilka lat. Ten dzień pozostaje w pamięci i kojarzy mi się właśnie z kwiatami jak ten wosk. Pamiętam, że zamówiliśmy bardzo dużo kwiatów i do kościoła i na salę weselną. Ten zapach kwiatowy "prześladuje" mnie do tej pory. Tartaletka sprawiła, że wyruszyłam w drogę wspomnień w tamten Dzień...
Wróćmy jednak do dzisiejszego wosku, zadaniem moim przecież jest jak najprościej przekazać Wam jak odebrałam woń po rozgrzaniu wosku. Jednym zdaniem: mnóstwo kwiatów przewija się w powietrzu, owocowych nut kompletnie nie wyczuwam. Wosk jest delikatny, ulatniająca się kwiatowa świeżość nawiązuje do dnia ślubu, Panny Młodej ubranej na biało. Autor tego wosku trafił perfekcyjnie z nazwą i potrafił ją przekazać w tej niewinnej białej tartaletce. Jednak... po dłuższym czasie czar pryska jak w bajce, zapach zaczyna być nie wygodny, zmienia swój kwiatowy zapach w coś dziwacznego i nie symatycznego... Nie umiem na jego temat wydać konkretnej opinii. Na początku uwodzi i wzrusza, pod koniec nie chce się go wąchać:(
Wosk do kupienia na goodies.pl
  pozdrawiam - Magda

19 sierpnia 2015

BATH&BODY WORKS PREZENTUJE: MYDEŁKA PIANKOWE

Witam

Amerykańska marka Bath&BodyWorks nadal jest słabo dostępna w Polsce. Spotkamy ją jedynie w Warszawie w Złotych Tarasach i Galerii Mokotów ♥, nabyć je również możemy np: na Allegro. Do mnie kilka produktów przyleciało dzięki osobie z rodziny prosto z Chicago. Forma mydełek w piance jest u nas słabo jeszcze znana. Cieszę się, że mogłam ją poznać za sprawką tych mydełek. Trafiły do mnie dwa zapachy: Caribbean  Escape i Endless Weekend.


Opakowania mamy w mydełkach nie standardowe, ich kształty są asymetryczne, ale dzięki temu kiedy chcemy przenieść opakowanie doskonale się ono dopasowuje do dłoni. Są to produkty o pojemnościach 259 ml. Opakowania są wykonane ze sztucznego tworzywa, charakteru nadają im kunsztowne szaty graficzne zdobiące całość. Na jednej ze ścianek wygrawerowana jest nazwa producenta. Porcję mydła uzyskujemy dzięki wygodnej pompce. Barwa mydełek w pojemniczkach jest kolorowa, jednak wydobyta pianka na dłoń jest zawsze biała. Gęstość mydełek jest płynna, przy wydobyciu zmienia się z formy płynnej na postać lekkiej pianki kojarzącej się z chmurką. Aromaty w mydełkach są przyjazne w Caribbean  Escape wyczuwam nuty kwaskowe przemieszane ze słodkimi: kokosem i melonem natomiast Endless Weekend to z początku nie określony zapach: dziwny, ale pozytywny, puszczając wodze wyobraźni mogę napisać, że kojarzy się w wypoczynkiem czymś radosnym dopiero po umyciu rąk wyczuwam przyjemny zapach malin, wanilii i drzewa sandałowego.


Mydełka nie posiadają naturalnych składów, są przeciętne pod tym względem jednak możemy w nich znaleźć np: aloes, witaminę E. 
Z oczyszczaniem dłoni nie mają problemów, nawet po pracach ogrodniczych. Latem mam dłonie mniej wymagające więc nie zauważyłam przesuszenia po ich stosowaniu, a przyjemny zapach, odświeżenie oraz radocha z wytworzonej pianki w formie chmurki daje mi zadowolenie. Mydełka są wydajne w łazience są ozdobą nie jednej umywalki.
Znacie jakieś inne mydełka chmurkowe? jak u Was się spisały?






pozdrawiam - Magda

17 sierpnia 2015

WIBO PREZENTUJE: LEATHER NAIL POLISH

Witam
Wibo w ubiegłym roku wprowadziło na rynek Rockową Kolekcję 4 lakierów. Zapewniają one spektakularny efekt piaskowej imitacji faktury skóry na powierzchni paznokci. Długo utrzymują się na płytce, wykazują również wyjątkową odporność na ścieranie. Tak pisze o nich producent. 
Jak przyjął się u mnie jeden z tych lakierów? zapraszam:)
Lakier barwy Nude otrzymałam za komentatora miesiąca od Myszaków:) 
Buteleczka jest spora, szklana mieści 8,5 ml lakieru. Kształt kanciasty z czarną zakrętką na której widnieją złote napisy ze ćwiekami nawiązującymi do nazwy kolekcji. Pędzelek osadzony w zakrętce jest nie wielki i wąski - nie specjalnie wygodny. Gęstość w lakierze rzadka, miałam dwa podejścia przy malowaniu. Lakier lubi wylewać się na skórki więc musimy się postarać przy nakładaniu emalii by paznokcie wyglądały w miarę estetycznie. 
 Czy pokazany dziś lakier imituje efekt skóry? nie. Dla mnie daje efekt lakieru piaskowego drobnego. I wiecie co? wcale mi to nie przeszkadza ponieważ fakturę piasku na paznokciach bardzo lubię. W dotyku płytka jest lekko chropowata, mniej niż w piaskowych lakierach. Na fotografiach widnieją paznokcie z dwoma warstwami, które wysychają w dobrym czasie, nie został ujęty jedynie efekt faktury, robiłam sporo fot, ale widocznie miałam gorszy dzień by uchwycić właściwy efekt. Pomimo tego, że lakier jest rzadki ja go lubię teraz latem. Wytrzymał u mnie 4 dni, w miarę dobrze się zmywał.
Co gości dziś u Was na paznokciach? jakiś zwyklaczek o letnim odcieniu?
pozdrawiam - Magda

16 sierpnia 2015

SHEFOOT: SERUM REGENERACYJNE + SHEA

Witam
Stała, systematyczna opieka stóp doprowadziła do zregenerowania skóry na stopach i nie najgorszej kondycji. Przez ostatnich kilka tygodni profilaktycznie smarowałam po kąpieli stopy, a zwłaszcza pięty Serum Regenerującym SHEFOOT + shea.

Sposób użycia:
Nałóż środek za pomocą aplikatora na zniszczone fragmenty skóry stóp i pozostaw do wchłonięcia. Stosuj regularnie, najlepiej na noc, aby czas działania serum na skórę był jak najdłuższy. 
 Główne składniki
Działanie

Moim zdaniem
Tubka z aplikatorem schowana została w kartonowym opakowaniu, które stanowi całość. Karton to również wiedza przydatna o produkcie. Grafika minimalistyczna, przejrzysta. Serum mamy 50 ml nakładałam go na początku nie codziennie (potem regularnie), a odniosłam wrażenie, że jakoś szybko się skończyło, inne produkty do stóp miałam znacznie dłużej. Dziubek przy tubce ułatwia nakładanie serum na wybrane miejsce na pięcie czy stopie.
Spoistość ma lekką i kremową, jest barwy białej, przyjemnie pachnie limonką. Jego zaletą jest szybka wchłanialność bez pozostawienia tłustej i lepkiej powłoki.
Serum łagodzi lekkie otarcia, kiedy stopy puchną w obuwiu. Szybciej te miejsca regeneruje. 
Na samych stopach radziło sobie ułamkowo. Kiedy zainaugurowałam stosowanie, stopy były zadbane. Czytając dużo pozytywnych opinii na jego temat doszłam do wniosku, że smarowanie nim stóp co 2/3 dni powinno utrzymać stopy na dobrym poziomie. Na początku nawet było dobrze, podczas rozpoczęcia trzeciego tygodnia miałam wrażenie, że serum straciło swoje funkcje opiekuńcze i przestało dobrze wpływać na same pięty, które zaczęły łapać miejsca chropowate. Po zwiększeniu częstotliwości w użytkowaniu czyli codziennie skóra wróciła do właściwej formy. Serum dobrze spełniało swoja powinność kiedy aplikowałam go regularnie. Kiedy się oficjalnie skończyło skóra po kilku dniach straciła miękkość, zaczęła nabierać suchości, a miejsca na piętach pogorszyły swój stan. Serum wypadło u mnie średnio. Zakupiłam go w Hebe za około 20 zł. Czy wrócę do niego? do niego nie, ale chętnie poznam kolejny kosmetyki z tej serii. 
pozdrawiam - Magda

14 sierpnia 2015

PLANETA ORGANICA PREZENTUJE: BODY SCRUB ORGANIC SHEA

Witam
Podstawą moją w pielęgnacji ciała jest używanie scrubów lub peelingów. Są one zbawienne dla mojej skóry, oczyszczają ją przede wszystkim z obumarłego naskórka oraz pozwalają na późniejsze lepsze wchłanianie produktów nawilżających. Scrub marki Planeta Organica był wyjątkowy, dawno nie używałam zdzieraka z tak wieloma zaletami. Scrub do ciała na bazie organicznego kenijskiego Masła Shea przywraca skórze elastyczność i miękkość. Czyni ją delikatną w dotyku i nadaje jej zdrowego i pięknego wyglądu.
Zacznę od składu, który naprawdę jest bardzo dobry. Zawiera masło shea, które działa regenerująco  zawiera witaminy A i E. Oprócz tak cennego składnika znajdziemy: ekstrakt z amarantusa, prawoślazu, proteiny białka. Polietylen występuje tu w roli drobinek peelingujących. Co najważniejsze? w składzie nie znajdziemy parafiny, dla osób nie znoszących tego składnika to dobra wiadomość. Ponadto w scrubie nie znajdziemy: syntetycznych barwników, SLS i parabenów. 

Skład: Aqua, Butyrospermum Parkii (organiczne masło shea), Glyceryl Stearate, Cocoglycerides, Sodium Stearoyl Glutamate, Octyldodecanol, Polyethylen, Glycerin, Glyceryl Stearate Citrate, Amaranthus Caudatus Extract (amarant), Altaea Officinalis Extract (ekstrakt prawoślazu), Tocopherol, Hydrolyzed Wheat Protein (białko pszenicy), Parfum, Citric Acid, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid.
Sposób użycia:
Na oczyszczoną, wilgotną skórę nanosimy niewielką ilość scrubu, a następnie masującymi ruchami rozcieramy go na całym ciele. Na koniec zmywamy ciepłą wodą.
Pojemność 300 ml - Cena 19 zł
Dostępność: np <TUTAJ>
 Producent daje nam 300 ml scrubu w plastikowym pojemniczku, wyglądającego jak krążek hokeisty - takie moje skojarzenie:). Dobrze, że wykonano go z plastiku ponieważ przy upadku mógłby narobić samych szkód, a samego scrubu byłoby bardzo szkoda. Szata graficzna uboga w tym przypadku, jednak jeżeli ktoś już zna ten scrub będzie po niego sięgał już za samo działanie o którym w dalszej części postu. Krążek jest wygodny w obsłudze, śmiało możemy zanurzyć palce i wydobyć dosyć lekką jak na scrub konsystencję, przypominającą w sumie jakiś gęstszy krem. Jest on biały i przy pierwszym spotkaniu z nim w ogóle mi nie przypominał zdzieraka. Jednak kiedy rozprowadzimy masę scrubu i wykonamy nią okrężnymi ruchami masaż poczujemy drobinki. Sam zdzierak należy do średnich zdzieraków - sama używam różnych, bardziej mi odpowiadają mocniejsze, ale wielokrotnie się przekonałam, że te z mniejszą mocą są również dobre dla skóry. Ważnym atutem tego scrubu jest jego zapach: waniliowo - śmietankowa woń no pycha:) słodziutka, lekka - wspaniała.

 Dzięki tak wspaniałym składnikom, scrub mimo tego, że nie jest mocnym zdzierakiem rozprawia się z martwym naskórkiem wzorowo. Usuwa go, pozostawiając skórę, nawilżoną bez warstwy tłustej, jaką np: pozostawiają produkty z parafiną. Naskórek po czasie staje się napięty, a skóra gładka i miła w dotyku.
Lubicie słabsze scruby? które też robią dużo dobrego dla Waszej skóry!
Czy stawiacie zawsze na mocne zdzieraki?
pozdrawiam - Magda