Witam
Styczeń bardzo szybko minął, może i dobrze:) szczególnie za zimą nie przepadam więc czekam na ciepłe dni jakie przyniesie wiosna. Przygotowałam dziś co miesięczne rozliczenie z pustych opakowań. Zawsze to więcej miejsca. Zużyte kosmetyki zastępują nowo otwarte.
1. Isana - szampon do włosów koloryzowanych. Szampon w pielęgnacji był ok, jednak w utrzymaniu koloru nie popisał się. Nie kupię go ponownie. Opinia <TUTAJ>
2. AA - żelowy peeling do ciała, skóra normalna. Zawarta w nim część peelingująca jest słaba, nie podrażni skóry. Posiada zmysłowy zapach i daje nam dobre oczyszczenie, nawilża. Opinia <TUTAJ>
3. Delia Cosmetics - krem do stóp, regulator nadmiernej potliwości. Kremu używał mój mąż w okresie letnim. Tubkę namierzyłam prawie pustą i oświadczyłam, że idzie do denka, a na przyszły sezon kupimy w razie potrzeby kolejną. Krem treściwy, wchłaniał się w dobrym czasie, pozostawiając chłód, pachnie kremowo i wyczuwalna jest nuta mentolowa. W największe upały nie radził sobie w pogodę umiarkowaną ciepłą TAK. Zakwalifikowałam go do produktów średnio działających. Kupimy inną wersję podobnego produktu innej marki ta nie spełniła do końca oczekiwań.
4. Ducray - exstra doux, szampon dermatologiczny do częstego stosowania. Mimo 75 ml użyłam go dobrych parę razy na długie włosy. Wiele szamponów przewinęło się przez moje ręce, które zmiękczały, ale ten to fenomen - miałam włosy tak miękkie i delikatne jak niemowlę. O skórę głowy również dbał usuwając lekką dolegliwość w postaci świądu. Chętnie kupię większe opakowanie.
5. Lirene - STOP szorstkości. Dobry krem, skuteczny zawiera 20 % mocznika. Opinia <TUTAJ>
6. Barwa - kremowy peeling do stóp. Może nie ostry, ale skuteczny peeling o kremowej strukturze. Przyjemnie, łagodnie pachnie. Ściera naskórek wystarczająco, wszystko zależy w jakim stanie mamy stopy. Koszt 6 zł. nie dużo, a działanie na poziomie. Polecam.
7/8 Rexona - antyperspiranty, damski i męski. Doskonała ochrona, brak białych plam na ubraniach, wydajne.
Opinia <TUTAJ>
9. Go Cranberry - żurawinowy płyn micelarny. Opinia <TUTAJ>
10. Biolaven - żel do higieny intymnej. Skuteczny w pielęgnacji. Główną i jedyną wadą jest rzadka konsystencja.
Opinia <TUTAJ>
11. Mokosh - sól algowa. Można ją wsypywać do kąpieli lub wykonywać peeling ciała z dodatkiem np: dowolnego oleju. Wykonując masaż, drobinki długo pozostają na ciele (nie rozpuszczają się szybko) dlatego swobodnie możemy wymasować daną partię ciała. Skóra po masażu pozostaje dogodnie wilgotna, nie ma warstwy lepkiej i bardzo tłustej. Ta co pozostaje chroni naskórek przed wczesną utratą nawilżenia oraz pozostawia ją wygładzoną. Efekt taki pozostaje na 2/3 dni, do tego stopnia, że sięganie po nawilżacze jest zbędne. Polecam.
12. Balea - żel do mycia twarzy i golenia dla panów. W zapachu orzeźwiające, w działaniu wypadł całkiem dobrze, mąż mył codziennie twarz, sebum wraz z całodniowym brudem zostawały dokładnie usuwane. Jako środek do golenia potrafił zastąpić żel czy piankę. Polecamy.
13. Body Club - pomadka do ust. Najgorszy pielęgnacyjny kosmetyk ostatnich kilku lat z jakim miałam do czynienia. Opinia <TUTAJ>
14. Go Argan - z komórkami macierzystymi drzewa arganowego. W stylowym kartoniku znajdziemy 10 sztuk saszetek po 8 ml każda, tutaj pokazałam jedno przykładowe zużyte opakowanie jednej maseczki. Gęstość maski przypomina mi krem o zwartej konsystencji. W zapachu przyjemna. Wacikiem łatwo się usuwa nie zostawiając tłustego lub nie wygodnego filmu. Potrzebuje czasu, by resztki dobrze się wchłonęły. W tej chwili cera jest szczodrze nawilżona to mnie bardzo cieszy bo wiem, że wychodząc na zimne powietrze jest dobrze chroniona. Polecam.
15. Anna - wazelina kosmetyczna, poziomkowa. W zapachu trochę chemiczna, ale poziomka wyczuwalna, smarowałam ją miejsca na łokciach i kolanach. Wypadła przeciętnie. Jak ktoś ma ochotę może spróbować.
16. Bebe - pomadka, intensywnie pielęgnująca. Często je kupuję, dobrze nawilżają usta, likwidując skórki.
17. Progres Cosmetics - pomadka z olejkiem arganowym. Niestety na pierwszym miejscu parafina w tym przypadku mi szkodziła, (czasami jednak jest ok, ale nie w tym przypadku), pomadka po kilku dniach wysuszyła usta, a częstsze oblizywanie przyniosło zaczerwienienie.
18. Loreal - błyszczyk. Znalazłam go w torebce mało używanej trochę tam przeleżał uznałam więc, że jest już po dacie.
pozdrawiam - Magda
Ładnie Ci poszło, nic osobiście z Twojego denka nie miałam.
OdpowiedzUsuńmoże jeszcze będziesz mieć:)
UsuńBardzo lubię się z mocznikowymi kremami do stóp Lirene :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc większości produktów nawet nie kojaże , jedno co miałam z Twojego Kochana denka to Antyperspirant Rexona.
OdpowiedzUsuńGratuluję wytrwałości , spore denko .
Buziaki ;*
Rexona ma kochana:D
OdpowiedzUsuńAż dziwne, ale nie miałam nic z Twojego denka :) sporo udało Ci się zużyć.
OdpowiedzUsuńteż używam szamponu Ducray ale mam większą pojemność. niestety zmagam się z różnymi problemami skalpu :/
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z tych produktów, ale produkty Biolaven kuszą :D.
OdpowiedzUsuńBędę musiała kiedyś kupić ten antyperspirant, bo wszystkie które używałam były do bani :/
OdpowiedzUsuńloveanimalsi.blogspot.com
Bardzo dobrze ci poszło :)
OdpowiedzUsuńNie znam niestety żadnego produktu...
Mam ochotę wypróbować ten płyn Go Cranberry ;)
OdpowiedzUsuńNiezłe Ci poszło. Nie używałam żadnego z tych produktów.
OdpowiedzUsuńSól algową bym poznała :). Ogólnie z całego denka miałam jedynie jeden produkt :P
OdpowiedzUsuńRexona protection jest niezastąpiona
OdpowiedzUsuńMój błyszczyk Loreal przez dłuuugi czas leżał na dnie szuflady, ale też w końcu do wyrzuciłam. Jednak nie lubię się z błyszczykami :)
OdpowiedzUsuńNiezłe denko, z tych kosmetyków znam tylko pomadkę Hebe :) - u mnie spisywała się bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńŻel Bioleven miałam kilka już razy, bardzo fajnie się u mnie sprawuje :)
OdpowiedzUsuńPięknie Ci poszło :) Ja miałam całkiem inne wrażenie na temat tych antyperspirantów - u mnie byly kompletnie niewydajne i zostawiały brzydkie plamy hahah całkowita odwrotność opinii :)
OdpowiedzUsuńSpore denko :)
OdpowiedzUsuńniedobrze, bo nie znam żadnego z produktów :p
OdpowiedzUsuńSpore denko, a ja nie znam żadnego produktu!
OdpowiedzUsuńZmotywowałaś mnie do sięgnięcia po sól z Mokosh, którą mam w zapasach :))
OdpowiedzUsuńJa również czekam na wiosnę i na ciepłeko. Sporo kosmetyków wykończyłaś :-)
OdpowiedzUsuńpeeling z barwy i lirene do stóp znam :)
OdpowiedzUsuńspore denko brawo :D
Sporo tego :-)
OdpowiedzUsuń