Witam
Sezon truskawkowy trwa na dobre. Jako wybredna osoba w kosztowaniu owoców sezonowych te czerwone nie winne kuleczki zwisające z krzaczków zostają nie pominięte i obowiązkowo zjadane są przeze mnie. Chciej list nie prowadzę, ale koniecznie muszę zakupić olej z nasion pestek truskawek, który, znajduje swoje zastosowanie głównie ze względu na obecność nienasyconych kwasów tłuszczowych. Jest bardzo bogaty w kwasy omega-3 i omega-6, zawierając m.in. ok. 50% kwasu linolowego. Dzisiejszy post jednak nie będzie o truskawkach tylko przedstawi puste opakowania jakie udało się mi uzyskać w miesiącu maju. Zapraszam:)
1. Bingo Spa - silnie złuszczający preparat do stóp z 50 % kwasami AHA. Produkt jest sypki jak drobny piasek i biały. Pachnie cytrusowo. Pod wpływem mokrej dłoni drobinki łatwo się łapią po czym lądują na stopie. Masaż należy wykonywać 5-10 minut. W pielęgnacji stóp towarzyszył mi przeszło rok, daje okazałe rezultaty, warto go poznać.
2. Olej kokosowy - mój ulubieniec, w pielęgnacji skóry i włosów zdał egzamin. Tym razem znalazł zastosowanie w kuchni, gdzie był dodatkiem wielu potraw.
3. White Flowers - naturalny peeling solno - błotny z Morza Martwego. Peeling jest solny przypomina ziarna drobnego piasku jest brązowy. Peeling dostarczał skórze nawilżenia na tyle dobrego, że 2-3 dni nie potrzebowałam smarowania. Skóra była powleczona olejami z tym, że nie lepiła się nie była ordynarnie tłusta jak często zdarza się to w tego typu kosmetykach. Ważną zaletą jest, że peeling nie posiada parafiny.
4. Balea - żel pod prysznic. Mega zapach tropikalnych owoców, świeży, miły dla skóry. W barwie zielony. Żel dobrze się pienił, dostatecznie dobrze oczyszczał skórę, żałuję jedynie znikającego za szybko zapachu - był obłędny.
5. Pilomax - szampon głęboko oczyszczający. Pełna recenzja <TUTAJ>
6. Eveline - bezalkoholowy, oczyszczający tonik micelarny do cery dojrzałej i wrażliwej. Techniczną zaletą była forma aplikacji przez naciskanie z wierzchu krążka który dozował płyn na wacik. Opakowanie zachowam i przeleję do niego nie długo inny micelek lub tonik. Ten produkt dobrze współpracował, oczyszczał skórę, tonizował. Niestety nie ujędrniał jak wskazywał producent.
7. Pharmaceris - koncentrat z witaminą C 1200 wzmacniająco-wygładzający. Pełna recenzja <TUTAJ>.
8. Balea - aloesowy peeling do twarzy. Pełna recenzja <TUTAJ>
9. Forte - chusteczki nawilżające. W ubiegłe lato kupiłam kilka opakowań w Lidlu. Były wystarczająco nasączone, w miarę dobrze odświeżały, warto mieć taki gadżet latem w torebce.
10. Youngblood - odżywka do rzęs. Namierzyłam ją przez przypadek ponieważ się zapodziała, a przestałam jej już dawno używać. Komplet składał się z tuszu i tej odżywki. Aplikowałam ją przed tuszem, nie dostałam uczulenia, a odżywka pomagała w wydłużaniu rzęs. Przy niej mniej ich również wypadało.
11. Wibo - tusz do rzęs. Rzadko się mi zdarza skończyć tusz do końca. Tutaj się udało. Bardzo dobra maskara jeżeli ktoś lubi umiarkowanie podkreślone rzęsy.
12. Inveo - serum hypoalergiczne do rzęs. Stosowałam go jesienią. W okresie zimowym używałam go profilaktycznie. Z efektów byłam zadowolona napisałam wtedy pozytywną opinię <TUTAJ> Na wiosnę kiedy skończył się okres aplikacji, rzęsy bardzo powypadały w tej chwili są marne:(
13. Equilibra - mini wersja odżywki.
14. Flos-lek - wazelina kosmetyczna. Pełna recenzja <TUTAJ>.
15. Nivea - nowość w pielęgnacji włosów. Pełna recenzja <TUTAJ>
16. Świt Pharma - zabiegi Spa dla dłoni i stóp. Recenzja <TUTAJ>
17. Orientana - peeling o zapachu lawendy i grejpfruta. Po pierwszym zastosowaniu odczułam już różnicę na skórze, która stała się w dotyku bardziej gładka i miękka. Na powierzchni skóry pozostaje film nawilżający, który nie jest dokładnie taki jak po parafinie, która często występuje w peelingach, ten jest znacznie mniej tłusty. Peeling jest bardzo skuteczny kiedy aplikujemy go w małej porcji dlatego warstwa ochronna pozostająca jest do przyjęcia. Peelingu używam raz na tydzień lub rzadziej i to mi w zupełności wystarcza, skóra jest gładka, martwy naskórek nie nawarstwia się szybko - jestem pod wrażeniem działania tego peelingu.
18. Fitomed - różowa glinka. Po zmyciu czuć lekkie napięcie i nie jest to ściągnięta skóra. W dotyku twarz nabiera niesamowitej miękkości i wilgotności. Wygładzenie uzyskuje jak po peelingu enzymatycznym. Łagodzi drobne niedoskonałości. Możemy ją zakupić w wybranych aptekach lub na stronie producenta za 45 g zapłacimy 13 zł. Warto po nią sięgnąć posiadaczką suchej, dojrzałej i wrażliwej skóry.
19. Like Malizia Secret Love - Nuta głowy: pomarańcza i cytryna, Nuta serca: dzika,tropikalna róża, Nuta bazy: bursztyn, piżmo, ambra. Flakonik skrywa tajemnicę miłości. Zapach na początku bywa mocny kiedy go poznajemy potem już nos się przyzwyczaja. Tak samo jest z miłością na początku bywa gorąca, silna, a z czasem uczymy się z nią żyć.
pozdrawiam - Magda
Bardzo ładnie Ci poszło:)
OdpowiedzUsuńteż miałam ten żel balea:D
OdpowiedzUsuńZ Twojego denka poza mascarą Wibo i odżywką Nivea nie miałam nic.
OdpowiedzUsuńTen peeling do stóp Bingo Spa z chęcią bym poznała :-)
OdpowiedzUsuńZnam jedynie tonik z Eveline, który u mnie się nie spisał, a także rękawiczki i skarpetki Swit Pharma
OdpowiedzUsuńMam spory zapas żeli pod prysznic Balea - uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię gliki, chętnie spróbowałabym tej różowej. Ładne denko :)
OdpowiedzUsuńspore denko, mam chęć na ten koncentrat z pharmaceris i ich nocne peelingi
OdpowiedzUsuńniewiele znam, a jeszcze mniej używałam, bo tylko olej kokosowy :) ładne denko (y)
OdpowiedzUsuńNiewiele produktów znam, ale wiele juz mnie zaciekawiło
OdpowiedzUsuńciekawa jestem zapachu żelu Balea z papugą na opakowaniu
OdpowiedzUsuńKilka moich ulubionych produktów znalazłam :P. Różową glinkę stosuję od dawna, zresztą tak samo jak olej kokosowy. Zawsze jest pod ręką i stosowany do niemal wszystkiego, zawsze się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńZ wszystkich produktów miałam tylko błotko :) tylko nie w postaci peelingu tylko tego proszku :) świetne jest :)
OdpowiedzUsuńSpore denko :) I w sumie kojarzę z niego jedynie tonik Eveline i wazelinę :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam nic. Denko ładne :)
OdpowiedzUsuńTego żelu z Balea jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńCzyżbym przegapiła recenzję koncentratu z wit.C ?Idę poczytać.
OdpowiedzUsuńMiałam laser eveline i mam takie samo zdanie. Ładne denko. Zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńgratuluję tylu zużyć :)
OdpowiedzUsuńżele Balea nr 1 :D
OdpowiedzUsuńW peelingu z white flowers jestem bardzo zadowolona. Szampon z Pilomax czeka na swoją kolej
OdpowiedzUsuńUwielbiam olej kokosowy, musze do niego wrócić ;) Ten tusz Wibo też bardzo lubię, jeden z fajniej działających na moich rzęsach :D
OdpowiedzUsuńja wczoraj po raz pierwszy używam oleju kokosowego na włosy i bardzo pozytwnie zaskoczył mnie efekt :)
OdpowiedzUsuńNie znam nic z Twojego dużego zbioru wyrzutków. ;)
OdpowiedzUsuńTeż lubię truskaweczki dlatego w tym roku posadziliśmy sobie na balkonie i co jakiś czas sobie zrywam jak urosną :D
OdpowiedzUsuńZ denka miałam tylko żel Balea, który faktycznie bosko pachniał :D
dawno nie miałam nic z Balea, kusisz
OdpowiedzUsuńOdżywka z Nivea daje radę moim włosom :)
OdpowiedzUsuń