10 lipca 2016

PŁYN MICELARNY 3W1, SAYEN

Witam

Płyn micelarny to roztwór wodny zawierający mikroskopijne kuleczki zwane micelami. Micele tworzą związki chemiczne o własnościach amfifilowych: zewnętrzne cząsteczki miceli mają właściwości hydrofilowe (przyciągają wodę i odpychają tłuszcze), natomiast cząsteczki tworzące wnętrze miceli (estry kwasów tłuszczowych) posiadają właściwości hydrofobowe (odpychają wodę i doskonale wiążą się z tłuszczami). W związku z tym micele działają jak magnes - "przyciągają" oraz pochłaniają tłuszcz w postaci nadmiaru sebum czy cząsteczki wodoodpornego tuszu do rzęs i jednocześnie rozpuszczają w roztworze wodnym pozostałe zanieczyszczenia. Płyn micelarny nie narusza przy tym bariery ochronnej skóry, czyli warstwy hydrolipidowej naskórka. źródło



Nie używam stale jednego i tego samego czyścika do demakijażu twarzy i oczu. Lubię je zmieniać i tym sposobem poznaję nowe jak dotąd nie znane mi produkty. Tym razem postawiłam na płyn micelarny Sayen 3w1. Zalecany do każdego rodzaju skóry, także wrażliwej, a to dla mnie priorytetowa sprawa ponieważ mam bardzo wrażliwe oczy więc to nic przyjemnego jak płyn nagle zaczyna wyżerać gałki oczne. Jak micel poradził sobie ze zmywaniem makijażu? o tym dowiecie się w dzisiejszym poście.

WŁAŚCIWOŚCI: 
• Delikatnie oczyszcza cerę
• Działa łagodząco
• Pozostawia skórę odświeżoną

WSKAZANIA: 
Codzienny demakijaż i oczyszczenie skóry twarzy i oczu. 


Zrobienie zdjęć do postu nie było proste, kiedy opakowanie to stricte krystaliczne ścianki jak w tym przypadku. W rzeczywistości producent zafundował nam skromną, nie owianą niczym szczególnym szatę graficzną. Taka aranżacja wpada w mój gust. Na wacik wylewamy kontrolowaną ilość płynu. Zatrzask mocno przywiera, nie ma nie pokoju, że płyn będzie nam się wylewać kiedy się nie chcący przewróci lub schowany do torby podróżnej wsiąknie np: w ubrania. Opakowanie jest solidne.

Dość istotną kwestią w tego typu produkcie jest zapach, sporo osób woli zdecydowanie bezzapachowe płyny do oczyszczania twarzy. W tym przypadku napotykamy na pewną woń do której można się przyzwyczaić lub też nie. Z działania jestem bardzo zadowolona, płyn oczyszcza twarz i oczy bez przeszkód. Usuwa podkłady, fluidy pudry. Na początku z lekką obawą przykładałam wacik do oczu, ale reakcja była jak najbardziej zadowalająca, zero uszczerbku. Po demakijażu twarz jest dodatkowo odświeżona, nie ma przykrego ściągnięcia skóry, nawilżenie jest sporadyczne, ale krem załatwia wszystko. Ogólnie płyn skutecznie radzi sobie zarówno z demakijażem twarzy jak i oczu. Wodoodpornej kolorówki nie stosuję obecnie więc tu znak zapytania? Skład jest całkiem dobry po wiodącym składniku jakim jest woda uprasowała się z ważniejszych komponentów: gliceryna, pantenol, arginia oraz w dalszej części znajdziemy kwas hialuronowy oraz bezpieczne konserwanty. Pojawiają się również różne kwasy dlatego warto użyć wtedy jest kremu z filtrem zwłaszcza kiedy twarz będzie wystawiona na promienie słoneczne. 

Sayen jest również gwarancją wolnych od szkodliwych substancji produktów, w których nie znajdziemy parabenów, silikonów, soli aluminium, parafin, związków SLS i SLES. 

Ten micel wraz z innymi produktami Sayen jest dostępny w sklepie internetowym <TUTAJ> lub bezpośrednio u Partnera marki.

pozdrawiam - Magda

8 lipca 2016

NATURA BELLA, ŻEL DO HIGIENY INTYMNEJ Z WYCIĄGIEM Z SZAŁWII

Witam

Uważacie, że temat dotyczący pielęgnacji stref intymnych to zagadnienie tabu? W moim otoczeniu przez ostatnie lata nie spotkałam koleżanki czy innej kobiety co miałyby z tym problem. Pamiętam jednak lata LO, gdzie nie było mowy by taki temat pojawił się między dziewczynami z klasy, teraz bez problemów mogę porozmawiać o tym prawie z każdą kobietą z którą się dobrze znam. 



Każda z Nas nie chce się borykać z infekcjami lub innymi problemami miejsc intymnych. Stosujemy na co dzień podczas dnia chusteczki odświeżające, zwłaszcza teraz latem, wieczorami podczas toalety różne płyny, żele przeznaczone do pielęgnacji intymnej.

Większe problemy mnie osobiście nie dotyczą, ale wynika to może z mojej dbałości o tą część ciała. Używam na przemian żeli, emulsji różnych firm, noszę bieliznę bawełnianą - wygodną, nie wchodzę latem do nie pewnych miejsc z wodą, gdzie można się popluskać. Nie jestem przywiązana do jednej propozycji rynku kosmetycznego. Dlatego na początku kwietnia do łazienki trafił żel włoskiej firmy Natura Bella z wyciągiem z szałwii, można go dostać między innymi na stronie Bio-Beauty za około 19 zł.


––––––––––––––––––––
Żel nie zawiera: parabenów, fenoksyetanolu, mydeł alkalicznych, alkoholu, SLES, PEG ani sztucznych barwników oraz brak w nim składników pochodzenia zwierzęcego oraz ich pochodnych, odpowiedni dla wegan. Jest certyfikowany przez włoski instytut ICEA. Posiada fizjologiczne pH skóry.

Skład
Aqua(Water), Sodium Lauroyl Sarcosinate, Glycerin, Caprylyl/Capryl Glucoside, Ammonium Lauryl Sulfate, Olivamidopropyl Betaine*, Cocamidopropyl Betaine, Salvia Officinalis (Sage) Leaf Extract**, Sodium Chloride, Panthenol, Parfum (Fragrance), Lactic Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate.

* roślinny tensyd z oliwy z oliwek pochodzącej z biologicznych upraw
** składnik pochodzący z biologicznych upraw

Wyciąg z szałwii - środek oczyszczający i tonizujący. Jego właściwości antybakteryjne czynią z niego wspaniały dodatek do preparatów dla delikatnej skóry.

Oliwa z oliwek - jest jednym z najlepszych naturalnych środków nawilżających. Należy do emolientów, które mogą wnikać w skórę a jej lekka konsystencja sprawia, że doskonale nadaje się do nawilżania. Oliwa jest bogata w nienasycone kwasy tłuszczowe (około 72% kwasu oleinowego) i witaminę E, ważne dla dobrej kondycji skóry. Ponadto oliwa z oliwek posiada właściwości przeciwzapalne, dzięki czemu nie tylko nawilża ale także pielęgnuje skórę. Oliwa nie powoduje reakcji alergicznych, jest więc idealna nawet dla wrażliwej skóry.


––––––––––––––––––––
350 ml to pojemność żelu zamkniętego w walcowanej buteleczce z dozownikiem typu pompka czyli najwygodniejszej formy jaką możemy otrzymać. Mleczne ścianki dają wygodne podglądanie  ubywającej cieczy, która jest przeźroczysta i należy do rzadkich konsystencji. W myciu lekko się zapienia. Etykieta zdobiąca jest jasna w pastelowych odcieniach. Na niej umieszczono dodatkową nalepkę w języku polskim. 

Żel w zapachu przypomina ziołowy aromat na czele stoi szałwia. Nie jest to zapach przeszkadzający z łatwością każdy go zaakceptuje. 

W składzie znajdziemy dobre składniki, ale również lżejsze detergenty. Żel zawiera także glicerynę pochodzenia roślinnego oraz panthenol - emolient znany ze swoich właściwości nawilżających. Samo jego działanie nie szkodzi strefom intymnym. Jestem zadowolona: ze świeżości jaką pozostawia, z mycia wrażliwej skóry bez negatywnych doznań typu pieczenie, zaczerwienienie. Żel zwilża miejsca nie doprowadza do otarć. Jest ze mną już czwarty miesiąc i nie miałam wątpliwości by go odstawić w tym czasie. Mimo, że gęstość jest dość rzadka, żel okazuje się być wydajny. Jeżeli go nie znacie, a jesteście otwarte na nowości, których do tej pory nie znałyście to polecam wypróbowanie tego żelu.


pozdrawiam - Magda

6 lipca 2016

CD – "CZYSTA DROGA DO SUKCESU"

Witam

Jeszcze z rok temu nie znałam kosmetyków CD, poznawałam je czytając opinie w blogosferze. Podczas wizyty w Hebe kilka miesięcy później zakupiłam pierwszy mój żel do mycia ciała, wersję cytrynową. Okazał się być całkiem przyjazny dla skóry, dlatego na wiosnę kiedy nadarzyła się okazja postanowiłam wypróbować trzy warianty kosmetyków do higieny pach. W dzisiejszej notce opiszę: 

dezodorant lilia wodna
deo atomizer cytryna
oraz dezodorant w kulce orange blossom




DEZODORANT, LILIA WODNA



CD dezodorant spray lilia wodna zawierający naturalny wyciąg z lilii wodnej zapewnia długotrwałe uczucie świeżości, pewności i pielęgnacji. Efektywny aktywny system Deo gwarantuje ochronę przed nieprzyjemnym zapachem przez całą dobę, nie pozostawiając przy tym białych śladów na ubraniu.


Aluminiowy pojemnik mieści 150 ml dezodorantu w sprayu. Nie wątpliwie przypadła mi do gustu oprawa graficzna budząca moje zaufanie wraz z tekstem umieszczonym z tyłu pojemnika. Aplikacja odbywa się tradycyjnie przez naciśnięcie dozownika. Tutaj sprawę ułatwia dodatkowe wytyczone miejsce na palec.
Rzadko wybieram dezodoranty w sprayu, częściej sięgam po kulki lub sztyfty. Mgiełka jaka wydostaje się i ląduje pod pachami nie jest ostra, jej zapach jest subtelny trochę pudrowy. Na pewno nie wadzi podczas snu. Cieszyć mogę się spostrzeżeniem, że po zaaplikowaniu i ubraniu czegokolwiek nie dopatrzyłam się białych śladów. Mgiełka sprawnie się wchłania przez co możemy nałożyć ubranie kiedy spieszymy się rano do wyjścia. Chroni pachy przed przykrym zapachem nawet teraz kiedy za nami pierwsze upały. Deo nie podrażnia pach, nie fukałam nim jedynie miejsc świeżo ogolonych ze względu na alkohol wysoko w składzie. Wyciąg z lilii wodnej w składzie znajdziemy na 9 miejscu.


DEO ATOMIZER, CYTRYNA

Dezodorant CD w atomizerze o zapachu cytrusowym z naturalnymi wyciągami z kwiatów lipy łączy w sobie łagodną pielęgnację i długotrwałą świeżość cytrusa.

W tym kosmetyku mamy 75 ml wodnistej, krystalicznej cieczy aplikowanej przez atomizer. Obawiałam się, że ciecz będzie dozowana z zza dużą siłą, odetchnęłam z ulgą kiedy po pierwszym użyciu nic takiego się nie wydarzyło, a sama aplikacja to przyjemny moment po kąpieli. Dezodorant swoim zapachem pobudza, proponuję go stosować rankiem kiedy nie jesteśmy do końca obudzeni, liczyć należy się trzeba z krótką chwilą na początku kiedy pojawia się woń alkoholowa, która szybko ucieka. Tą mgiełkę sprawdzałam w róże dni, w ciepłe z jej działania byłam bardzo zadowolona, nie czuć było ode mnie potu, ubrania były suche. Natomiast w upał kiedy nie zaaplikowałam jej drugi raz na dzień to było źle, jej ochronne zadanie kończyło się po kilku godzinach. Druga aplikacja była obowiązkowa. Wysychała dużo gorzej niż dezodorant opisywany wyżej. Owszem lepkiej skóry nie zostawiała, ale dobrą chwilę trzeba jej dać by wodny roztwór mógł się wchłonąć. Opakowanie oceniam średnio przez ciężkie szkło. Ponieważ kiedy zabierałam ją do torebki to potrafiła dodatkowo ją obciążyć, a wiadomo, że w kobiecej torebce można znaleźć różne przedmioty. Alkohol znajdziemy na pierwszym miejscu, może on szkodzić nie którym osobom trzeba na niego zwrócić uwagę, u mnie akurat nie wywołał nic niepokojącego, ale nie odważyłam się zastosować atomizera na świeżo ogolone pachy.


DEZODORANT ROLL -ON, KWIAT POMARAŃCZY

Dezodorant CD Happy o świeżym i pobudzającym zapachu kwiatu pomarańczy, zapewnia zastrzyk energii na cały dzień. Delikatna formuła, bez zawartości soli aluminium, chroni przed nieprzyjemnym zapachem aż do 24 godzin.

Podobnie jak w atomizerze tutaj również występuje forma szklanej buteleczki, jedynie o mniejszej pojemności bo 50 ml. Za szklanymi pojemnikami w tych kosmetykach nie przepadam, wolę zdecydowanie lżejsze plastikowe. Jedyną zaletą szkła tutaj jest szybka samoocena wydajności ubywającej żelowej cieczy. Aplikacja odbywa się za pomocą wygodnej kulki, którą chroni skuwka. Szata graficzna minimalistyczna, letnia, bardzo ładna. Widać, że projektant dał z siebie wszystko, zresztą wersja z atomizerem również zasługuje na wyróżnienie. Zapach mimo, że jest łagodny to można go wyczuć przez cały dzień. Ta propozycja CD wypadła u mnie najgorzej:( podczas dni słonecznych, ale nie upalnych czułam od siebie raptem po 3 godzinach od zastosowania deo pot:(, pachy mokre przez co letnie koszulki dostawały plam na szczęście po wypraniu nie było zacieków. Kulkę przyznam, że męczę, kiedy nie wychodzę z domu i nie zapominam to aplikuję ją co kilka godzin i wtedy da się jakoś wytrzymać. Wiodący składnik tutaj to alkohol, po świeżo ogolonych pachach nie aplikuję deo, obawy jednak mam przed podrażnieniem. 


Wszystkie produkty z oferty CD mają wyeliminowane ze składów: oleje mineralne, parabeny, silikony, sztuczne barwniki oraz składniki pochodzenia zwierzęcego. Ponadto zostały przebadane dermatologicznie, posiadają pH neutralne dla skóry, są odpowiednie dla skóry wrażliwej, nie pozostawiają białych plam oraz nie zawierają soli aluminium.

Z całej opisywanej dziś trójki CD najbardziej swoim działaniem zadowolił mnie dezodorant lilia wodna mimo, że okazał się być najmniej wydajnym produktem. Mimo dużych gabarytów przez aluminiowy pojemnik jest nie ciężki dlatego zabierałam go ze sobą, wychodząc na cały dzień z domu (na wszelki wypadek). W wersjach szklanych, masa robiła swoje, były za ciężkie do przenoszenia w torebce (oczywiście jak ktoś chce, może je nosić). Alkohol we wszystkich wersjach znajduje się wysoko w składzie, może podrażniać. U mnie nie robił krzywdy. Działanie jakie uzyskałam w poszczególnych produktach okazało się być różne, duże znaczenie miała temperatura. Doczytałam, że dezodoranty te słabo działają u osób mających problem z tarczycą, gdzie występuje nad potliwość, którą trudno opanować.

Produkty CD możecie nabyć w Hebe, nie spustoszą kieszeni. Czy warto je poznać? pamiętajmy, że skóra każdego z Nas reaguje inaczej, dlatego i działanie będzie się poniekąd różnić, dlatego warto sięgnąć po produkty do tej pory nie znane, może staną się perełkami i stale będą odwiedzać nasze kosmetyczki?!


pozdrawiam - Magda

4 lipca 2016

NAGIETKOWY SCRUB DO CERY SUCHEJ I WRAŻLIWEJ, BANIA AGAFII

Witam 

Skrupulatnie dobieram odpowiednie kosmetyki do cery. Od dawna kwalifikuję ją do suchej i wrażliwej, momentami staje się normalna jak teraz latem. Kosmetyki rosyjskie dość długo wiodły prym w blogosferze, ostatnio rzadziej o nich czytam. Nawiązuje do nich ponieważ w dzisiejszym poście będę opisywać jeden z nich, dokładnie, notka będzie dotyczyć scrubu nagietkowego Bani Agafii. W sklepach internetowych i z naturalnymi kosmetykami jest on łatwo dostępny, cena waha się między 16-22 zł. 


Produkt zawiera 100% składników naturalnych. 
Głównym, wiodącym składnikiem jest sól drobnoziarnista. 

Składniki aktywne:
Kwiaty nagietka to naturalny scrub idealny dla cery suchej i wrażliwej. 
Olejek z nasion marchwi bogaty w witaminy A i C nawilżające skórę 
Organiczny wosk pszczeli ochrania skórę przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych. 
Masło shea o działaniu przeciwzapalnym, łagodzącym, odżywczym i nawilżającym 
Olej z macadamii odżywczy i intensywnie nawilżający 

Sposób użycia: 
Scrub nanieść na wilgotną skórę twarzy lekkimi, masującymi ruchami, zmyć ciepłą wodą. 

Pełny skład:
Salt, Glycerin, Butyrospermum Parkii (masło shea), Cocamidopropyl Betain, Calendula Officinalis Flower (kwiaty nagietka), Macadamia Ternifolia Seed Oil (olejek z nasion makadamii), Daucus Carota Seed Oil (olejek z nasion marchwii), Organic Cera Alba (organiczny pszczeli wosk), Tocopherol (wit.E). 


Zapach jest bardzo łagodny, miły, nie męczy, wyczuć w nim można słaby kwiatowy bukiet. Podczas masażu zapach zupełnie nie wadzi staje się prawie nieuchwytny. Scrubu w pojemniczku z tworzywa sztucznego mamy 100 ml wraz z mężem starczyła nam taka porcja na około 2 miesiące częstego używania. Słoiczek wygląda zwyczajnie jest krystaliczny dlatego barwa scrubu: pomarańczowa z drobinkami suszonego nagietka jest dobrze widoczna. Koniecznie muszę dopisać, że słoiczek zapakowano w kartonik, który po rozłożeniu tworzy figurę geometryczną oraz stanowi miejsce wiadomości o scrubie, ale jedynie w języku rosyjskim. Drobinki soli nie są szczególnie widoczne, są mocno schowane w mazistej, zwartej gęstości. 

Zawsze mam obawy przed zastosowaniem scrubu solnego na twarz, mniej boję się przed cukrowym. Sól (jeżeli tylko nie mamy ranek na twarzy) nie wyrządza żadnych szkód. Jest łagodna, a zresztą szlachetnych składników idealnie oczyszcza skórę, daje właściwe nawilżenie. Po zmyciu skóra nie jest sucha czy ściągnięta. Scrub nie do końca usuwa u mnie przynajmniej suche skórki w okolicach nosa, u męża natomiast radził sobie w tej kwestii lepiej. Podczas masowania pomarańczowa barwa lekko się zapienia i jaśnieje. Łatwo daje się zmyć. Za każdym razem wykonując starannie masaż nie nabawiłam się wpuszczenia soli do oczu dlatego nigdy też oczy nie łzawiły i nie były podrażnione. Scrub jest delikatny dla cery suchej i wrażliwej sprawdza się na tyle dobrze, że niebawem do niego wrócę. W trakcie jego używania dostrzegłam, że wszelkie kremy do twarzy znacznie lepiej się wchłaniały, a skóra była spokojna, nie zapychała się oraz stała się bardziej napięta.
Składem scrub imponuje - polecam:)


pozdrawiam - Magda

2 lipca 2016

UWODZICIELSKI, LETNI BUKIET ZAMKNIĘTY W WODZIE PERFUMOWANEJ LAMBRE SAINT TROPEZ

Witam

Czym jest woda perfumowana? Kosmetyk zapachowy o zawartości olejków zapachowych kształtujący się na poziomie 10-15%. Większe stężenie zawierają jedynie prawdziwe perfumy (15-43%). Woda perfumowana jest to najczęściej obecnie preferowana przez kobiety i mężczyzn gama kosmetyków zapachowych, ponieważ zapach utrzymuje się stosunkowo dłużej niż w przypadku wody toaletowej (5-10%). źródło



Jak już wiemy dokładnie czym jest woda perfumowana to wspomnę jeszcze krótko od czego zależy jej trwałość:

- po pierwsze, zależy to od właściwości naszej skóry czyli chemii, osoby ze skórą suchą mają najmniejsze pole do popisu w utrzymaniu zapachu, ponieważ skóra taka trzyma zapach najkrócej

- drugą sprawą jest pora roku z temperaturą, perfumy reagują na wilgotność i temperaturę otoczenia, wpływ środowiska w którym ich używamy ma również spore znaczenie … tam gdzie sucho i zimno perfumy będą pachnieć powściągliwie, blisko skórnie i apatycznie – kiedy damy im ciepła i wilgoci, będą buchać z nad skóry ze zdwojoną mocą…

- ostatnią kwestią jest sama trwałość określona przez producenta, zależy ona w jakich proporcjach użył on składników w produkcji danego zapachu


W ofercie Lambre znajdziemy kolorówkę, kosmetyki pielęgnacyjne oraz zapachy. Mój ostatni hit, który polecam na lato to woda perfumowana damska SAINT TROPEZ.

Zapach z rodziny owocowej.

W nucie głowy znajdziemy koktajl słodkiej brzoskwini, gorzkiego grejpfruta i soczystego mango.

Nuta serca kryje w sobie kokos, maliny i niespotykaną dotąd nutę drinka Cosmopolitan.

Na nutę bazową składają się kobiece i uwodzicielskie: drzewo sandałowe, piżmo i mleko.


Zapach otrzymujemy od producenta w kartoniku z akcentami wakacyjnymi. Jest on powleczony folią. Flakonik jest identyczny jak  w wersji by Elise jest on jedynie całkowicie przeźroczysty. 

Zapach w tej wodzie jest niesamowicie owocowy, dzięki takim składnikom jak: cytrusy czy mango. Zapach egzotyczny. Ja w nim wyczuwam dojrzałe poziomki, a ten owoc tak rzadko można spotkać w kosmetykach. Zapach jest lekki, letni przywołuje upalne wakacje więc teraz jest jak najbardziej wskazany.
 Odpowiedni jest dla młodych dziewczyn, ale lato rządzi się swoimi prawami i pozwala nam się czuć tak swobodnie, że każda dama może otoczyć się jego mgiełką. Sądzę, że pasuje na wiele okazji: do pracy, na uczelnię czy na kolację. Przy tym zapachu otoczenie nabiera soczystych, owocowych barw. Życie staje się błogie, kolorowe i niewątpliwie wprawia najbliżych w lepszy nastrój.

Zapach wyczuwalny jest kilka godzin, na ubraniach czuję go do kolejnego dnia.
Miłośników owocowych bukietów zachęcam do bliższego zapoznania się z zapachem Lambre, Saint Tropez.

Jakimi nutami zapachowymi obecnie się otaczacie? wolicie te letnie czy stawiacie na bardziej konkretniejsze?


pozdrawiam - Magda