Witam
Za co uwielbiam letnie wieczory? Za pachnące prysznice lub kąpiele. Mam wtedy o kilka buteleczek więcej rozpoczętych żeli do mycia niż zwykle.
Kiedy jest ciepło lubię wybierać i przebierać w kosmetykach myjących moje ciało.
Tak, późna wiosna i nadchodzące lato do tego mnie skłaniają. Te pory roku tak ciepłe i kolorowe coś we mnie zmieniają i pozwalają na szaleństwo żelowe.
Od niedawna łazienkową półeczkę zajmują u mnie trzy żele marki Perfecta. Stojące koło siebie buteleczki stawiają mnie w kłopotliwej sytuacji, ponieważ nie wiem po którą sięgnąć danego wieczoru. A wybór mam spory.
Żele z drobinkami peelingującymi do mycia ciała oparte na nowatorskich recepturach to:
- ujędrniający żel-scrubz linii Perfecta Fenomen CTH,
- regenerujący żel-peeling Perfecta Elixir Multi-Kolagen,
- nawilżający żel-masaż Perfecta Hydro Magnetic.
Żałuję, że żele nie mają większych pojemności. Każda buteleczka ma zaledwie 250 ml. Po kilku tygodniach obcowania z nimi doszłam do wniosku, że nie są specjalnie wydajne. Chyba, że wychodzę na pazerną kobietę, która ostatnio nie daruje i musi umyć się jednym z nich?
Co skłania mnie do częstego sięgania po żele Perfecty?
Z pewnością zapachy. Każda wersja jest inna i daje inne doznanie. Ulubienicą moją została wersja Fenomen CTH, która daje kopa o poranku kiedy nie mogę się dobudzić. Biorąc szybki prysznic, ten żel wraz z filiżanką kawy stawiają mnie na nogi. Cytrusowe nuty bo takie dominują są mocno wyczuwalne, soczyste i pełne świeżości.
Podobnie mam z wersją z Multi-Kolagenem, w której wyczuwalne są męskie nuty, które zawsze mnie korcą. Przyuważyłam, że ten żel znika najszybciej, a to dlatego, że podbiera mi ją mąż.
Hyfro Magnetic nie odbiega zapachem od poprzednich wersji. Jest jedynie bardziej kremowy i słabiej wyczuwalny.
PERFECTA FENOMEN C Ujędrniający żel-scrub do mycia ciała
KOMPLEX CTH – unikalne połączenie trzech skoncentrowanych form witaminy C: lipofilowej, liposomowej i hydrofilowej C5300 oraz transporterów SVCT-1, które dostarczają ją bezpośrednio do komórek skóry. Intensywnie ujędrnia i poprawia elastyczność skóry. Odmładza, energizuje i poprawia nawilżenie.
CITRUS EXTRACT – silnie nawilża, poprawia koloryt i dodaje skórze blasku.
SCRUB WULKANICZNY – gruboziarniste, mineralne drobiny peelingujące doskonale złuszczają naskórek, wygładzają i ujędrniają skórę.
PERFECTA ELIXIR MULTI-KOLAGEN Regenerujący żel-peeling do mycia ciała
OLEJ MARULA – silnie regeneruje, rewitalizuje, zmiękcza i wygładza skórę. Wzmacnia barierę ochronną skóry i poprawia stopień jej nawilżenia.
KOLAGEN MORSKI – znakomicie nawilża i wiąże cząsteczki wody w skórze. Głęboko odżywia, działa ochronnie i poprawia jędrność skóry.
PEELING WULKANICZNY – drobnoziarniste, mineralne drobiny peelingujące doskonale wygładzają i złuszczają naskórek stymulując jego regenerację.
PERFECTA HYDRO MAGNETIC Nawilżający żel-masaż do mycia ciał
AQUA TAURINETM – nowatorski kompleks łączący wodę magnetyczną zamkniętą w nośnikach – polarosomach z energizującą fito-tauryną. Wykazuje silne działanie nawilża- jące – działa jak magnes wyłapując w skórze cząsteczki wody. Wygładza skórę i chroni ją przed odwodnieniem.
ALGI – bogate w aminokwasy i sole mineralne. Utrzymują odpowiedni poziom nawilżenia i chronią przed wysuszeniem skóry.
DROBINY NATURALNE – delikatne, naturalne drobiny peelingujące, doskonale wygładzają i subtelnie masują skórę.
Nawilżenie muszę jednak regulować po umyciu balsamem, ale nie mam za złe, że żele z tym sobie nie radzą. Rzadko kiedy trafiam na środek myjący, który wystarczająco dobrze nawilży u mnie lubiące się przesuszać ciało.
Żele te nie są naturalne, posiadają drogeryjne składy. Znajdziemy w nich jednak kilka korzystnych składników jak: ekstrakty, oleje i naturalne drobinki wulkaniczne. Nie są one zbyt ostre, dlatego nie zdołają zaczerwienić skóry, natomiast można dzięki temu wykonać nimi dłuższy masaż, który po czasie nie jakoś spektakularnie, ale wyczuwalnie wygładza skórę (w mniej wymagających miejscach).
Nie mogę ominąć i nie wspomnieć o pianie. Myjąc ciało wypatruję jej zawsze, aby była puszysta i w większych ilościach. Tutaj jest skromnie. Żele nawet w trakcie krótkiego masażu nie wytwarzają jej za dużo. Mam wrażenie, że z upływem czasu piana potrafi częściowo zanikać.
Zaletą żeli niewątpliwie są ich poszczególne zapachy, które zostają na skórze przez pewien czas.
Mimo drogeryjnych składów, żele nie wysuszają, nie podrażniają.
Myją dobrze, czuję, że skóra jest oczyszczona i lekko napięta, ale tylko wtedy kiedy pozwalam sobie na kilkuminutowe masaże.
Czy Wasze łazienkowe półki też są zapełnione kolorowymi i pachnącymi żelami?
pozdrawiam - Magda