Witam
Kilka ładnych dni jesiennych za nami, wykorzystaliśmy to na prace geologiczno - terenowe i trach złapało mnie jakieś przeziębienie. Ratuję się miksturą babci czyli mleko z czosnkiem, nie będę udawać, że "szejk" należy do ambrozji, ale jest skuteczny.
Jednak warto było spędzić parę dni na świeżym powietrzu. Pracę swoją trzeba lubić, wtedy sprawia nam to radość. Cieszę się, że prace polowe są tak lubiane przeze mnie, każde zlecenie mamy w innym miejscu w Polsce, trochę podróżujemy:) oprócz pracy na powietrzu, czeka mnie również i papierkowa robota, ale pocieszam się, że jest pewne urozmaicenie, a nie siedzenie non stop przed laptopem:)
Dzisiejszy post tyczy się denka listopadowego - Zapraszam:)
1. Biolaven - szampon do włosów na wzmocnienie i wygładzenia. Szampon bardzo rzadki to chyba jego główny minus. Usunął objawy swędzącej skóry, dobrze mył włosy. Pełna recenzja <TUTAJ>
2. Joanna - farba do włosów nr 43, Płomienny Rudy. Po kilku wpadkach Garniera, któremu byłam wierna długo, zdecydowałam się wypróbować inną farbę. W sklepie zachęciła mnie ceną, nie całe 6 zł za opakowanie. B. dobrze się nakładała, na długie włosy. Kolor wyszedł obłędny - rudy, taki jaki chciałam i o jakim marzyłam od miesięcy. Przeszło miesiąc trzyma się na włosach, potem wiadomo traci "moc". Polecam ten numerek Joanny, na pewno wrócę do niego przy kolejnym farbowaniu.
3. Luksja - mleczko owsiane do mycia skóry. Dawno nie sięgałam po kosmetyki tej firmy. Wybór był trafny - mleczko posiada dodatkowo składniki balsamu do ciała - u mnie lekko nawilżało, sądzę, że latem skóra by lepiej zareagowała. Świeży zapach, dobra gęstość, skuteczne mycie - tyle mi starcza w takim produkcie do mycia. Kupiona za nie duże pieniądze - warto poznać tą wersję.
4. Sylveco - hibiskusowy tonik do twarzy. Gęstość była w nim dla mnie zaskoczeniem bo nie była wodnista, a żelowa. Czy mi to wadziło? - nie. Tonik perfekcyjnie tonizował, nadawał świeżości skórze, łagodnie się z nią obchodził. Oczy nie były podrażnione, śmiało mogłam przykładać wacik. Wydajny! Pełna recenzja <TUTAJ>
5. Sylveco - łagodzący krem pod oczy. Kolejny produkt tej firmy, który wykazuje się sporą wydajnością, mimo rzadkiej gęstości. Poziom opieki skóry pod oczami, spory. Nie podrażniał oczu, nadawał się pod makijaż. Bezzapachowy, biały. Szybko się wchłaniał. Wieczorem nakładany w podwójnej warstwie działał jak maseczka. Pełna recenzja <TUTAJ>
6. Vaseline - krem do rąk. Skuteczny, o lekkiej gęstości. Utrzymuje nawilżenie i pozbywa się szorstkiej skóry. Pełna recenzja <TUTAJ>
7. John Masters Organics - odżywka do włosów. Trudno mi cokolwiek napisać ponieważ 60 ml zużyłam na dwa razy!?
8. Eveline - puste opakowanie tego kremu trafiło do mnie od męża ponieważ był to krem dla panów, przeciw zaczerwienieniom i głęboko nawilżający. Możemy uznać, że się sprawdził, nawilżenie było, ale nie głębokie. Krem przy okazji matowił cerę. Lekka konsystencja ułatwiała aplikowanie.
9. Sylveco - krem brzozowy z betuliną. Krem mimo standardowej pojemności 50 ml jest tak wydajny, że przed końcem ważności zużyłam go na przesuszone łydki ponieważ był go nadmiar. Idealnie sprawował się w opiece skóry twarzy. Stałe nawilżenie towarzyszyło cały czas, buzia uzyskała po czasie miękkość i wygładzenie. Pełna recenzja <TUTAJ>
10. Joanna - balsam kokosowy. Używałam go głównie na skórki wokół paznokci, jednak w późniejszym czasie wykorzystałam go do pielęgnacji stóp ze względu na wysoka wydajność.
11. Laura Conti - balsam do ust o smaku czekolady. Zapach mi nie odpowiadał, totalnie sztuczny był:( również go wykorzystałam do stóp, utrzymywał je nawilżone.
12. Kneipp - sól lawendowa! boska, kocham zapach lawendy, który tu był wyraźny. Po wsypaniu do wody stawała się ona fioletowa, całą kąpiel. Sól zmiękczała skórę, a zapach był ze mną w trakcie kąpieli jak i długo po - w łazience. Można było wziąć przyjemną kąpiel odprężającą.
13. Lirene - fluid wygładzający - beżowy 207. Dostałam go od sis. Wiadomo w odcień ciężko trafić i powinniśmy sami wybierać tego typu kosmetyki kolorowe. Sis się jednak udało - odcień pasował do mojej cery. Wyrównywał koloryt, zjednolicał całość. Niestety nie wykorzystałam go do końca bo minęła ważność:(
14. Agaffi - balsam: aktywator wzrostu włosów. Balsam przyjemny, pozwalał na rozczesywanie włosów bez ciągnięć. Nadał blasku na długości. Jednak ta mała saszetka 100 ml nie doprowadziła do zauważalnego efektu wzrostu włosów.
15. Biała Perła - enzymatyczno- ziołowa pasta do zębów z dodatkiem cynku. Po tej paście oddech zamiast stać się świeży jak informuje nas producent stał się nie świeży:( Myłam zęby ta pastą 2 razy na tydzień by nie doprowadzać do niesmaku w ustach.
16. Boutique - olejki. Wersja werbena i neroli. Pełne recenzje <TUTAJ>
17. Nail Polish Remover - zmywacz w płatkach. Jestem wierna tym płatkom, korzystałam już z kilku wariantów zapachowych i żaden mnie nie zawiódł. Używam ich do usuwania mani wykonanego zwykłymi lakierami.
18. Alterra - pomadka rumiankowa. Dobrze zabezpiecza usta przed mrozem, wiatrem. Bardzo wydajna i skuteczna.
Ładnie Ci poszło, nie miałam nic z Twojego denka ;) U mnie denko pojawiło się na początku grudnia i jestem z siebie zadowolona, za to w grudniu pewnie będzie kiepsko ;/
OdpowiedzUsuńWstępnie widzę, że moje wykończenia grudniowe tez wypadną kiepsko:/
UsuńJa średnio lubię prace na zewnątrz. Ale sporo zależy od pogody, wczoraj było u mnie 18 stopni ciepła a dziś jest przymrozek :/ gratuluję denka. mam wielką ochotę na kosmetyki Kneipp
OdpowiedzUsuńfarby Joanna ładny design mają:)
OdpowiedzUsuńO tak, bardzo przyciągają wzrok:)
UsuńWow, ogromne zbiory. Mi się nigdy nie udało wykorzystać tylu kosmetyków w jeden miesiąc. Może z maksymalnie dwa i przeważnie to są szampony do włosów i odżywki. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
To nie są zużycia z jednego miesiąca:) tu są kosmetyki, które udało się mi skończyć w danym miesiącu, a używałam ich kilka miesięcy wcześniej:)
UsuńO ten krem do rąk vaseline mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńZ twojego denka znam tylko balsamy Joanny i podkład Lirene, którego aktualnie używam :)
OdpowiedzUsuńŁadne denko :D Uwielbiam ten krem pod oczy z Sylveco ;)
OdpowiedzUsuńKosmetyki Biolaven i Sylveco kuszą mnie od dawna, będę musiała w końcu coś wypróbować :).
OdpowiedzUsuńale świątecznie :D zaciekawiła mnie ta farba do włosów z Joanny
OdpowiedzUsuńJa bardzo polubiłam ten krem z vaseline :) świetnie nawilża!
OdpowiedzUsuńMusze w końcu kupić ten tonik z Sylveco; )
OdpowiedzUsuńLuksja u mnie taka sama zagościła parę dni temu :) musiałam otworzyć nowy żelek
OdpowiedzUsuńMam apetyt na szampon do włosów Biolaven, ładne denko :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią wypróbuję to farbę od Joanny. :-)
OdpowiedzUsuńMiałam ten balsam do ust o zapachu czekolady. Bardzo fajny i zapach moim zdaniem super :-)
Ileż wspaniałości:) Miałam próbkę kremu pod oczy sylveco i kupię jego pełną wersję:) Szampony biolaven mają zła opinie na blogach, ale za to balsam obłędnie pachnie!
OdpowiedzUsuńGratuluje tak dużego denka.:)
OdpowiedzUsuńMleczka Luksji są świetne :)
OdpowiedzUsuńJa też chora, chyba zejdę:/
OdpowiedzUsuńNa tonik Sylveco czasem mam chęć :)
Krem brzozowy i pod oczy niedługo zamówię i będę testować na swojej skórze :)
OdpowiedzUsuńJak już świątecznie u Ciebie!
OdpowiedzUsuńNabrałam chęci n tę sól lawendową. Może już jutro ją sobie kupię? :-)
Sporo kosmetyków, mi też powoli udaje się zużyć to co nakupiłam więc muszę się w końcu zmobilizowac do zrobienia daneka;)
OdpowiedzUsuńgratuluje zużyć:)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ten podkład Lirene i byłam z niego zadowolona, ale teraz zachwycam się matujący z Pharamceris.
OdpowiedzUsuńLubię te mleczka do kąpieli i pod prysznic z Luksji.
Znam bardzo dużo kosmetyków z Twojego denka :) Super Ci poszło ;) Mi w listopadzie dość średnio, za to w grudniu biorę się za ostre zużywanie ;)
OdpowiedzUsuń