Witam
Z końcem ubiegłego roku jak (prawie) każdy i ja robiłam świąteczne porządki. Nie było to sprzątanie generalne bo na co dzień staram utrzymać się ład, ale wpadłam w pewien wir.
Z łazienkowej szuflady np: wydobyłam kilka skończonych lub mających się lada chwila wyczerpać opakowań kosmetycznych, dlatego udało mi się uzbierać zacną gromadkę pustych pojemników na pierwsze denko w tym roku.
Wyjaśnię jedną kwestię. Dla większości z Was pewnie jest to oczywiste, ale ja nadal spotykam się z komentarzami typu: "w jeden miesiąc tyle zużyłaś kosmetyków?" wiele osób dosłownie jest zaskoczonych taką ilością i pewnie myślą sobie "Ona to nic nie robi tylko parę razy na dzień się balsamuje, myje itd..." Moi drodzy denko powstaje z pustych opakowań, ale używanych w trakcie kilku miesięcy, a nie w około 30 dni. Dodatkowo denkowane kosmetyki nie są przeze mnie jedynie skończone, członkowie rodziny także biorą czynny udział w codziennej pielęgnacji dlatego i oni dokładają się do zużyć.
Po krótkim wstępie w którym rozwiałam wszelkie wątpliwości co do projektu - denko, zapraszam na pierwsze podsumowanie w tym roku.
Roge Cavailles - Wyjątkowo delikatny płyn do higieny intymnej.
Komfort świeżości utrzymuje się do 12 godzin. Płyn jest żelowy dość rzadki, przeźroczysty i wydajny. Ekstrakt z nagietka obecny w płynie zapewnia dobrą pielęgnację wartą polecenia.
Naturali - Tonik wiesiołkowy bez parabenów. Zaletą niewątpliwie w nim jest brak alkoholu. Posiada natomiast olej wiesiołkowy, awokado, arganowy, ekstrakt z aloesu, Wit E oraz alantoine. Toniku używałam na koniec etapu oczyszczania twarzy. Przywracał on pH skóry, nawilżał oraz odświeżał oraz był delikatny dla skóry.
Pharmaceris - Nawilżająca emulsja ochronna do ciała, 30 Spf. Oczywiście natknęłam się na nią w trakcie porządków. Towarzyszyła nam latem dając ochronę przez słońcem. Nie tłusta, dodatkowo fajnie nawilżała.
Dove Deeply Nourishing - Pianka do mycia. Ponowne puste opakowanie tego produktu mówi samo za siebie. Puszysta piana, delikatnie myjąca i bez wysuszeń. Piękny zapach to kolejny atut. Po takie kosmetyki warto sięgać i to nie jeden raz. Pianka występuje jeszcze w dwóch innych wariantach.
Roge Cavailles - Krem pod prysznic. Pełna opinia <TUTAJ>
Lirene - Wygładzający balsam pod prysznic o zapachu egzotycznej orchidei. Pełna opinia <TUTAJ>
Dermena - Vitaline, rewitalizujący krem na dzień. Stanowił on bazę pod makijaż. Był prawie bezzapachowy. Po aplikacji dawał przynajmniej na mojej cerze pewien poślizg. Wchłaniał się dość sprawnie. Z podkładami się dogaduje, nie roluje się, a to spory już plus.
Beauty Oil - Regenerująco - odżywczy krem na noc. Skład jego to bogactwo między innymi oleju marula, macadamia, oliwkowego, sezamowego, słonecznikowego, kukurydzianego oraz kwasu hialuronowego i wit. E. Krem ogólnie sprawdził się dobrze, nocna regeneracja dawała o poranku wypoczętą buzię, promienną i gotową na nowe wyzwania dnia.
Rexona - Cotton dry, dla kobiet. Mini wersja warta zabrania w podróż nawet parodniową. Antyperspirant ochraniał pachy, nie podrażniał, zakłócał wytwarzany pot przez co my użytkownicy możemy czuć się w jego obecności dobrze i bez skrępowania.
Lirene - Żel z olejkiem pod prysznic, mango i jaśmin. Zachwycona tym żelem na jesień zafundowałam sobie jego powtórkę. Pełna opinia o nim i jego bracie <TUTAJ>
Pharmaceris - Szampon restrukturyzujący do włosów suchych i zniszczonych. W okresie kryzysu przeważnie sięgam po te apteczne szampony, które nie jednokrotnie uratowały mnie przez pojawiającymi się problemami czy to z włosami czy skalpem.
Fitomed - Odżywka ziołowa do włosów koloryzowanych. Pełna opinia <TUTAJ>
Equilibra - Aloesowy krem do dłoni i paznokci. To chyba pierwszy produkt tej marki na którego muszę trochę ponarzekać. Krem po wsmarowaniu się lepił nadal na dłoniach, nawilżenie dość przeciętne przynosił.
Loreal - Antyperspirant męski z węglem. To już zdaje się trzecie opakowanie jakie zużył mąż. Polubił ostatnio tą markę odnośnie ochrony pach, od lata non stop sięga po nią.
Isana - w kulce. Słabiak odnośnie ciepłych dni, nie przynosi ochrony żadnej. Dlatego została skończona niedawno, latem musiałam go odstawić. W zimne dni działa:)
Dr Duda - Buski krem siarczkowy - Mój hit 2018 roku. Poczytajcie o nim <TUTAJ>
Hean - Boutique, krem odżywczy i nawilżający na dzień. Dość lekki, sprawnie się wchłaniał, współgrał z podkładami. Przy suchej skórze, nawilżał ją średnio z poczuciem, że wciąż trzeba ją dowilżać. Dla mnie średniak.
Aube - krem na dzień z linii Renaissance. Pierwsze stosowałam całą serię. W późniejszym czasie moja koleżanka zdecydowała się jedynie na sam krem. Ostatnio przyniosła mi swoje puste opakowanie. O całej serii możecie poczytać <TUTAJ>
Czy w Nowym Roku zdecydowaliście się na dalsze projekty denko?
pozdrawiam - Magda
uwielbiam pianki dove, też staram się utrzymywać porządek ale przez nadmiar rzeczy nie jest to łatwe
OdpowiedzUsuńJa po prostu nie mam miejsca do składowania pustych opakowań, więc denek już nie robię.
OdpowiedzUsuńTeż miałam przyjemniaczki od Roge Cavailles
OdpowiedzUsuńOczywiście, że kontynuuję. Dla mnie to jest rodzaj podsumowania. Śmieszą mnie zdziwka, że tak szybko i dużo zużywam, ludzie jakby się z choinki urwali :D
OdpowiedzUsuńSzczerze? Projekt denko na każdy kwartał to mój cel na ten rok, w sumie to fajne podsumowanie kosmetyków, choć mało ich używam 😂😂😎
OdpowiedzUsuńDermeny kremy bardzo lubiłam :)
OdpowiedzUsuńOch ten Buski Krem chyba nabędę! Coś idealnego dla mnie teraz :)
OdpowiedzUsuńJa tam projektu denko nie prowadzę, nie chce mi się :P
Sporo kosmetyków Ci się akurat skończyło. przypadek czy tak dużo używasz?
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa buskiego kremu, ta marka rzuciła mi się kiedyś w oczy:)
OdpowiedzUsuńSporo tego ale wypróbowałam bym z chęcią kilka rzeczy. Muszę w końcu kupić tą piankę z Dove
OdpowiedzUsuńOd pewnego czasu koło ręczników w łazience wisi mi eko torba, do której wrzucam puste opakowania po skończeniu produktu. Łatwiej mi wtedy pamiętać o denku.
OdpowiedzUsuńTen tonik wiesiołkowy brzmi ciekawie. Może się na niego skuszę.
OdpowiedzUsuńzAINTERESOWAŁ MNIE BARDZO Tonik wiesiołkowy bez parabenów. Znam jegoi drogocenne własciwości i już szukam skąd go kupiłaś. Ciekawy post, przydatny bardzo.
OdpowiedzUsuńMam bardzo mało kosmetyków i niechętnie je zmieniam. Ponieważ jestem minimalistką staram sie kupować mało i wykorzystywać do końca a później ewnetualnie kupić coś innego. Jest to jednak sporadycznie
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę tonik wiesiołkowy, muszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńJa się na projekt denko jeszcze nie zdecydowałam, Robiłam kilka razy do tej pory.
OdpowiedzUsuńCiekawe produkty, większość z nich to dla mnie totalna nowość :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych produktów. Lubię projekty denko :)
OdpowiedzUsuńOprócz pianki z Dove nic więcej nie znam :) Ja dalej trwam w projektach denko :D
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować ten płyn do higieny intymnej:)
OdpowiedzUsuńo! Krem z Buska - też używam kremów z tego uzdrowiska :)
OdpowiedzUsuńJa ograniczam stosowanie kosmetyków i serdecznie to polecam.
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że robisz takie podsumowujące denka. Bynajmniej ja poznaje na ich łamach wiele produktów. Choć z reguły czekają na wizytę w Polsce, aby je zakupić to chociaż wiem, że istnieją i mogą mi się spodobać.
OdpowiedzUsuńNigdy nie robilam takiego podsumowania, ciekawe co by bylo jakby tak sprobowac? Wielu z twoich kosmetykow nie znam,ale znam dove i go lubie :)
OdpowiedzUsuńOh nie znam żadnego z produktów ;) Fajnie że Tobie się sprawdziły.
OdpowiedzUsuńSporo tego ;) Szampon z serii H miałam, ale nie spisał się na dłużej. Ciekawią mnie za to wciąz pianki Dove,
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam u siebie wpisów z denkiem, nie mam miejsca na przetrzymywane pustych opakowań. Z Twojego denka znam produkty RC i bardzo je lubię
OdpowiedzUsuńPiankę Dove znam i bardzo ją lubię:)
OdpowiedzUsuńGratuluję zużyć :))
OdpowiedzUsuńJednak używam mało kosmetyków...
OdpowiedzUsuń( choć mąż twierdzi że wręcz odwrotnie ;-p)
Bardzo ciekawa inicjatywa, muszę się jej przyjrzeć bliżej ��
OdpowiedzUsuńNajbardziej podobają mi się produkty z Lirene, bardzo lubię takie kosmetyki do używania pod prysznicem :)
OdpowiedzUsuń